Mr Gumby Mr Gumby
122
BLOG

Ponad 5000 rocznie od Kaczyńskiego

Mr Gumby Mr Gumby Gospodarka Obserwuj notkę 3

Miałem w czasie studiów kolegę, który do wszelkich, nawet najbardziej śmiercionośnych kolokwiów i egzaminów miał podejście filozoficzne. Poczekajmy na wyniki – mówił flegmatycznie do rozgorączkowanej braci, przeklinającej autorów zadań. Po paru dniach wyniki pojawiały się i okazywało się, że nie taka znowu tragedia, jakoś tą trójczynę większości zdobyć się udawało.

Spokojny ów człowiek, może świadomie, zaadaptował oto na język potoczny takie podniosłe mądrości, jak np. biblijne „po owocach ich poznacie” czy mądrość narodów „nie chwal dnia przed zachodem słońca”.

Człowiekowi rozważnemu, który wkroczył już w wiek dojrzały, nie przystoi inna dewiza. Od lat więc nią się właśnie kieruję. Także w sferze życia publicznego, oho!, tu zwłaszcza jest ona przydatna!

 

Urząd Skarbowy zwrócił mi właśnie nadpłatę podatku za rok zeszły. Nie to jest zaskakujące, bo kto szybko składa rozliczenie, temu szybko zwracać będą. Nawet kwota nie jest zaskakująca, a wierzcie mi, nie jest ona bagatelna. W końcu sam ją obliczyłem. Ale nie powiem, żebym nie był zaskoczony jej wysokością w trakcie obliczeń. Tym bardziej, że rok 2008 zamknąłem dość tradycyjnie koniecznością dopłaty fiskusowi. Co się takiego zdarzyło, że teraz oddają, kiedy rok wcześniej – zabierali?


Co bystrzejszy czytelnik śmieje się teraz: ot, gamoń, przepisy się zmieniły. Skala podatkowa się uprościła, próg podatkowy – po ilu to już latach! – został wreszcie podniesiony. Aha, i składka rentowa została zmniejszona. Nic dziwnego, że forsa podatnikom w kieszeni zostaje.

 

Raz… dwa… trzy zmiany. Wprowadzone przez Sejm w trakcie rządów Kaczyńskiego.

 

Wiedziony ciekawością wklikałem się na stronę pierwszego z brzegu kalkulatora płacowego: http://www.pracuj.pl/Kalkulatory/kalkulator_podatki.aspx

i przeprowadziłem małe symulacje.

 

Ktoś kto zarabia niewiele ponad średnią krajową, powiedzmy 4000 zł brutto, w kolejnych latach, przed i po wejściu w życie zmian zarobił rocznie na rękę odpowiednio:

 

2008       33 875,52 zł

2009       34 247,52 zł

 

Różnica wynosi 372 złote. Mało to, dużo? Piechotą nie chodzi. I car się schyli po kopiejkę, a po rubla przyklęknie.

 

A co z doświadczonymi, cenionymi pracownikami, na średnim szczeblu kierowniczym, takimi, na których pracodawca może wybecelować na przykład dychę miesięcznie? Wpisujemy w maszynę 10 000 i…

 

2008       78 553,60 zł

2009       83 912,25 zł

 

No proszę, 5358,65. Pięć tysiączków różnicy! Pięć szeleszczących patyków! A gdyby to rozmienić na złotówki (5 gramów wg katalogu numizmatycznego), to mamy prawie 28 kg słodko brzęczących blaszek!

 

I to dla kogo? Dla jakichś wykształciuchów, klasy średniej, wykształconych, pewnie z wielkiego miasta, bo kto kiedy na prowincji widział 10 kawałków miesięcznie.

 

I od kogo? Od tych socjalistów, populistów, tfu, obraza boska.

 

No, dość śmichu.

 

A jak wam zacznie ktoś p…lić o „trzy razy piętnaście”, o ułatwieniach dla biznesu, o uwolnieniu gospodarki itd. to powiedzcie mu: poczekajmy na wyniki.

 

Chociaż nie, na te obiecane czekamy już prawie trzy lata.

 

Mr Gumby
O mnie Mr Gumby

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka