Katastrofa smoleńska
Dla czytelnika nastawionego na technikalia tylko przyznał, że po latach pracy ekspertów ZP a potem podkomisji nie doszli do niczego innego, niz powszechnie wiadomo.
Ale to było wiadome od dawna nawet dla samego Kaczyńskiego, który kosztem grożnej dla życia kontuzji kolana wykopał Macierewicza z rządu.
Natomiast spoglądając na wypowiedzi byłego ministra wojny obecnie szefującego podkomisji z szerszej perspektywy - Macierewicz, nad którego byłe urzędowanie w MON nadciągają chmury nie tylko znad Smoelńska - wysłał PiSowui Kaczyńskiego jasny przekaz, żeby go nie ruszać bo inaczej to on zacznie sypać na temat Smoleńska - powie to, co od dawna jest widoczne ale w partii jest tematem tabu - że przy wsparciu prezesa a nawet na jego zamówienie kłamali od samego początku a jedyną wiedzą, z jaką na każdym kroku się zderzali była obecność Błasika i wizyty Kazany w kokpicie, bo tylko w ten sposób można wytłumaczyć niewyobrażalne nagromadzenie błędów i naruszeń przepisów przez załogę.
Wypowiedzi Macierewicza nie mają żadnego oparacia w treści raportu KBWL, bo tam nie ma słowa o roli Błasika a tym bardziej prezydenta. Mimo tego Macierewicz postawił sprawę jasno - albu kupujecie którąś z bzdur przez nas wymyślonych - nam jest obojętne czy sztuczną magłą helową czy termobaryczne wybuchy paskowe - albo macie winę waszego prezydenta oraz naciskającego na niego waszego prezesa.
Macierewicz może też antcypować ewentualne pomysły Ziobry, w którego rękach są dowody na bzdurność kolejnych emuncjacji ekspertów Macierewicza oraz co najmniej akceptujacą działania załogi obecność Błasika, co uzupełnia konkluzję zawartą w poprzednim akapice.
