"Trzeba ludziom mówić co mają myśleć. Nie mam wyjścia. Inaczej zrobi to ktoś inny".
Tak konieczność przedstawienia swojej wersji zdarzeń probowała umotywować Janina Duszejko, bohaterka książki "Prowadź swój pług przez kości umarłych" Olgi Tokarczuk, znanej bardziej z jej ekranizacji pt.: "Pokot".
Zdaje mi się, że czwarta władza wzięła sobie za motto te słowa. Nastąpiło spłaszczenie języka, pomieszanie pojęć, rozpowszechniła się pedagogika wstydu i pogłębił podział. Narracja proponowana przez mainstremowe oraz rządowe media wkroczyła w iście populistyczne tony. I żadne z nich nie walczą już o prawdę, sprawiedliwość czy wolność. Walczą tylko o pieniądze i przy okazji władzę. O to czyja narracja-manipulacja będzie dominująca. Żadne odkrycie, wiem. Wiem też, że nikomu nie odbiera się wolności słowa. Że z własnej inicjatywy wyłączono odbiorniki, krzycząc potem, że jest jak za komuny. Ohasztagowanie chwytliwym hasłem jest marketingiem, zwykłym PRem w jednym celu. Człowiek nie ma zrozumieć co się dzieje, ani dlaczego, ma tylko zrozumieć, że totalitaryzm, że faszyzm, że komuna, że zło świata i Polska znów w zaścianku, że media zniewolone.
I o ile projekt jest kontrowersyjny, to i tak jak z 5 dla zwierząt i innymi projektami, nad którymi się powinno dyskutować, skończy się podobnie, czyli na niczym. Pomyłka...skończy się nie na dyskusji a na zwykłym gadaniu. Media podbiją temat nośnymi hasłami, dorobią gębę komu trzeba czyli kto przeciw. Ludzie pójdą odgrywać napisaną wczesniej przez nie role w ich ramówkach, serwisach, pierwszych stronach. Politycy pójdą w ten cyrk widząc szansę na awans wyborczy... A merytorycznej dyskusji dalej będzie brak.
Niezadowolony lud kupi każdą okazję by wyrazić dezaprobatę, wkurwienie czy co tam jeszcze odczuwa wobec władzy lub wobec "pokrzywdzonych" mediów. Podpuszczony, bez refleksji, bez wniknięcia w temat. Antyrzadowe media czekają niezależnie od zasadności i sensowności tematu. Robią nośny, niemający przyczynowo-skutkowego powiązania hasztag.
Nikt nie broni przedstawiać mediom ich punktu widzenia. Od paru lat mamy pełen pluralizm strukturalny i zawartości. Nie to jest zagrożone. A wyznawcy romantycznego ruchu 8 gwiazdek podchwytują hasło mocząc z podniecenia swoje maseczki.
Zagrożeni jesteśmy my. Nie czytający projektu, a jak juz się wysilimy, to tak bez odnośników do ustawy, bez wniknięcia co ile komu dla kogo. Powtarzający za mediami jednej czy drugiej "strony", w zależności od sympatii politycznych to, co kazano o tym myśleć.
W czasach całego obłędu wiem już, że dzisiejszy świat nie trawi walka gospodarcza, a informacyjna i nadal tylko o pieniądze. Już nie ma władzy kto ma wiedzę, a ma władzę kto ma kasę. To cofa nasz cały świat i wrzuca nas na stare, znane tory historii.
Trzeba mówić ludziom, co mają myśleć... No to mówią z każdej strony sporu polityczno-ideologicznego wolne media. "A ludzie w swojej pysze wierzą w wolną wolę".
Dlaczego to piszę? Bo "inaczej" napisze to ktoś inny.
Matka, żona, po godzinach oddająca się EEG fundowanemu przez KRRiT lub światłowody, by później dokonać subiektywnej oceny rejestru...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura