nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
546
BLOG

NOTKA POŚWIĘCONA MARKOWI JURKOWI

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

 

http://wyborcza.pl/1,75248,10202604,Uderzyl_syna__poszedl_siedziec.html

Jak możemy się dowiedzieć z artykułu, małe Giuseppe chce czem prędzej wracać do Italii. Na pewno przeżywa ciężkie chwile. Nie wiadomo czy kiedykolwiek zapragnie Szwecję odwiedzić ponownie. Jak wiadomo Szwecja nie jest tak katolicka jak ojczyzna małego Włocha, co może mu od zapuszkowania taty boleśnie się utrwalić.  

Nie o tym dzisiaj zresztą chciałem, że etyka katolicka kieruje się dość szczególnie pojmowanymi prawami człowieka jako jednostki. Orędownicy kar cielesnych, jak chociażby nasz Marek Jurek już tak mają, że ten swoisty dar boży potrafią traktować jako swoją własność. A wiara w Boga to karność, kary i podporządkowanie za wszelką cenę.

Objawienie kulturowe małego Włocha zakończyło się traumą. Podejrzewam, że skucie tatusia w kajdany traumy tej jest zaledwie drobnym i nieistotnym wycinkiem.

Jeżeli porywczy włoski tata miał już do czynienia z wymiarem sprawiedliwości u siebie w kraju, gówniarza tym bardziej garowanie starego nie wzruszy.

Chwilowo moją uwagę zaprząta co innego.

Czy młode Giuseppe dostanie niezwłoczny wpierdol od wypuszczonego na wolność taty?

Czy też skazaniec zostanie oświecony przez szwedzki wymiar sprawiedliwości i na zawsze zaprzestanie kuksańców?

I najważniejsza kwestia dla której powstała notka - czy młode będzie miało poczucie winy? Wszak tata dlatego garuje, bo wcześniej zgrzeszyło przeciw ojcu…

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Rozmaitości