Szaleństwa Macierewicza : "przyczyną nie był żaden wypadek ani działanie pilotów, ale eksplozja, która zniszczyła samolot i zabiła wszystkich jego pasażerów" powodują niestety u blogerów utratę poczucia granic, co ze względu na szacunek dla ofiar i uczucia ich bliskich wolno publikować.
Administracja S24 w pogoni za klikalnością niestety nie wywiązuje się z obowiązku zapobiegania publikacji drastycznych zdjęć do tego używanych jako argumenty w pozbawionych merytorycznej treści sporach. Mam na myśli notki blogerów Kenama oraz Stanzaga. Postawa Stanzaga czyli Stanisława Zagrodzkiego jest tym dziwniejsza, że ta osoba podaje się za krewnego ofiary i z tego tytułu ma dostęp do materiałów prokuratury.
Poza tym taka postawa Zagrodzkiego i wielu innych blogerów potwierdza wniosek ze słów Sakiewicza, iż w całej sprawie chodziło o podział beneficjów.