No i pytanie padło... Wiceprezydent USA, która po ostatnim fiknięciu PiS w imieniu "dużego silnego państwa" niezwłocznie w sprawie tych zaległych konsultacji przyleciała, właśnie się doczekała... Ale dyplomatycznie się nie odniosła. Już w zasadzie wybaczyła.
Teraz zielone światło dostał Duda. Kontynuuje grę, w jakiej specjalizują się duże silne państwa. Czyli wszystko grzecznie odszczekuje, a odszczekiwanie wieńczy totalnym wyłożeniem się na plecy: friend in need is a friend indeed... Kamala nie może powstrzymać się od śmiechu, właśnie ostatecznie poznała się na tej ekipie. Ja rżę razem z nią.
Andrzej już nie chce bezpłatnie i niezwłocznie przekazywać starych ruskich samolotów Stanom Zjednoczonym.
No i koniec konferencji prasowej. Sprawa MiGów 29 załatwiona. Kamala Harris może jechać dalej.