Bandyci bezkarnie nas lżą i nawołują do przemocy wobec nas (nieźle na tym zarabiając), a państwo zamiast stworzyć efektywną ochronę dla tych, którzy są jego podporą, deprecjonuje ich w oczach opinii publicznej.
Burmistrz Nowego Jorku, Rudolph Giuliani, zaczął przywracanie porządku w mieście od ścigania sprawców najbłahszych wykroczeń. Bezwzględnie zabrano się za tych, którzy publicznie śmiecą, przeklinają i jeżdżą na gapę. W ten sposób Nowy Jork gwałtownie spadł w rankingu najniebezpieczniejszych miast świata. Giuliani wiedział, że najbardziej rozzuchwala bezkarność w sprawach błahych.
Obrażanie stróżów prawa i wzywanie do przemocy wobec nich, nie jest błahostką. Ale w Polsce pozostaje bezkarne, bo władze traktują je jak niewinne wygłupy.
Najpierw było HWDP („H*j W D*pe Policji”), które po pewnym czasie uległo dostosowaniu do zasad polskiej ortografii i przemieniło się w CHWDP („CH*j W D*pę Policji”). Przez lata robiło furorę wśród odradzających się, niczym perskie zastępy, kolejnych roczników podwórkowo – stadionowych zadymiarzy. Malowane na murach, gryzmolone w szkolnych zeszytach i wykrzykiwane podczas ulicznych burd.
Ale nic nie trwa wiecznie. W końcu ktoś dowcipny zaproponował alternatywne rozwinięcie skrótu. I tak powstało „Chcę Wstąpić do Policji”. Troglodyci odparowali cios. Swojskie CHWDP zastąpiono angielskim ACAB, czyli All Cops Are Bastards (”Wszystkie Gliny To Sk**wiele”). Dla silniejszego zaakcentowania, że ACAB jest nie tylko skrótem, ale i kodem, dzięki któremu konspiratorzy rozpoznają się w anonimowym tłumie, pod każdą z liter skrótu podstawiono liczby. Podobnie robią neonaziści, którzy posługują się liczbą 18, powstałą z jedynki (pierwsza litera alfabetu – A) i ósemki (H), oznaczającą inicjały Adolfa Hitlera. Kodowa postać skrótu ACAB, to 1-3-1-2. „Jeden Trzy Jeden Dwa”. Posługiwanie się tym kodem dodatkowo pomaga wtajemniczonym odróżnić się od szkolnego motłochu, bazgrzącego gdzie popadnie hasło JP („Je*ać Policje”).
ACAB i 1-3-1-2 są tak samo powszechnie używane przez kiboli, jak hasła odnoszące się do Powstania Warszawskiego i „żołnierzy wyklętych” spod znaku NSZ. Stadionowi zadymiarze nie widzą żadnej sprzeczności między głoszoną przez siebie nienawiścią do Policji (instytucji państwowej strzegącej bezpieczeństwa polskich obywateli) a deklarowanym szacunkiem dla pamięci o tych, którzy złożyli najwyższą ofiarę w walce o przywrócenie niezawisłości i praworządności w Polsce.
Przykładowa strona na Facebooku, propagująca agresję, przemoc i nienawiść (europoseł Marek Migalski "lubi to" od 2011 roku)
Przykładowa fotografia
Symbole przywłaszczone przez jaskiniowca
"Fajny" napis
"Fajna" fota (i "fajny" podpis)
Internetowych stron, na których propaguje się agresję, wzywa do przemocy wobec Ludzi Munduru i kala symbole narodowe, przypisując im nowe, zdeformowane znaczenie, jest mnóstwo.
Gdy „Leona z gazowni” ukarano stuzłotową grzywną za „mowę nienawiści” pod adresem polskich żołnierzy, w Ministerstwie Obrony Narodowej odtrąbiono sukces. Wreszcie udało się kogoś złapać i skazać. Jeden podstarzały „Leon” zapłaci stówkę, podczas gdy tysiące stadionowych i podwórkowych "patriotów" zupełnie bezkarnie propagują nienawiść w przestrzeni publicznej.
"Fajny" klip
Kolejny "fajny" klip
Żołnierz, który dostrzegł bezsilność państwa wobec bezkarnych bandziorów internetowych, sam musiał zawiadomić prokuraturę, bo Żandarmeria Wojskowa odmówiła podjęcia działań.
Nie tak powinno wyglądać zainteresowanie państwa problemem nienawiści wobec Ludzi Munduru. Ściganie tego rodzaju przestępczości, to nie jest zadanie tych, wobec których jest ona skierowana. To zadanie państwa. Namierzenie sprawców nie wymaga użycia jakichś nadzwyczajnych metod. Nie wymaga pracy operacyjnej. Wystarczy odwiedzić kilka popularnych portali internetowych.
Bandyci bezkarnie nas lżą i nawołują do przemocy wobec nas (nieźle na tym zarabiając), a państwo zamiast stworzyć efektywną ochronę dla tych, którzy są jego podporą, deprecjonuje ich w oczach opinii publicznej.
Zamiast kształtować pozytywny wizerunek Służb, zastrasza się działaczy ich organów przedstawicielskich.
Coś się rządzącym pomieszało. Tam, gdzie państwo kapituluje, władzę przejmują bandyci. Najwyższa pora, aby państwo wzięło się do roboty.
Epilog:
KRZYSIEK PACZKO MA GŁOS
Gdyby powyższy link się nie uruchamiał, zajrzyj TUTAJ:
Plaktat, który skomentował Krzysiek Paczko
Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka