"Nie matura, lecz chęć szczera ... " czy "Nie wystarczą dobre chęci ..."
"Gdyby nie było innych zdarzeń po drodze to samo to naprowadzanie doprowadziłoby do katastrofy tego samolotu" (...)"Piloci byli przekonani i szli na nieistniejący pas, który zaczynał się według naprowadzania samolotu kilometr wcześniej niż rzeczywiste lotnisko w Smoleńsku"
Skoro samolot z prezydentem i całym dowództwem sił zbrojnych, w tym bohaterskim dowódcą sił powietrznych, pilotowany przez najlepszych pilotów jednostki przewożącej najważniejsze osoby w państwie dwaj ściągnięci z emerytury rosyjscy kontrolerzy mogą wbić w ziemię, to tacy w pełni aktywności służbowej siedząc za swoimi konsoletami w bamboszach i popijając czaj, bez większych problemów wszystkie polskie F-16, Migi i Su utopią w małej sadzawce a jak sięgną po stoliczną to i w Pałac Kultury wbiją. TAKIEGO SZARGANIA POLSKICH PILOTÓW NIC NIE USPRAWIEDLIWIA. Żeby w imieniu państwa polskiego opowiadać takie brednie, wystawiać to państwo na pośmiewisko, trzeba postradać zmysły - o ile odrzucimy tezę o współfinansowaniu niektórych podkomisjantów przez coraz lepiej bawiącego się Putina.
"Tak samo kąt podejścia, ostrzejszy kąt podejścia był również podany naszym pilotom."
Nie ma w korespondencji podawania "kąta podejścia" bo tego się nie robi. Na kartach podejścia są podawane nachylenia ścieżek zniżania i na pewno nie jest to około 5,5 stopnia kąta pod jakim się zniżano. Poza tym drugi pilot mówiąc "jest siedem" ostrzegł o nadmiernie stromym zniżaniu. Znaczenie określenia "ostrzejszy kąt" też Nowaczyk mógłby sobie przypomnieć - nie wszystko w naukach smoleńskich musi być odwrotnie niż w szkolnych.
"To jest pierwsza część skrzydła, która musiałaby uderzyć w drzewo. W wyniku bardzo szczegółowych prac, setek zdjęć, odnaleźliśmy wszystkie fragmenty tego slotu. Złożyliśmy je razem i tam nie ma miejsca, przez które mogłaby przejść brzoza."
Skoro trzeba było fragmenty składać, to coś te sloty rozłożyło. A poza tym jak można było wszystkie złożyć nie mając ani jednego w ręce.
"To jest tak, jakbyśmy odczytywali zapis dysku twardego. Na tym dysku jeden odczyt od drugiego nie może się różnić, to jest chyba oczywiste dla każdego użytkownika komputera"
Jak znam życie to w "drugim" już nie ma "skoku temperatury".
Komentarze