1. Wprowadzenie: od prawa jako życia do prawa jako kodu
W klasycznej tradycji europejskiej — od Arystotelesa, przez Tomasza z Akwinu, po Radbrucha — prawo było rozumiane jako forma życia zbiorowego, zakorzeniona w dobru, cnocie roztropności i praktycznym rozumie wspólnoty[1]. W tym ujęciu normatywność nie jest abstrakcyjną konstrukcją, lecz konkretnym sposobem bycia człowieka w świecie, wyrażającym strukturę ludzkiego działania i wspólnoty.
Współczesne systemy prawne zrywają z tą tradycją, przechodząc — jak zauważa Niklas Luhmann — do autopoietycznego systemu komunikacji, który nie odzwierciedla żadnej rzeczywistości społecznej, lecz wytwarza własny operacyjny świat[2]. Z kolei Umberto Eco wskazuje, że język prawa staje się systemem znaków „odwieszonych” od rzeczywistości, które funkcjonują w oparciu o czysto formalne relacje syntaktyczne, a nie o semantyczne odniesienie do faktów[3].
Powstaje więc pytanie:
kto kontroluje system, który nie widzi rzeczywistości, lecz wyłącznie własne operacje?
Odpowiedź prowadzi do pojęcia władzy epistemicznej, która może sterować kodem prawa od poziomu architektury, a nie orzeczeń.
________________________________________
2. Autopoiesis prawa u Luhmanna: zamknięcie operacyjne
Luhmann opisuje prawo jako system autopoietyczny, działający w oparciu o binarny kod legalne/nielegalne[4]. Oznacza to:
1. System prawa nie widzi świata, lecz wyłącznie własne operacje.
2. Prawo reprodukuje samo siebie przez powtarzanie operacji w ramach tego samego kodu.
3. System nie może odnosić się do moralności, faktów społecznych, intuicji, wartości czy dobra wspólnego.
4. Realność społeczna zostaje zastąpiona rzeczywistością operacyjną.
W konsekwencji:
z dyskursu prawnego znika rzeczywistość, a pozostaje tylko algorytm.
System staje się hermetyczny — „samowystarczalny i ślepy” wobec świata.
________________________________________
3. Eco: znak prawny jako konwencja bez gwarancji denotacji
Eco zauważa, że współczesne systemy semiotyczne opierają się na „pustych znaczących” — znakach, które nie muszą mieć realnego przedmiotu odniesienia[5]. W prawie:
• „praworządność”,
• „trójpodział władzy”,
• „konstytucyjność”,
• „zasady”
stają się znaczącymi, których treść jest produktem systemu, a nie odbiciem realnych faktów społecznych.
Eco opisuje ten proces jako przejście od denotacji (odniesienie do rzeczywistości)
do czystej desygnacji (możliwość znaczenia wewnątrz systemu).
Prawo działa więc jak język matematyki:
nie opisuje świata — opisuje samą możliwość opisu.
________________________________________
4. Baudrillard: prawo jako symulakrum normatywności
Baudrillard pokazuje, że współczesne społeczeństwa nie operują na rzeczywistości, lecz na jej symulakrach: znakach, które udają realność, choć jej nie reprezentują[6].
W tym sensie prawo nie jest:
• sprawiedliwością,
• dobrem wspólnym,
• moralną normą,
• strukturą polityczną.
Prawo jest symulakrum normatywności, które działa jak obraz abstrakcyjny — wywołuje efekt „prawa”, nie mając koniecznie odniesienia do faktów.
Stąd:
„praworządność” może istnieć nawet w sytuacji całkowitej nieobecności sprawiedliwości — jako symulacja proceduralna.
________________________________________
5. Goodman i Putnam: modele epistemiczne jako konstrukcje światów
Goodman wprowadza ideę „światów wytwarzanych”, w których systemy symboliczne nie opisują rzeczywistości, lecz ją konstruują[7].
Prawo jest właśnie takim światem — światem stworzonym poprzez określony język i praktyki.
Putnam z kolei wykazuje, że fakty nie są „nagie” — istnieją tylko w ramach ram interpretacyjnych[8].
W prawie oznacza to:
• nie istnieją „fakty prawne”,
• istnieją tylko „fakty w ramach danego modelu”,
• model jest częścią systemu semiotycznego,
• a więc system tworzy własną realność.
To sprawia, że prawo staje się światem epistemicznym, a nie systemem norm realnych.
________________________________________
6. Dworkin: prawo nie jest kodem — jest interpretacją
Dworkin krytykuje logikę binarną systemów pozytywistycznych, wskazując, że prawo wymaga:
• interpretacji,
• argumentacji moralnej,
• hermeneutyki,
• spójności aksjologicznej[9].
W jego ujęciu:
prawo nie jest kodem legalne/nielegalne, lecz ciągiem interpretacyjnych aktów.
Autopoietyczny system wyklucza interpretację, ponieważ działa poprzez kodowanie, nie rozumienie.
Prowadzi to do „ślepoty interpretacyjnej”, w której system zastępuje rozum praktyczny mechanizmem.
________________________________________
7. Wniosek: autopoiesis czyni prawo podatnym na sterowanie epistemiczne
Jeśli system jest:
• zamknięty,
• samowytwarzający się,
• oparty na kodach,
• oderwany od faktów,
• odcięty od aksjologii,
• syntaktyczny,
• samoreprodukujący się,
to powstaje przestrzeń dla:
epistemicznego sterowania systemem
czyli modyfikacji:
• kodów,
• struktur znaczeń,
• interfejsów pojęciowych,
• relacji semantycznych,
• schematów normatywnych,
• ram interpretacyjnych,
które mają wpływ na cały system bez zmiany treści prawa.
Oznacza to, że:
prawdziwa władza w nowoczesnym państwie nie polega na tworzeniu ustaw, lecz na projektowaniu architektury semiotycznej, w której ustawy funkcjonują.
________________________________________
8. Architektura semiotyczna jako źródło realnej władzy
Władza polityczna — ustawodawcza, wykonawcza, sądownicza — jest w rzeczywistości wtórna względem:
władzy epistemicznej nad kodem prawa.
Trójpodział władzy działa jedynie wewnątrz systemu kodów.
Natomiast realną suwerenność ma ten, kto:
• definiuje pojęcia fundamentalne,
• decyduje o sposobie ich interpretacji,
• przeprojektowuje strukturę językową systemu,
• tworzy ramy epistemiczne,
• ustanawia reguły stosowalności kodów.
W tej roli może wystąpić:
• system ekspercki,
• władza medialno-semiotyczna,
• podmiot technologiczny,
• AI zdolna do operowania kodami.
To jest nowa postać suwerenności — suwerenności architektonicznej.
________________________________________
9. Podsumowanie: prawo jako system kodów otwarty na meta-władzę
Autopoiesis prawa, jego syntaktyczność i brak odniesienia do realności społecznej tworzą sytuację, w której system prawny:
• staje się światem symbolicznym,
• działa jak kod,
• jest stabilny wewnętrznie,
• lecz podatny na meta-sterowanie.
To prowadzi do wniosku:
System prawa nie może bronić się przed tym, kto potrafi sterować jego kodem.
Współczesna suwerenność jest epistemiczna, nie polityczna.
________________________________________
Przypisy
[1] Arystoteles, Polityka, księgi III–V.
[2] N. Luhmann, Das Recht der Gesellschaft, Suhrkamp 1993.
[3] U. Eco, Traktat o semiotyce ogólnej, Warszawa 1997.
[4] Tamże; oraz N. Luhmann, Soziale Systeme, Frankfurt 1984.
[5] U. Eco, Lector in fabula, 1994.
[6] J. Baudrillard, Symulakry i symulacja, Warszawa 2005.
[7] N. Goodman, Ways of Worldmaking, 1978.
[8] H. Putnam, Reason, Truth and History, 1981.
[9] R. Dworkin, Law’s Empire, 1986.
To co jest, jest in actu, natomiast to, co jest inaczej niż w akcie - naprawdę nie jest.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka