MLODYY MLODYY
217
BLOG

Wielka Sobota - beznadziejny dzień

MLODYY MLODYY Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Wielka Sobota to beznadziejny dzień. Na pewno taki był dla apostołów i dla tych, którzy z palmami w rękach witali Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy. Wraz ze śmiercią Chrystusa umarła nadzieja: na wyzwolenie Izraela spod władzy Rzymian, na zbudowanie wielkiej organizacji wokół charyzmatycznego wodza. Bardziej religijni, być może, oczekiwali nowego porządku zbudowanego na prawdzie, o której tak wiele mówił Jezus- Ci również musieli być zawiedzeni. To uczycie dobrze znali Żydzi, którzy półtora tysiąca lat wcześniej uciekając przed Faraonem stanęli w obliczu Morza Czerwonego. Z pewnością myśleli, że za chwile dopadną ich egipskie wojska, że wszystko skończone. 
Również dla mnie to uczucie nie jest obce. Każdy kiedyś to przeżył, albo właśnie przeżywa- kiedy trud ostatecznie okazuje się bezowocny, kiedy problemy stają się nie do rozwiązania, albo wtedy gdy nawarstwione nierozwiązywalne problemy przeradzają się w depresję- chyba najohydniejszy stan beznadziei. 
JEDNAK NADZIEJA POKŁADANA W BOGU NIGDY NIE ZAWODZI. I tak Izrael przeszedł suchą stopą przez Morze Czerwone. Zaś pogrążeni w żałobie i beznadziei apostołowie jeszcze nie wiedzą, że Chrystus właśnie schodzi do piekła, aby ostatecznie pokonać szatana. Jakże potężnie musiały zabić ich serca, kiedy zobaczyli pusty grób. Wykradli ciało Jezusa? Czy Pan prawdziwie zmartwychwstał? Wątpliwości rozwiał Mistrz ukazując się apostołom . Chrystus nie pozostawił w beznadziei również Tomasza: „Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem lecz wierzącym”. 
Niema takiej ciemności, nie ma takiej nędzy ani beznadziei, gdzie światło Chrystusa nie mogłoby zajaśnieć.

„Weselcie się już, zastępy Aniołów, w niebie: weselcie się, słudzy Boga. Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie, gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo!
Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa! (...)
Oto są bowiem święta paschalne, w czasie których zabija się prawdziwego Baranka, a Jego krew poświęca domy wierzących.
Jest to ta sama noc, w której niegdyś ojców naszych, synów Izraela, wywiodłeś z Egiptu i przeprowadziłeś suchą nogą przez Morze Czerwone.(...)
Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia, gdybyśmy nie zostali odkupieni.
O, jak przedziwna łaskawość Twej dobroci dla nas! O, jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić niewolnika, wydałeś swego Syna.
O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa!
O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!
O, zaiste błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę zmartwychwstania Chrystusa.
O tej to nocy napisano: a noc jako dzień zajaśnieje, oraz: noc będzie mi światłem i radością..."

MLODYY
O mnie MLODYY

zaniepokojony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo