Recenzent JM Recenzent JM
468
BLOG

Adam Bodnar pomawia policję o stosowanie tortur?

Recenzent JM Recenzent JM Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Krótko przed oddaniem władzy, Platforma obsadziła fotel RPO politykiem dość mocno związanym z tzw. liberalnym europejskim establishmentem, szczególnie zaś ze środowiskami LGBT, czyli delikatnie mówiąc... z kręgami ludzi nie przesadzającymi zanadto w sympatii do naszych aktualnych władz. Jak było do przewidzenia, „apolityczny” polityk Adam Bodnar stał się z marszu stroną w permanentnym sporze z rządem, występując w jednym szeregu z tzw. opozycją totalną. Opozycją wykorzystującą do walki z wybranym demokratycznie rządem... m. in. zagraniczne media i swoje kontakty we władzach UE. Nie sposób też nie zauważyć, że biuro RPO zmieniło się za jego kadencji w biuro Rzecznika Platformy Obywatelskiej, czy może szerzej – w instytucję Rzecznika Partii Opozycyjnych.

Być RPO, wbrew pozorom, nie jest łatwo, ale myślę, że największą trudność stanowi aktualnie niewystarczająca ilość osób kwalifikujących się do obrony. Nie chodzi oczywiście o sam brak w Polsce osób, które obrony potrzebują, ale raczej o brak chętnych do tego, by ich bronił akurat pan Bodnar i chyba też niedostatek takich, których pan rzecznik zechciałby sam, z własnej inicjatywy wziąć w obronę. Bo, jak na „państwo PiS-u” – (bądź, co bądź) domniemany „homofobiczny i ksenofobiczny reżim faszystowski”, to jednak niewiele jest u nas prześladowanych obcokrajowców, czy ludzi niekompatybilnych heteroseksualnie... zaś ujmować się np. za dziećmi? Kto to za granicą doceni? - a poza tym... od tego przecież jest Rzecznik Praw Dziecka. Można by, oczywiście - ująć się np. za prześladowanymi przez państwo alimenciarzami... zwłaszcza, jeśli stoją na czele ruchów „broniących demokracji” i instytucji stojących na straży „niezawisłości sądów”, albo pensjonariuszy zakładów karnych, ale do tego nasze społeczeństwo chyba jeszcze nie dojrzało, więc takie działanie nie przyniosłoby panu rzecznikowi poklasku.

Jednak, jeśli się ma doktorat, głowę na karku i 300 osób w biurze do pomocy, to zawsze da się coś wymyślić... i pan rzecznik wymyślił. Teraz będzie bronił osób torturowanych przez policję i nie jest to z mojej strony jakiś wymysł, czy mało śmieszny żart.

Portal wprost.pl doniósł wczoraj, że: -

„Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przedstawił podczas konferencji dane wskazujące na to, że polskim policjantom zdarza się stosować tortury wobec zatrzymanych i świadków.”

To dopiero będzie news w mediach zagranicznych, kiedy już dziennikarze z Wyborczej i Newsweeka przygotują im odpowiednie artykuły. Już sobie wyobrażam te tytuły, o polskiej inkwizycji (to w mediach hiszpańskich), polskiej policji stosującej tortury (to głównie w mediach niemieckich i amerykańskich) oraz opresyjnym państwie PiS-u (to na terenie UE i poza państwami UE). Tak sobie myślę, że unijni komisarze zleją się chyba ze szczęścia... przepraszam za literówkę, miało być „zaleją”.

Wprost.pl pisze m. in. tak (cytat oryginalny): -

„Tortury w Polsce dotykają najsłabszych i najuboższych, tych, którzy nie poradzą sobie sami z systemem prawa. Państwo ma wobec nich obowiązki. To im powinno zapewnić pomoc od samego momentu zatrzymania – wyjaśnił Rzecznik. Dlatego też RPO napisał list to Ministra Sprawiedliwości, w którym domaga się wyjaśnień w tej sprawie. PO zaproponował również wprowadzenie odpowiednich zmian w kodeksie karnym....”

Pewnie spytacie, o co tyle krzyku i jaka jest skala tego „torturowania zatrzymanych i świadków”? Portal pisze o tym tak: -

„W odpowiedzi na te słowa Komenda Główna Policji wystosowała oświadczenie, z którego wynika, że „przykłady rzekomego stosowania tortur, dotyczą zaledwie 22 pojedynczych przypadków, często sprzed 10 lat, a w zdecydowanej większości ujawnionych przez wewnętrzne organy Policji””.

Z kolei minister MSWiA w rozmowie z dziennikarzami, jak pisze portal, stwierdził: -

„Adam Bodnar jest zaangażowany politycznie, stąd jego akcje np. na polską Straż Graniczną, na polską policję...”.

„Adam Bodnar zaangażowany politycznie” – to dopiero odkrycie, dlatego nie dziwię się, że pan rzecznik od razu zareagował. Portal wprost.pl pisze o tym tak: -

„Słowa Mariusza Błaszczaka oburzyły RPO, który opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie. W komunikacie Rzecznik zdecydowanie podkreślił, że „nie jest politykiem, nie walczy o władzę i nie ubiega się o żadne stanowiska polityczne”.„Realizuję konstytucyjną i ustawową misję Rzecznika Praw Obywatelskich. Jako Rzecznik miałem też obowiązek poinformować opinię publiczną o stwierdzonych przez sądy przypadkach stosowania tortur przez funkcjonariuszy Policji w latach 2008 – 2015” – wyjaśnił.””

Kiedy tylko PO sięgnęła po pana Bodnara, wiedziałem, że będzie śmiesznie, ale nie przypuszczałem, że będzie też zabawnie. A swoją drogą, to dziwię się, że pan rzecznik dla zobrazowania swojej troski o torturowanych nie sięgnął nieco głębiej... np. do stanu wojennego, czy rządów komuny... oczywiście, żartowałem, bo wcale mnie to nie dziwi.

Cytaty zaczerpnięto z art. „Wymiana zdań między szefem MSWiA i RPO. Chodzi o przypadki stosowania tortur przez policję”.

Tak tylko dodam, że moim zdaniem - tytuł artykułu, to kolejna manipulacja redakcji wprost, mająca sugerować (głównie tym, co czytają same nagłówki), że z tymi torturami, wcale nie chodzi o czasy rządzenia koalicji PO-PSL.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo