JacekGan JacekGan
507
BLOG

Quo vadis Ojczyzno ma

JacekGan JacekGan Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Piszę poniższe tylko w celu uniknięcia niepotrzebnych ofiar. Uważam, że moja wypowiedź może być niepolpularna jako niestereotypowa. Ale będę szczęśliwy jeśli dotrze ona do niezależnie i krytycznie myślących ekspertów.

Otóż martwię się sytuacją, w której Polska przyjęła role lidera w eskalacji konfliktu z Rosją. Coraz bardziej masowe i ostrzejsze są głosy żądające bezwarunkowej obrony Polski przez NATO. Tymczasem z punktu widzenia liderów NATO takie głosy w kontekście działań polskich polityków mogą budzić pewne obiekcje i wyrazy politowania, bowiem Polska nie bardzo potrafi wykorzystać swojego położenie geograficzne dla odgrywania bardziej konstruktywnej i wiodącej roli w regionie.

Obszar Polski leży zarówno pomiędzy państwami UE (Niemcy, Litwa, Slowacja, Czechy) jak i pomiędzy państwami UE i państwami nieunijnymi (Ukraina, Rosja, Białoruś). 

Spoczywają więc na nas 2 rodzaje wyzwań i możliwości ale także i odpowiedzialniości: 

1. Organizacja logistyki pomiędzy w/w państwami Unii oraz 

2. Organizacja logistyki pomiędzy UE a naszymi w/w nieunijnymi sąsiadami.

Historycznie te 2 wyzwania były zawsze dla Polski jednym wielkim wyzwaniem: wystarczająco intensywnej i przydatnej dla nas i wszystkich sąsiadów organizacji wymiany gospodarczej z, ale i pomiędzy naszymi sąsiadami. Bowiem dobrze działająca wymiana gospodarcza jest najbardziej skuteczną drogą do pozytywnej roli w regionie. I tu główna obserwacja: źle działająca organizacja wymiany gospodarczej w regionie po pierwsze zwraca uwagę negatywnie, a po drugie wzbudza narastającą irytację sąsiadów, która może i wielokrotnie była ważnym argumentem otwartych agresji militarnych.

Przekonanie o wiodącej roli wymiany gospodarczej w stabilizacji pokoju w Europie znalazło odzwierciedlenie i jest nadal obowiązującą zasadą Unii Europejskiej powstałej z dawnej Unii Węgla i Stali. Zasada została explicite sformułowana przez twórców Unii Węgla i Stali z Robertem Schumanen na czele.

Oczywiście dla Polski jest bardziej ponętna i opłacalna integracja z znacznie lepiej rozwiniętym Zachodem niż słabiej rozwiniętym Wschodem. Jednak geograficznie leżymy gdzie leżymy i tego położenia nie możemy pomijać albo lekceważyć w polskiej polityce. Co jest głównym czynnikiem stabilizacji wymiany gospodarczej? Otóż głębsza analiza pokazuje, że są nią różnego rodzaju sieci komunikacyjne, transportowe i handlowe (dawniej tzw. szlaki handlowe). Czynniki militarne odgrywają większą rolę tylko w przypadku gdy wyżej wymienione sieci działają zbyt niezadowalająco. Rzadko mądrzy władcy są zainteresowani zbrojnym atakiem na sąsiadów, z którymi mają intensywną, korzystną wymianę gospodarczą. (Na razie muszę pominąć tu sprawę bieżącego konfliktu o Krym, podczas gdy to przecież przez Ukrainę przechodziła główna sieć przesyłowa gazu z Rosji do EU. Wywód byłby jednak zbyt długi).

Uważam, że Polska sama wyeliminowała się z roli pośrednika gospodarczego pomiędzy Wschodem i Zachodem wskutek głównie nieudolności ale też i zwyczajnej złośliwości w blokowaniu różnego rodzaju sieci łączących Rosję z Niemcami. Głównie Rosjanie ale w niektórych kwestiach też i Niemcy są zainteresowani w rozwoju takich sieci. Tymczasem udało się poprowadzić tylko 2 nitki rurociągu jamalskiego. Nawet jeśli Rosjanie jako inicjatorzy pomysłu gazociągów przez Polskę stawiali zbyt twarde warunki to była to doskonała możliwość do naturalnego przejęcia przez Polaków inicjatywy gospodarczej na sklale europejską. Tymczasem skończyło się na żenującym awanturnictwie i Nord Stream 2 wobec którego rozpaczliwe polskie protesty moga tylko budzić zażenowanie i śmiech.

A angedotyczny wręcz (a co najgorsze skuteczny) opór polskiego rządu wobec światłowodów prowadzonych przez śp. Guzowatego wzdłuż ropociągu z Rosji do Niemiec? Jak rozumiem miedzynarodowe wizjonerstwo polskiego rządu polegało na odcięciu Rosji od Internetu;-)

A politycznie sterowane przez zewnętrzne lobby zablokowanie projektu gazociągów łączących Białoruś ze Słowacją? I jak teraz Polska ma bez tych gazociągów zasilać Ukrainę w gaz?

A brak połączeń sieci energetycznych i autostradowych z krajami bałtyckimi?

Nie warto wspominać o tym. że cała logistyka towarowa do i z Rosji idzie przez Finlandię, bo niemożliwe jest zapewnienie sprawnego tranzytu kolejowego przez Polskę.

Tak więc podsumowując NATO jest nam coraz bardziej potrzebne aby nas bronić przed naszymi krajowymi skołtunionymi „decydentami”. Pamiętajmy, że przynależność do NATO ma swoje dobre strony. Podobnie jak UE pomogła nam ograniczyć korupcję (porównaj Ukraina i Rosja) tak NATO pomoże nam usprawnić polskie lotnictwo wojskowe. A przed wszystkimi osłoni nas przed wkładaniem bomby w skrzydło i pod fotel prezydenta w AF 101;-)) Miłego dnia wszystkim życzę.

JacekGan
O mnie JacekGan

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka