...Na zakończenie pozwolę sobie na opowiadanie z własnego przeżycia. Pewien bardzo złośliwy czerwony dowódca strzelał do mnie w izbie trzy razy; po raz pierwszy na odległość około 5 metrów, po raz drugi i trzeci - bliżej. Pociski trafiły: jeden w sufit, drugi w podłogę, trzeci w ścianę koło mnie.
Przez ten cały czas starałem się - bez powodzenia, nakłonić do strzału dobrze zabezpieczonego Steyra, ciągnąc z całej siły za spust.
Czwarty strzał już nie padł, bo złapałem za rękę, w której Rosjanin trzymał rewolwer Nagana.
...Sprawę rozstrzygnął podoficer, wchodzący za mną do owej chałupy białoruskiej, którego rewolwer systemu Gasser nie miał bezpiecznika.
źródło materiałów filmowych: https://www.youtube.com/watch?v=oXJWNfcnvAc
źródło cytatu: por. Jerzy Podoski "Pistolet w sporcie i samoobronie".
Komentarze