Historii - nogą tratują po chłopach:
I że jednego zabrakło szlachcica
W Ojczyźnie całéj...!
Amarantowa że zdmuchniona świéca;
Że nie zostało nic... tylko lewica.
A wiatr od Azji tętni i pośwista:
"Gdzież ideały?"
Ale Sybilla dziejów jest przeczysta -
Duch niepoprawny wciąż Idealista,
Więc dość mu nieraz jednego człowieka,
Co prawd nie kryje.
I wybrał Ciebie on - od wieków-wieka
Słynny Sariuszu!... Ciebie, bez korony
Królującego, nazwał duch: miliony...
Nie ja to wymyśliłem, tymi słowami Norwida skomentował decyzję tamtego konklawe Andrzej Dziubek, góral, który jako kompletny dzieciak przez zieloną granicę uciekał z czerwonego raju.
I tak właśnie było, komunizm, traktowany jako dziejowa konieczność, jako wiodąca filozofia, okazał się w ciągu kilku lat, dla całego świata, tylko krwawym zabobonem którym był od samego początku.
Cały świat patrzył, jak klasa robotnicza, upominając się o prawa ludu pracującego, powiesiła na bramie krzyż Chrystusa i portret rzymskiego papieża. Jak obywatele ludowej demokracji stoją cierpliwie w kolejkach do spowiedzi. Dwanaście lat po "paryskiej rewolucji" spasionych mieszczuchów zapatrzonych w "Przewodniczącego Mao". Kilka lat po "latach ołowiu", kiedy o kilkaset metrów od bram Watykanu chłopcy z dobrych rodzin podrywali panienki na przynależność do "Czerwonych Brygad".
I mieliśmy "królującego bez korony". I słuchaliśmy: "otwórzcie drzwi Chrystusowi!" "musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali!" "każdy ma swoje Westerplatte i tego swojego Westerplatte nie może oddać!
Słuchaliśmy. Do 1991 roku. Pierwsza wizyta w wolnej Polsce, której nie spodziewał się dziesięć lat wcześniej nikt. Dziesięć prostych recept na czas odbudowy państwa. Dziesięć przykazań.
I jeden wielki wrzask sprzeciwu. Zupełnie jak tamci, nakarmieni manną, która sama spadała na głowy, byle tylko schylić się i podnieść z ziemi - sprzykrzył się nam ten pokarm mizerny.
A potem Trzecia Rzeczpospolita. Nieszczęsny, dostaniesz czego chciałeś.
Biała sutanna, pistolet w podłodze, kremówki. Do Milówki wróć. Gdy mędrzec wskazuje księżyc, głupcy patrzą na palec.
Tylko we własnym domu może być prorok tak lekceważony.
# Bhagawadgita, Bhagawadgita
Komentarze