Jeżeli prawdą jest, że komendanci mówią policjantom, iź w Smoleńsku był zamach, to wszystkie zmiany w wymiarze sprawiedliwości można wyjaśnić katastrofą smoleńską , w tym najnowszy zamach na Sąd Najwyższy.
Owszem - poszczególne rozwiązania narzucane przez PiS znajdujemy w systemach prawnych innych krajów, ale nie ma cywilizowanego kraju, w którym prokurator generalny posiadając nieograniczoną władzę w ukierunkowaniu śledztw i więc i formułowaniu zarzutów posiadałby również personalną władzę nad sędziami. To tworzy sytuację, kiedy decyzje uniewinniające prokurator generalny może wydawać bezpośrednio a decyzje skazujące poprzez władzę nad karierą sędziego. W takiej sytuacji prokuratura i sądy stają się kosztowną i niepotrzebną przebieraniną w togi bo wystarczą delegatury Ziobry na województwa i powiaty.
PiS Kaczyńskiego ma problem, bo póki co nie może Biniedom, Dąbrowskim, Nowaczykom i Misiewiczom zapewnić pełnego dyktatu nad tym, co jest nauczane w szkołach i uczelniach a to Kaczyńskiemu jest potrzebne do utrzymania swojego elektoratu w wierze, że jego brat poległ w zamachu. Normalne wyjaśnienia, że wystarczyło znad Smoleńska odejść bo nie było tam warunków do lądowania i zamachowcy zostaliby z ręką w nocniku musi być eliminowane z przestrzeni publicznej. Samo takie wyjaśnienie jest zbyt proste, zbyt oczywiste, dlatego musi być obudowane misterną konstrukcją kłamstw, a że Macierewicz wybrał drogę udowadniania zamachu na obszarze nauk ścisłych, w obszarze tych nauk musi dojść do radykalnych zmian. Pierwszą przymiarkę wykonano odwołując zapowiadaną konferencję w WAT na temat uzyskanych w wykonanych tam badaniach wyników. Przymiarka udała się, bo zapobieżono publicznej kompromitacji Biniendy, Jorgensena i Nowaczyka - wynajętych przez Macierewicza dyletantów wykazujących najzagorzalszą recydywę w oporze przed poznaniem najprostszych zagadnień mechaniki lotu. Jednak możliwość omawiania ich dyletanctwa pozostała, co Kaczyńskiego i Macierewicza musi irytować, bo wśród wiernych może przecież znaleźć się osoba kształcona w kierunku ścisłym, ukradkiem przeczyta, co o odkryciach uczonych Macierewicza się pisze i nie daj boże zwątpi w zamach bo ocena odkryć naukowych tych "uczonych" zgodzi się jej to z wiedzą wyniesioną z uczelni.
Skala pisowskiego kłamstwa smoleńskiego, skala skutków tego kłamstwa i skala osobistych emocji Kaczyńskiego związanych ze Smoleńskiem wymaga gruntownej przebudowy wszystkich dziedzin życia. Smoleńsk to dla części elektoratu PiS surogat niepokalanego poczęcia, męczeńskiej śmierci i zmartwychwstania.
Do końca kadencji będziemy świadkami wydarzeń, które w najczarniejszych snach nam się nie śniły.
Komentarze