"(...) chcemy, żeby w deklaracji polsko-niemieckiej ujęta została sprawa wraku, zwrotu naszego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku" powiedział Morawiecki. Ponieważ jest on notorycznym kłamcą spokojnie mozna zakładać, że sam albo tego nie chce albo przynajmniej nie wierzy, zeby udało się w deklaracji zawrzeć zdania satysfakcjonujące prezesa.
Wbrew temu, co Morwiecki mówi, w Europie nikogo ten temat nie obchodzi, o czym świadczy choćby głosowanie nad rezolucją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, w którym na sześciuset czterdziestu parlamentarzystów wzięło udział czterdziestu, głównie z Polski i głównie z PiS, co skłoniło Rosję do lekceważącej odpowiedzi.
Gdyby jednak udało się naszych przyjaciół zainteresować tematem, to nie ma co liczyć na to, iż będą oni tak głupi, żeby uwierzyć w kazde słowo prezesa,. któy przeciez jest nie jest dla nich Umiłowanym Przywódcą i Ojcem Narodu i poprzeć żądania rządu, który oficjalnie, bo ustami oficjalnej komisji mówi o zabiciu delegacji wybuchami..
Nie ma szans, żeby bez wniknięcia w szczegóły Niemcy wyszli poza ogólne i niezbyt mocno osadzone w prawie sformułowania rezolucji. A wniknięcie w szczegły doprowadzi ich do spostrzezenia, że na przykład polska prokuratura milczy na temat wyników badań w zagranicznych laboratoriach podczas gdy opublikowanie ekspertyż, że do żadnych wybuchów na pokładzie tupolewa nie doszło - a innych nie będzie - ułatwiłoby powrót wraku.
Słówa Morwieckiego nalezy oceniać wyłącznie jako zdarzenie w łańcuchu przypodobań się prezesowi. Jako zdarzenie z obszaru polityki zagranicznej kompromituje Polskę jednocześnie obrażając Niemców posądzeniem ich o głupotę. Sumując oba te zdania wychodzi mi, że Kaczyński zaczął myśleć o pozbyciu się Morawieckiego i ten zaczął salować się Smoleńskiem.
Post scriptum. Bardziej niż zgodnie z moimi przewidywaniami o wraku ani słowa, więc jezeli próbowano podrzucić Niemcom zgnitego kartofla, to prędko zostało to wybite naszym politykom z głowy.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka