Mąż zaufania kilkuminutowych przerw

Bardzo chwalebne i zarazem korzystne, że niektórzy mężowie zaufania z ołóweczkiem w ręku rejestrują każdy ruch członków obwodowych komisji wyborczych. Nawet jeśli np. rzecz dotyczy skorzystania z toalety. Regulamin jest regulamin. 

 

Raz, że swoim dyżurem zaświadczają o zgodności przebiegu głosowania (lub niezgodności, jeśli taki dostrzegą), a już szczególnie zaświadczają, gdy właśnie któremuś z członków komisji niespodziewanie da znać o sobie pęcherz.

 

Członek komisji wyborczej powinien wtedy udać się do męża zaufania i zgłosić swą kilkuminutową nieobecność. Na ogół nie powinno być żadnego problemu, mąż zaufania dopilnuje wtedy zgodności głosowania i automatycznie to on przejmuje odpowiedzialność za prawidłowy przebieg. I pęcherz nie nadwyrężony i mąż zaufania przydatny.

 

Pochwalić więc tutaj należy rzetelność i skrupulatność naszego salonowego kolegi, Marcina Gugulskiego, który swoim nienagannym dyżurem, a i poświęceniem (ani razu nie zanotował swojej nieobecności...!) usprawnił działanie komisji wyborczej w której pełnił dyżur i zapobiegł tak powszechnym - oczywiście w komisjach wyborczych, w których brakło tak odpowiedzialnych jak nasz salonowy kolega mężów - nadużyciom i fałszerstwom. A zarazem dostarczył właściwym organom szczegółowy wykaz usprawiedliwień dla członków komisji...

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

a) między godz. 7.00 a godz. 7.02 w lokalu wyborczym przebywało tylko 2 członków Komisji (M. B. i M. O.), nie było ani przewodniczącego ani jego zastępcy,

b) między godz. 8.53 a godz. 8.55 w lokalu wyborczym przebywało tylko 2 członków Komisji (przew. E. M. i M. B.)...

...

k) między godz. 16.33 a godz. 16.36 w lokalu wyborczym przebywali tylko członkowie Komisji: M. G., B. M. i I. P., nie było ani przewodniczącego ani jego zastępcy,

l) między godz. 19.36 a godz. 19.41 w lokalu wyborczym przebywało tylko 2 członków Komisji (z-ca przew. K. M. i B. M.),

ł) między godz. 20.21 a godz. 20.26 w lokalu wyborczym przebywali tylko członkowie Komisji: M. G., B. M. i I. P., nie było ani przewodniczącego ani jego zastępcy...

...W niektórych wyżej wymienionych przypadkach zanotowałem też motywy, które podawali ci członkowie Komisji, których wyjście z lokalu wyborczego prowadziło do zaistnienia wyżej wymienionych zdarzeń... ...Jeżeli zostanie to uznane za istotną okoliczność, o zanotowanych lub zapamiętanych motywach deklarowanych przez członków Komisji mogę poinformować, składając zeznania w charakterze świadka...

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

I skoro kolega bloger specjalnie dla nas napisał tę notkę, zapewne nie będzie widział przeszkód, żeby o zanotowanych lub zapamiętanych motywach nas poinformować. Może faktycznie odkryjemy za pośrednictwem blogera Gugulskiego nieusprawiedliwione wyjście do toalety...