Zbigniew Z. w końcu stanie przed sądem, a opinia publiczna przed związanym z tym dylematem. Czy sąd sądzić będzie domniemanego pospolitego przestępcę, czy regularnego psychopatę. Psychopatia oczywiście nie wyłącza odpowiedzialności karnej, a niewielka z kolei skuteczność resocjalizacji w przypadku tego sortu osobników czyni tę odpowiedzialność powiedzmy, że zupełnie inną. Sprawiedliwszą, można powiedzieć.
Żadne więc elektroniczne gadżety, zawiasy czy inne luksusy. Niech go dojadą tak, jak on ludzi dojeżdżał. Niech karma wróci. I nie chodzi tylko o jakąś mściwą satysfakcję. Chodzi głównie o to, że z niebezpiecznego psychopaty należy spuścić powietrze. Do samego końca. Do ostatniej kropli tej złej krwi.Tak, żeby naprawdę zaczął bać się być sobą. Pensjonariusze zakładów karnych raczej na psychopatach się znają. Osobniki aspołeczne robią tam albo karierę, albo do robienia kariery tylko służą. Tchórze i mięczaki bez honoru kończą tam wyjątkowo kiepsko.
Samo zaostrzenie kar załatwił sobie sam. Jeżeli zrobił to specjalnie na okoliczność odpokutowania w celi zaszczucia przez siebie Barbary Blidy, mogłoby to znaczyć, że jednak nie aż taki psychopata. Ale o Barbarze Blidzie pewnie nawet nie pamięta. Niech mu więc jakiś miły kolega z dożywociem w którejś z intymnych chwil przypomni.
Inne tematy w dziale Polityka