W sobotę, w krakowskiej bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa miało miejsce spotkanie pt. "Walka z Kościołem i antypolonizm w książce J.T. Grossa Strach", w którym udział wzięli prof. Jerzy Robert Nowak, prof. Bogusław Wolniewcz, prof. Rafał Broda, a także Konstanty Kopf, osiemdziesięciosześcioletni prezes Zarządu Okręgu Małopolskiego Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Poprzedzającą spotkanie mszę za ojczyznę koncelebrował ks. bp Albin Małysiak, który również brał udział w późniejszym spotkaniu.
Licząc więc na ciekawe momenty, wybrałem się więc posłuchać, żałując po cichutku, że ominęło mnie wiekopomne (byc może wieki pomną jej uczestników) wydarzenie z końca stycznia, kiedy to w Auditorium Maximum (UJ) spotkał się z ciekawskimi prof. Gross & spółka.
Spotkanie sobotnie pierwotnie miało odbyć się na auli WSFiP "Ignatianum", która przylega wprost do kościoła, jednak z uwagi na duże zainteresowanie przeniesiono je do bazyliki. Spowodowało to, że klimat mu towarzyszący był całkowicie różny od tego, jaki przywykłem spotykać na debatach CKiD, które odbywają sie na "Ignatianum" regularnie.
Już przed wejściem do kościoła toczyły się regularne spory polityczno-ideowe (pozdrawiam UPR-owców, którzy na najsłuszniejszej krakowskiej demonstracji tej dekady dopatrzyli się siekier), kolportowano ulotki nowo powstałego Ruchu Przełomu Narodowego, zbierano podpisy pod petycją zwalniającą emerytów z podatku dochodowego, wszystko pod czujnym okiem patroli policji. Folklor jakiego można było się spodziewać.
Samo spotkanie, (jak juz mówiłem, poprzedzone mszą św.) rozpoczął prof. Nowak, (co do którego, podobnie jak do całego środowiska Radia Maryja mam mieszane uczucia, o czym juz pisałem), przytoczył on szereg kłamstw i przeinaczeń z książki Grossa, i tak:
Rzeczy pominięte w polskiej wersji, zamieszone w wersji na rynek USA:
(niektóre, kliknij by przeczytać artykuł Jerzego Roberta Nowaka)
1) str. 162, Gross pisze o:
"księżach katolickich, którzy popełniali mord rytualny (sic!) gdy chrzcili żydowskie dzieci bez wiedzy ich żydowskich rodziców."
Nowak pytał retorycznie jak sie to ma do dzieci żydowskich podrzucanych do kościołów w czasie II w.ś.
2) str. 164 pisze prof. Gross:
"Żydzi byli ofiarami Polaków przez setki lat."
Nowak stwierdza, że w takim razie Żydzi to naród masochistów, którzy walili do Rzeczypospolitej drzwiami i oknami (krwiopijca Kazimierz Wielki jest najlepszym przykładem -W.M.).
Dalej Gross, polska wersja "Strachu",
str. 206:
"Zły, bezlitosny antysemita" - Kto? Książe niezłomny Adam Sapieha.
str. 314:
"Adam Sapieha nie oprotestował u Hansa Franka holocaustu"
str. 315:
"Kościół katolicki kolaborował (z Niemcami -przyp. W.M)"
Komentarz Nowaka:
Książka "Zagłada Żydów w Krakowie", na str. 38-39 przywołuje świadków (oczywiście bezcelowej), wizyty Sapiehy u Franka ws. Żydów.
Ponadto Nowak przywołuje fakt, iż w książce Grossa znajdujemy 140 wygłoszonych przez różnych Żydów negatywnych opinii o Polakach, a tylko 2(!) pozytywne. Stwierdził również że roi się tam wprost od rasistowskich (jak je określił), ataków na kościół (Sapieha, Wyszyński, Hlond, Kaczmarek).
Po Nowaku głos zabrał prof. Bogusław Wolniewicz, który w dość ostrych słowach stwierdził, że za Grossem stoją kola żydowskie ze stanów zjednoczonych. Powiedział jednak, że nie należy uogólniać, i że są oczywiście grupy Żydów, jeśli nawet nie przyjazne, to obiektywne w stosunku do Polski, i życzyłby sobie zajęcia wyraźnego zajęcie przez nie stanowiska w sprawie pomówień Grossa: „Chciałbym, by Żydzi polscy powiedzieli swoim braciom w USA: Odczepcie się od Polaków, bo my tu z nimi chcemy żyć spokojnie!!!”
Wolniewicz zastanawiał się również, jaką postawę należy przyjąć w stosunku do podobnych publikacji. Stwierdził że o ile milczeć i zignorować całą sprawę, „to może i jest jakiś sposób” (choć wg. niego to i tak w konsekwencji sprowadza Polaków do roli winowajców), o tyle przymilanie się i bicie w piersi za każdym razem, gdy padają takie oskarżenia to najgorsze wyjście (przywołał tu art. Jana Błońskiego „Biedni Polacy patrzą na getto..”)
Wolniewicz ostro skrytykował również Polaków, którzy w sporze żydowsko-polskim biorą stronę żydowską. „Nie mam żalu do Żydów o to, że dbają o swoje interesy, mam pretensje do Polaków, którzy chcą się im przypodobać! Sprzedawczyków w Polsce nie brakowało nigdy!”, krzyczał wzburzony.Nowak z Wolniewiczem wspomnieli również o sprawie, jaką wytoczył im Sypowski za nazwanie go „Targowiczaninem” – zachęcam do zapoznania się ze źródłem sporu -kliknij!
„Nie ma żadnego specjalnego „polskiego” antysemityzmu, Polska nie jest „zagłębiem antysemitów”, jak chciałby widziec to Gross” – ciągnął dalej Wolniewicz. Problemem jest akcja polityczna „tych z Brooklynu”, mówił.
Kolejnym mówcą był prof. Rafał Broda, fizyk, jeden z założycieli LPR. On również z dezaprobatą odniósł się do kontrolowanej jego zdaniem, debaty na UJ. Mówił też: „mogę zrewidować swój stosunek do historii, ale to co mi się podaje musi być prawdą, a to co robi Gros, to wygląda na element gry antypolskiej..” i dalej, w kontekście bierności Polaków na holocaust : „czy mamy bić się w piersi, żeśmy za mało bohaterów na świat wydali? Podczas zagłady zachowaliśmy się celująco, nie wolno mówić, że każdy Polak powinien się poświęcać (groziła za to śmierć całej rodziny –W.M), bo to szowinizm. Polacy dali Żydom więcej, niż jakikolwiek naród. Więcej dać nie mogli!!!”
Obecny na sali Ks.bp. Małysiak wspominał pry tej okazji swoją historię, jak to w czasie wojny udało mu sie ocalić pięcioro Żydów, za co został uhonorowany medalem "Sprawiedliwy wśród narodów świata"
Po Brodzie głos zabrał kpt. Konstanty Kopf.
Kapitan. Kopf, to prezes Zarządu Okręgu Małopolskiego Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, prawnik i socjolog, przedwojenny członek Młodzieży Wszechpolskiej (która jak mówił, niewiele miała wspólnego z jej dzisiejszą wersją).
Mówił o przedwojennych stosunkach z Żydami, które pełne były napięć (wspominał, agitację w Radomiu na rzecz nie kupowania w sklepach żydowskich – tylko jeden sklep nie był prowadzony przez Żydów, byli oni monopolistami), mówił jednak, że każdy kto przeżył okupację hitlerowską lub sowiecką wie, że abstraktem jest mówić o walce z Żydami.
Nawiązując do Jedwabnego oraz stosunków po wojnie „– Polacy nie mogli zbrojnie wystąpić w Jedwabem, bo nie mieli jak!!! (…) [natomiast -przypis W.M.]po wojnie ginęli Żydzi, ale ci Żydzi byli członkami sowieckich partyzantek zbrojnych, ginęli jako okupant” – mówił o swoich doświadczeniach dowódca NSZ.
Na zakończenie Nowak zwrócił się z apelem o solidarność, tworzenie stowarzyszeń w rodzaju Ruchu Przełomu Narodowego, a pytany o prof. Bartoszewskiego, skrytykował go za brak reakcji na „Strach”, i odcięcie się od gorzkich słów abp. Dziwisza na temat „Znaku”, który wydał książkę Grossa. Wypomniał też Bartoszewskiemu brak reakcji na antypolskie kłamstwa, mające paść z ust izraelskich polityków podczas jego wizyty w Knesecie. Broda stwierdził, że należy domagać się rzeczowej debaty w Radio Maryja i w telewizji publicznej – „za coś ten abonament płacimy” – dodał. Nowak wezwał Grossa do dyskusji – „Jestem naukowcem, a nie hochsztaplerem!”
Spotkanie zakończyło się wolnymi wnioskami, podczas których słuchacze postulowali m.in. odebranie „Znakowi” i „Tygodnikowi Powszechnemu” prawa do tytułowania się mianem „katolicki”. Uczestnicy mogli się również zapisać do stowarzyszenia osób pokrzywdzonych przez sądy, odśpiewano pierwszą zwrotkę „Roty”, oraz „Boże cos Polskę”
Całość nie obyła się bez kontrowersji, których oczywiście nie omieszkała zauważyć, przekłamać i uwypuklić Pani redaktor z „Gazety Wyborczej”, o czym pisałem w osobnej notce.
Trzeba sobie powiedzieć, że część z osób uczestniczących w spotkaniu nie była przychylnie nastawiona do Żydów (nie przeczę również że znalazłoby się kilku zajadłych antysemitów pokroju Leszka Bubla), a fakty przywoływane przez Jerzego Nowaka, dodatkowo zaogniały atmosferę, co powodowało nieliczne (jak na tysięczny tłum) okrzyki wzburzenia, sam słuchając porównawczej analizy amerykańskiego „Fear” z polskim „Strachem” nie dowierzałem własnym uszom.
Należy więc pamiętać, że to Gross ze swoją książką jest temu najbardziej winien, bo postawa jaką prezentuje, budzi w ludziach odruch obronny, który u niektórych wygląda właśnie w ten, (najłatwiejszy dla nich) sposób.
"Gazeta Wyborcza", którą coraz trudniej posądzać o obiektywizm, leje artykułami jak dzisiejszy (z sobie tylko znanych powodów) wodę na młyn dalszych sporów i podziałów społecznych.
Inne tematy w dziale Polityka