Palestrina2005 Palestrina2005
80
BLOG

Adam Michnik nie zasługuje na odznaczenie państwowe

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 22
 

„Gazeta" jest oburzona. Adam Michnik nie został zaproszony do Pałacu Prezydenckiego na uroczystość z okazji Marca'68. Dodatkowo złość zwiększył fakt, że uczestnicy uroczystości otrzymali od Prezydenta medale jako "osoby zasłużone na rzecz przemian demokratycznych w Polsce".

Na pewno Adamowi Michnikowi jest przykro. Brał udział w wydarzeniach marcowych i brak zaproszenia go na uroczystość to dla niego wielka zniewaga i policzek.

Ale pomyślmy obiektywnie. Czy Adam Michnik zasłużył na odznaczenie jako "osoba zasłużona na rzecz przemian demokratycznych w Polsce"?

Jeśliby popatrzeć na biografię Adama Michnika przed 1989r. kwalifikowałby się do powyższego odznaczenia.

Jednak działania Adama Michnika po 1989r. przekreśliły jego wcześniejszą działalność.

Bo czy można zaliczyć do  "osób zasłużonych na rzecz przemian demokratycznych w Polsce" ludzi którzy przez kilkanaście lat niszczyli wolność słowa w Polsce? Nie.

A Adam Michnik to właśnie robił przez ostatnie lata. W III RP walczył jak mógł z „myślącymi inaczej". Zwalczał wolność słowa w Polsce. Każdy kto zgłaszał wątpliwości co do „prowizji" przy prywatyzacjach był określany przez „Gazetę Wyborczą" jako „przeciwnik wolnego rynku" (tak jakby wolny rynek oznaczał swobodę dawania łapówek). Każdy zwolennik lustracji to „oszołom". Każdy zgłaszający jakiekolwiek zastrzeżenia wobec polityki Unii Europejskiej to „osoba pragnąca przenieść Polskę do Władywostoku lub na Białoruś". Każdy jawnie deklarujący swój patriotyzm człowiek o prawicowych poglądach to według „Gazety Wyborczej" „faszysta" i „antysemita" itd.

Adam Michnik nigdy nie był niezależnym, rzetelnym dziennikarzem. Zawsze był bardziej politykiem niż dziennikarzem. Jego „Gazeta Wyborcza" zawsze agitowała za Unia Wolności, i Michnik zamiast rzetelnego dziennikarstwa uprawiał polityczną agitkę.

Poza tym stosunek Michnika do Kaczyńskiego to obsesyjna nienawiść. Pamiętamy porównania Kaczyńskiego do Putina, pisanie o „zagrozeniu demokracji", czy wręcz sugestie przed wyborami po aresztowaniu Kaczmarka, że „nieważne kto jak głosuje, ważne kto liczy głosy".

Czy można się dziwić, że Prezydent nie zaprosił do siebie Adama Michnika?

Co gorsze „Gazeta Wyborcza" nie jest tylko nieobiektywna. Wielu zwolenników Michnika pisze, że dziennikarz uprawiający publicystykę ma prawo do wyrażania swoich opinii i prawo do przekonywania do nich innych.

Jednak to co robi „Wyborcza" często daleko wykracza poza ramy publicystyki. Nie mówię, już o tym, że od kilku miesięcy, mimo iż rządzi PO w dalszym ciągu w „Gazecie" więcej informacji jest na temat PiS niż na temat PO. Działania „Gazety" często bardziej przypominają strategię wyborczą/strategię propagandy niż publicystykę. Przykładem mogą być publikacje przed wyborami samorządowymi w 2006r. „Gazeta" uświadomiła sobie, że publikowanie sondaży pokazujących przewagę PO nad PiS nic nie daje przeciwnikom PiS. Zmieniła wiec taktykę i nie pokazywała sondaży dających przewagę Hannie Gronkiewicz-Waltz nad Marcinkiewiczem (lub publikowała je w mniej eksponowanych miejscach). Zamiast tego ,tuż przed wyborami, na pierwszej stronie dała wielki tytuł „PiS bierze Warszawę" z sondażem w którym Marcinkiewicz miał przewagę nad Hanną Gronkiewicz-Waltz. To miało przestraszyć przeciwników PiS i zmobilizować ich do pójścia na wybory.

Takich przykładów jest dużo - jak choćby zmanipulowany komentarz do sondażu odnośnie niepodległości Kosowa, czy „odpowiednie" tytuły przy artykułach dotyczących PiS („Ziobrze grozi do 10 lat więzienia") czy też „odpowiednie" zdjęcia polityków PiS.

Czy jednak rolą niezależnego dziennika jest bawienie się w socjotechnikę mającą doprowadzić do głosowania na tę a nie inną partię? To wykracza bardzo daleko poza ramy publicystyki. To zmienia „Gazetę Wyborczą" w broszurę reklamową konkretnej partii politycznej.

Rzetelne dzienniki w krajach o bardziej dojrzałej demokracji niż w Polsce nie mogłyby sobie pozwolić na taką jawną polityczną agitkę jak „Wyborcza".

Można powiedzieć, że to Adam Michnik zapoczątkował w Polsce modę, iż dziennikarz powinien być bardziej politykiem niż dziennikarzem.

I w tym sensie Adam Michnik działał i działa przeciwko wolności słowa, przeciwko niezależności i rzetelności mediów. A więc przeciwko podstawowym fundamentom demokracji. A osoba walcząca z fundamentami demokracji nie może być uznana za "osobę zasłużoną na rzecz przemian demokratycznych w Polsce".

Dlatego uważam, że Adam Michnik nie zasłużył na odznaczenie państwowe jako „człowiek zasłużony na rzecz demokratycznych przemian".

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka