wiesława wiesława
11047
BLOG

Zygmunt Szendzielarz nie zasłużył na pamięć mieszkańców Białegostoku

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 127

Zygmunt Szendzielarz urodził się 12 marca 1910 roku w Stryju. Po ukończeniu gimnazjum odbył kurs Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, a potem trafił do grudziądzkiego Centrum Wyszkolenia Kawalerii, skąd wyszedł w 1934 roku jako podporucznik, z przydziałem do 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie. W tej jednostce walczył podczas kampanii wrześniowej. Po bezowocnych próbach przedostania się na Węgry wrócił do Wilna i zaangażował się w konspirację. Przyjął pseudonim "Łupaszka”, na cześć Jerzego Dąbrowskiego słynnego żołnierza z okresu wojny z bolszewikami, zamordowanego przez NKWD w 1940 lub 1941 roku. 

Wiosną 1943 roku nawiązał kontakt z Komendą Wileńskiego Okręgu AK, który skierował go do od-działu partyzanckiego AK działającego pod dowództwem ppor. Antoniego Burzyńskiego "Kmicica". Jednak nie zdążył tam dotrzeć, gdyż oddział „Kmicica” został rozbrojony przez sowieckich partyzantów i w większości wymordowany. Zygmunt Szendzielarz z resztek oddziału utworzył nową jednostkę - V Brygadę Wileńską AK. Walczyła ona z wojskami niemieckimi i z litewskimi jednostkami, które z nimi kolaborowały, a także z wrogo nastawioną sowiecką partyzantką. W starciu z Niemcami pod Worzianami na początku 1944 roku został ranny, a w kwietniu 1944 roku, podczas rekonwalescencji w Wilnie, został aresztowany przez Niemców; udało mu się uciec.

V Brygada Wileńska walcząc z niemieckimi jednostkami wycofywała się na zachód. Jednak w lipcu 1944 r. została częściowo rozbrojona przez Armię Czerwoną. Niedobitki przedarły się jednak na zachód, w tym Szendzielarz. Po podporządkowaniu się Komendzie Białostockiego Okręgu AK, Szendzielarz – awansowany już do stopnia majora - na czele niewielkiego oddziału poszedł w Puszczę Różańską.

Wiosną 1945 r. „Łupaszka” kontynuował walkę o wyzwolenie Polski, tym razem walcząc przeciwko Sowietom i ich polskojęzycznym pomocnikom. Dowodzona przez niego V Brygada Wileńska, działając od kwietnia do września 1945 r., przeprowadziła na Białostocczyźnie około 80 akcji przeciw NKWD oraz UBP i ich agenturze, a także przeciw MO i KBW. Odniosła kilka spektakularnych zwycięstw nad grupami operacyjnymi Ludowego Wojska Polskiego (np. 8 sierpnia w Sikorach), rzuconymi do walki bratobójczej, czy też NKWD (np. 18 sierpnia w Miodusach Pokrzywnych). We wrześniu 1945 roku na rozkaz Komendy Okręgu Białostockiego AKO, wydany w związku z zarządzoną przez DSZ akcją “rozładowywania lasów”, Szendzielarz rozformował V Brygadę Wileńską i wyjechał na Pomorze, gdzie podporządkował się komendantowi eksterytorialnego Wileńskiego Okręgu AK ppłk Antoniemu Olechnowiczowi "Pohoreckiemu".

W 1946 roku wrócił do walki. W kwietniu odtworzył w Borach Tucholskich V Brygadę Wileńską i stanął na jej czele. Jej liczebność wynosiła w tym czasie około 70 ludzi. Brygada działała na terenie województwa zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego. Służyła w niej Danuta Siedzikówna, "Inka". W ciągu zaledwie 7 miesięcy działalności żołnierze Brygady wykonali 170 akcji, rozbili 27 posterunków milicji i placówek NKWD (co stanowiło ekwiwalent rocznych działań dywersyjnych niejednej struktury okręgowej podziemia niepodległościowego).

„Rodacy! Naród Polski wypowiedział walkę swym wrogom, by ofiarą krwi i życia swego wywalczyć wymarzoną, wolną, niepodległą i niezależną Polskę. Wojna się skończyła! Polska na podstawie krymskiej konferencji miała być wielka, silna i niezależna. Ale nasz wschodni sąsiad był przezorniejszy w swych nikczemnych zamiarach. Już w 1945 r. wyznaczył nam rząd ze swych sługusów […]. Polska nie jest samodzielna i demokratyczna. My, którzy ponieśliśmy tyle ofiar, nie możemy pozwolić na to, by w naszym Państwie panoszyli się Azjaci i narzucali nam swe prawa przez swych pachołków. Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. […]. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć i życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich mordują najlepszych Polaków, domagających się wolności i sprawiedliwości […]. Walczymy za świętą Sprawę, za wolną, niezależną, sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę!” - pisał wówczas w ulotce, którą powielano i kolportowano na terenie walki jego oddziału.

Jesienią 1946 r. mjr Szendzielarz na czele 4. szwadronu przeszedł na teren woj. białostockiego, gdzie dołączył do drugiej podległej sobie jednostki – VI Brygady Wileńskiej AK dowodzonej przez ppor. Lucjana Minkiewicza “Wiktora”, a od października 1946 r. przez ppor. Władysława Łukasiuka “Młota”. VI Brygada Wileńska stała się teraz główną i jedyną jednostką partyzancką podległą mjr. “Łupaszce”.

30 czerwca 1948 został aresztowany przez funkcjonariuszy MBP. Śledztwo trwało blisko dwa i pół roku. Proces "Łupaszki" i kilku innych oficerów był pokazowy - transmitowany przez radio i opisywany przez reżimową prasę. Oskarżonym zarzucono terrorystyczne zamachy na Sowietów i funkcjonariuszy polskiej bezpieki, prowadzenie wywiadu na rzecz obcego państwa oraz współpracy z Niemcami w czasie okupacji. 2 listopada 1950 Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał Zygmunta Szendzielarza na karę śmierci.

Stanisław Krupa, który kilka miesięcy przebywał z majorem Zygmuntem Szendzielorzem w X pawilonie więzienia na Mokotowie, wspominał, że często nucił on ulubioną piosenkę "Już dopala się ogień biwaku”. W ostatniej zwrotce żołnierze wyśpiewywali swoje największe marzenie: “Bodaj widzieć, padając w ataku, Polskę wolną i czystą jak łza”.

Major Szendzielarz nie doczekał spełnienia tego marzenia. 8 lutego 1951 r. został zamordowany strzałem w potylicę w warszawskim więzieniu na Mokotowie, a jego zwłoki razem ze zwłokami innych żołnierzy wrzucono do bezimiennego dołu śmierci w kwaterze „Ł” cmentarza komunalnego na Powązkach. W tym samym dniu metodą katyńską zamordowano jeszcze trzech innych oficerów wileńskiej AK: ppłk. Antoniego Olechnowicza "Podhoreckiego", por. Lucjana Minkiewicza "Wiktora" i por. Henryka Borowskiego "Trzmiela".

W 1993 roku Izba Wojskowa Sądu Najwyższego unieważniła wyrok śmierci na „Łupaszkę” i pozostałych trzech oficerów wileńskiej AK. W 2006 r. , w 55. rocznicę śmierci Zygmunta Szendzielarza Sejm podjął uchwałę, która głosiła m.in., że stał się on symbolem niezłomnej walki o niepodległą Polskę, jaką toczyli Żołnierze Wyklęci - żołnierze antykomunistycznego ruchu oporu m.in. z organizacji Wolność i Niezawisłość, Armii Krajowej na Kresach Wschodnich, Narodowych Sił Zbrojnych i Konspiracyjnego Wojska Polskiego.

W 2007 roku prezydent RP Lech Kaczyński nadał majorowi pośmiertnie Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski.

22 maja 2013 r. pod rozebraną drogą asfaltową, która przecinała pole pochówków na powązkowskiej Łączce, ekipa archeologów prowadząca poszukiwania ofiar komunistycznych zbrodni odnalazła w jednej z jam grobowych szczątki czterech mężczyzn, wśród których był major Zygmunt Szendzielarz i jego najbliżsi współpracownicy, w tym jego bezpośredni dowódca podpułkownik Antoni Olechnowicz "Pohorecki", kapitan Henryk Borowski "Trzmiel" i porucznik Lucjan Minkiewicz "Wiktor".

Szczątki pana majora Szendzielarza znajdowały się najwyżej, co oznacza, że zostały zrzucone z ciężarówki na ciała jego kolegów. Spoczywał twarzą do ziemi. To dosyć częsty układ szczątków odnajdywanych na Łączce. Wynikało to z tego, że oprawcy chwytali ofiary za ręce i nogi po czym z wozu konnego lub ciężarówki zrzucali do dołów i zasypywali. Po wielu latach mogliśmy więc odtworzyć te wydarzenia i dowiedzieć się tak wiele na temat działania sprawców. – opisuje prof. Krzysztof Szwagrzyk.

Czaszka majora Szendzielorza nosiła ślady brutalnych tortur, jakim został poddany przed śmiercią. Genetycy z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów ogłosili potwierdzenie tożsamości majora w sierpniu 2013 roku.

1 marca 2014 roku, w Narodowym Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Belwederze miała miejsce uroczystość, podczas której ogłoszono nazwiska żołnierzy podziemia niepodległościowego straconych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie w latach 1948-1956, których szczątki zidentyfikowano po ekshumacjach przeprowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej na Cmentarzu Wojskowym na stołecznych Powązkach w 2013 roku.

„Identyfikacja żołnierzy wyklętych - ofiar reżimu komunistycznego i upamiętnienie ich walki o suwerenną ojczyznę to wielkie święto dla całej Polski. To kolejne święto dla nas wszystkich, nie tylko dla rodzin ofiar, ale również dla członków ekipy badawczej i dla całego społeczeństwa. To jest sprawa nas wszystkich, ogólnopolska, bo nie mogę sobie wyobrazić, by ktokolwiek nie był zainteresowany wynikami tych prac.

Uważam, że dzień, w którym udało się publicznie ogłosić, że wśród zidentyfikowanych ofiar terroru komunistycznego są nasi słynni partyzanci jak mjr Hieronim Dekutowski „Zapora” czy mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, należy do przełomowych dni w historii naszego kraju. To kres niemocy naszego państwa w dochodzeniu do prawdy i wielka praca na rzecz przywracania naszych bohaterów pamięci wszystkich Polaków. To, co wcześniej wydawało się niemożliwe staje się realne. Mieć możliwość identyfikacji takich wielkich Polaków to jest ogromny osobisty honor dla każdego z nas. Mamy świadomość tego, w czym uczestniczymy i, że to właśnie nam przypadła rola. Bez względu na to, co my wszyscy w życiu będziemy jeszcze robili, zawsze będziemy mogli powiedzieć: tak, to my mieliśmy ten zaszczyt poszukiwania szczątków majora "Zapory", majora "Łupaszki", tak, to my zidentyfikowaliśmy ich szczątki i to my ogłosiliśmy ich nazwiska. – powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówków ofiar terroru komunistycznego.

Odnalezione i zidentyfikowane szczątki mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka były przechowywane w Lodzi do 12 kwietnia 2016 roku. Tego dnia, w obecności rodziny zamordowanego żołnierza, zostały wraz z pełnym umundurowaniem złożone w trumnie. Obok szczątków majora "Łupaszki" w trumnie ułożono mundur oficerski Pułku 4 Ułanów Zaniemeńskich wraz z pasem, koalicyjką i oficerkami, szablę bojową wzór 34, ryngraf z Matką Boską Ostrobramską oraz srebrny pierścień z inskrypcją "Boże Chroń Polskę". Po mszy pogrzebowej w łódzkiej katedrze, celebrowanej przez abpa Marka  Jędraszewskiego,   trumna  ze szczątkami  majora "Łupaszki" została przewieziona do Warszawy. 

Uroczysty pogrzeb Zygmunta Szendzielarza miał miejsce 24 kwietnia 2016 roku w Warszawie, 65 lat po jego śmierci. W pogrzebie uczestniczyli m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier Piotr Gliński i szef MON Antoni Macierewicz. Zygmunt Szendzielarz został pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika. Spoczął na Powązkach Wojskowych w Warszawie w swoim dotychczasowym grobie symbolicznym, obok prochów córki Barbary, która zmarła w 2012 roku, nie doczekawszy odnalezienia szczątków ojca.

Podczas uroczystości w kościele św. Karola Boromeusza prezydent Andrzej Duda powiedzial m.in. :

Odnalezienie szczątków pułkownika Zygmunta Szendzielarza, pamięć o Żołnierzach Niezłomnych i państwowe uroczystości pogrzebowe "Łupaszki" to przywracanie godności Polsce.

Do "Łupaszki" Andrzej Duda skierowal slowa:

Panie Pułkowniku wychodząc z celi w swoją ostatnią drogę powiedział pan do współwięźniów: „Z Bogiem, panowie”. Zostaliśmy z Bogiem, panie pułkowniku i z Bogiem jesteśmy cały czas. Ale jedno chcę, skłaniając przed Panem głowę, powiedzieć. Polacy, a zwłaszcza młode pokolenie wie dziś doskonale, że w tamtych czasach, trudnych, beznadziejnych, to wy zachowaliście się jak trzeba. Szanowni państwo, cześć i chwała bohaterom, wieczna chwała poległym. Panie pułkowniku, spoczywaj w pokoju, wreszcie w rodzinnym grobie niech się Polska przyśni Tobie… piękna.

W homilii wygłoszonej podczas mszy żałobnej w intencji Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” bp polowy Józef Guzdek powiedział:

Czyny Żołnierzy Niezłomnych zasługują na pamięć i wdzięczność całego narodu. Nie byłoby wolnej Polski, gdyby nie ich czyny. […] Nie byli oni straceńcami pragnącymi za wszelką cenę umrzeć. Byli żołnierzami wiernymi przysiędze. Żołnierze Niezłomni przypominali społeczeństwu, że trzeba wyprostować karki i powstać z klęczek. Poświęcili swoje życie za wolność Ojczyzny, której nie doczekali. […] Musimy uczynić wszystko, aby do powszechnej świadomości przebiła się prawda, że czyny Żołnierzy Niezłomnych zasługują na pamięć i wdzięczność całego narodu. Naszym obowiązkiem jest przywrócenie pamięci o bohaterach powstania antykomunistycznego w powojennej Polsce.

***

Prawda, że czyny Żołnierzy Niezłomnych zasługują na pamięć i wdzięczność całego narodu, niestety nie przedostała się do umysłów mieszkańców Białegostoku.

28 października 2019 roku radni miasta Białystok uznali, że major kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej, dowódca 5 Wileńskiej Brygady AK Zygmunt Szendzielorz „Łupaszka” nie zasługuje na ulicę w tym mieście. Upamiętnianie jego walki o suwerenną Polskę jest nie do zniesienia dla niektórych mieszkańców tego miasta.

Mam na myśli tych białostocczan, których wiedza historyczna zatrzymała się na etapie artykułów drukowanych w prasie w latach 40. i 50. ubiegłego wieku, noszących efektowne i wymowne tytuły: „Szpiedzy i mordercy z wileńskiego AK przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie”, „Od współpracy z okupantem – do służby w obcym wywiadzie. Zdradziecka działalność wileńskiego ośrodka AK”, „Szendzielarz, Minkiewicz cynicznie potwierdzają zbrodnicze akcje band „Łupaszki”, dokonane na żołnierzach polskich i radzieckich, członkach PPR i funkcjonariuszach władz państwowych”, “Galeria zdrajców i morderców”.

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z informacji zawartych publikacjach:

1. Piotr Szubarczyk, „Łupaszko" wychodzi w pole, Pamięć.pl, nr 3, 2016, https://pamiec.pl/pa/teksty/artykuly/16898,LUPASZKOquot-WYCHODZI-W-POLE.html

2. http://www.polskieradio.pl/13/53/Artykul/1388604,Rozmowa-dnia-prof-Krzysztof-Szwagrzyk

3. http://wpolityce.pl/wydarzenia/75129-prof-szwagrzyk-o-identyfikacji-szczatkow-bohaterow-z-kwatery-l-to-bedzie-kolejne-swieto-dla-nas-wszystkich

4. https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/aktualnosci/artykuly/518913,plk-zygmunt-szendzielarz-lupaszka-spocznie-na-wojskowych-powazkach.html

5. https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/aktualnosci/artykuly/518916,prezydent-duda-na-pogrzebie-lupaszki-przywracamy-godnosc-polsce.html

6. https://wpolityce.pl/sport/470439-kibice-jagiellonii-bialystok-rece-precz-od-lupaszki


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura