Palestrina2005 Palestrina2005
78
BLOG

Kaczyński – europejczyk, Tusk – ksenofob

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 26

 

Na podstawnie wydarzeń ostatniego tygodnia i zachowania naszych polityków z okazji szczytu NATO można podsumować, iż:
- Lech Kaczyński pokazał się jako to zdolny do kompromisu europejczyk, polityk, który wie kiedy walczyć a kiedy należy wybrać najlepszą dla wszystkich opcję
- Donald Tusk pokazał się jako ksenofob, który chce być hamulcowym UE i NATO w imię swoich własnych interesów partyjnych,
- Radek Sikorski pokazał się jako rozwydrzone dziecko, które obraziło się na cały świat (NATO) że nie chcieli mu dać zabawki (stołka)…
 
 
Wielu ma pretensję do Lecha Kaczyńskiego, że nie „walczył” do ostatniej kropli krwi o Radka Sikorskiego i jego kandydaturę (jaką kandydaturę – skoro nie kandydował?) na szefa NATO. Pamiętajmy jednak, że w ostatnim tygodniu sytuacja wyglądała następująco:
·        Wszystkie kraje NATO poparły Rasmussena. Wyjątek to Turcja, która nie poparła go poddając się presji ekstremistów muzułmańskich (nie lubiących Rasmussena, bo nie chciał “przepraszać” za karykatury Mahometa w duńskiej gazecie i ujął się za wolnością słowa w Danii i UE).
·        Radek Sikorski oficjalnie nie kandydował, być może nie czując się na siłach rywalizować ze znacznie bardziej doświadczonym i mającym większe sukcesy na arenie międzynarodowej Rasmussenem.
·        Polski rząd nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie szczytu - nie można za takie uznać pisemka od podrzędnego człowieka w MSZ, czy też „tekstów” Sikorskiego (strony w całej sprawie - bo liczył na posadkę w NATO) w samolocie. Zresztą Sikorski nie jest partnerem dla Prezydenta do rozmowy. Prezydent jest głowa państwa i o stanowisku rządu powinien rozmawiać z nim premier, a takie stanowisko powinno być oficjalnie uchwalone. Jakoś w przypadku Traktatu Lizbońskiego Prezydent i Premier (wtedy Jarosław Kaczyński) mogli być w ciągłym kontakcie telefonicznym. Czy problemem było bycie w takim kontakcie między Kaczyńskim i Tuskiem. Zresztą gdyby Tusk widział jakieś szanse dla Sikorskiego pojechałby na szczyt.
·        Tusk poparł Rasmussena w rozmowie telefonicznej co najprawdopodobniej ujawnia notatka, która mam nadzieję będzie odtajniona (i wyjdzie na jaw kłamstwo Sikorskiego w TVN)
 
A więc wygląda na to, że Tusk wiedział, że Sikorski nie ma szans na szefa NATO, bo jest lepszy kandydat. I w zeszłym tygodniu Tusk zastanawiał się tylko jak wizerunkowo wybrnąć z porażki Sikorskiego, po nadziejach jakie narobił Polakom w mediach. Najlepszym pomysłem było zwalenie winy na Kaczyńskiego i przygotowanie misternej intrygi – gdyby Kaczyński zawetował Rasmussena PO okrzyczałaby Kaczyńskiego „awanturnikiem”, w przypadku poparcia dla Rasmussena PO miał krzyczeć, że Kaczyński „źle negocjował”. To nic ze MSZ właściwie nie znaczącego nie zrobiło w sprawie poparcia dla Sikorskiego.
 
Teraz porównajmy dwóch kandydatów:
 
·        Anders Fogh Rasmussen - doświadczony polityk w skali międzynarodowej. W drugiej połowie 2002 roku piastował funkcję przewodniczącego UE, jego talentom dyplomatycznym przypisuje się owocne zakończenie negocjacji wspólnoty z dziesiątką krajów środkowoeuropejskich.W sprawie z karykaturami Mahometa pokazał się jako człowiek „z jajami” i obrońca wolności słowa, czym mi osobiście bardzo zaimponował.
·        Radek Sikorski - zero sukcesów na arenie międzynarodowej. W sumie podrzędne, w porównaniu z Rasmussenem, stanowiska, które pełnił. MON - zero sukcesów. Pokazał się tam jako człowiek „bez jaj”. MSZ - brak większych sukcesów (ktoś potrafi wymienić choć jeden?) – właściwie powtarza, co mu każe Tusk. Poza tym Sikorski pokazał się jako człowiek-chorągiweka. Raz kandyduje z PiS, raz z PO. Raz popiera jedną partię raz druga, w zależności skąd wiatr powieje. Raz uważał, że niepodległe Kosowo to zagrożenie Europy fundamentalizmem muzułmańskim, po przejściu do PO poparł niepodległość Kosowa. Podsumowując, Sikorski to niedoświadczony politycznie człowiek-choragiewka, nie mający doświadczenia na żadnym prawdziwie kierowniczym stanowisku.
 
Radek Sikorski nie miał więc z Rasmussenem żadnych szans. Już Kwaśniewski miałby je większe. Był prezydentem, ma większe doświadczenie międzynarodowe, tylko PZPRowska przeszłość go dyskwalifikowała (było by zabawne gdyby były prominent w bloku sowieckim został szefem NATO).
 
Jaką alternatywę na szczycie NATO miał więc Lech Kaczyński:
1.      Zachować się jak odpowiedzialny polityk i poprzeć najlepszego kandydata (Rasmussena), nie mówić “liberum veto” i działać na korzyść NATO i UE, tym bardziej że niedoświadczony polski kandydat - Sikorski - nie miał żadnych szans.
2.      Zachować się jak awanturnik, niszczący wspólny interes, wspólny konsensus i bezsensownie blokować kandydaturę Rasmussena narażając Polskę na śmieszność w całej Europie. Tym bardziej żałosne byłoby, że dołączylibyśmy się do weta Turcji, która kierowała się naciskami islamskich fundamentalistów (karykatury Mahometa). Polska popierająca fundamentalistów islamskich i walcząca z Rasmussenem, bo ten bronił wolności słowa w Europie. Byłaby to totalna kompromitacja naszego kraju.
 
Dlatego też, Lech Kaczyński wybrał odpowiedzialnie. Jak prawdziwy mąż stanu.
 
A Tusk i Sikorski? Chcieli się zachować jak małe, obrażone dzieci. Nawiązali do najgorszych tradycji polskich bezsensownych kłótni, zacietrzewienia, egoizmu, braku pragmatyzmu, braku myślenia strategicznego, złośliwości i liberum veto. To właśnie przez takie zachowania jak Tuska i Sikorskiego - nie umiejące dojść do porozumienia i kłócące się bez sensu o wszystko (gdy nie ma o co), Polska wpadła w zabory…
 
Czy teraz Tusk i Sikorski chcą te głupie zachowania eksportować na całą UE?
 
Dodatkowo “gratulacje” Sikorskiego dla Rasmussena pokazują że jest on człowiekiem bardzo małym, rozkapryszonym dzieciakiem, któremu nie dali zabaweczki i teraz płacze…
 
Tak więc, wbrew krytyce mediów, że Kaczyński zawsze „macha szabelką” i kłóci się, Lech Kaczyński pokazał, że jest politykiem odpowiedzialnym ceniącym zarówno dobro Polski jak i wspólny interes w ramach UE i NATO. Natomiast Tusk i Sikorski pokazali się jak jako przykłady ksenofobii, awanturnictwa, bezsensownych kłótni o nic, które osłabiają zamiast wzmacniać pozycję Polski na arenie międzynarodowej (szczególnie jeśli do zagranicznych mediów dojdą oskarżenia Sikorskiego, sugerujące, że Rasmussen kłamał w rozmowie z Kaczyńskim).

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka