szpak80 szpak80
246
BLOG

Agent sowiecki Boris Morros i rodzina Zaslavsky ruszają do USA

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0


image
Boris Morros, dyrektor muzyczny Paramount Pictures (1937)

Z opisu działalności, najpierw sowieckiego agenta, a po latach podwójnego agenta, pracującego dla FBI, - Borisa Morrosa, który przybył do USA w 1922 roku, i po jakimś czasie został najpierw szefem nowojorskiego oddziału Paramount Pictures a później dyrektorem muzycznym tej firmy.



"Zapis drugiego spotkania z Johnem. ["Johnem", "Frostem", znanym jako Boris Morros, dyrektorem działu muzycznego Paramount Pictures, przez lata agentem NKWD a później także FBI]
"Na drugim spotkaniu z J. 27.08.48 wyjaśniono pewne aspekty jego biografii. Według J. po ukończeniu Konserwatorium Petersburskiego został po raz pierwszy mianowany suflerem, a następnie asystentem dyrygenta Teatru Maryjskiego, którym w tym czasie był [Eduard] Naprawnik. W 1913 r. J. został wysłany do Połtawy jako instruktor Carskiej Szkoły Muzycznej, gdzie został wcielony do wojska na początku wojny. Spędził całą wojnę pracując w centrali w wydziale muzycznym, a do końca wojny miał zostać głównym inspektorem orkiestr wojskowych na froncie południowo-zachodnim. Gdy w 1917 r. front zaczął się załamywać, J. wyjechał do Piotrogrodu, a później do Moskwy. W Moskwie krótko pracował w [sowieckim] Komisariacie Oświaty, który wkrótce wysłał go do Ukrainę do utworzenia wydziałów muzycznych w ramach państwowego systemu edukacji. Jeśli chodzi o jego wyjazd do Turcji i powrót do Rosji, J. trzymał się wersji, którą już mi opowiedział, nie podał żadnych nowych szczegółów. W temacie Baku wciąż wymienia nazwisko Bagdatiew, który jako jeden ze starszych pracowników w Azerbejdżanie był zaangażowany w wysłanie go za granicę.
Kiedy zapytałem J., czy został wysłany za granicę, specjalnie przez Tow. Berię, czy ten ostatni przyjął go po tym, gdy dowiedział się, że wyjeżdża ze trupą "Nietoperza”, J. powtórzył, że nie miał zamiaru wyjechać za granicę z własnej inicjatywy, ale że otrzymał polecenie skorzystania z wyjazdu "Nietoperza” do Europy jako członek ich załogi.

O swojej żonie J. powiedział mi co następuje: Jej panieńskie nazwisko brzmi Modina; pochodzi z Rostowa nad Donem. Jej rodzina miała tam dom. J. poznał ją w Baku, gdzie była, występując jako śpiewaczka z zespołem "Nietoperz” pod nazwiskiem swojego pierwszego męża – Zaslavsky.
Jej pierwszy mąż, Zaslavsky – Żyd z narodowości – pracował dla trupy jako elektryk inżynier.

image

["Nietoperz" zał. 1908 r. Jesienią 1918 teatr wyruszył na tournée po południowej Rosji, trupa występowała w Kijowie i Odessie, po czym wróciła do Moskwy. Do 1922 roku zespół "Nietoperza" występował w jednostkach Armii Czerwonej. Z częścią trupy Balijew udał się do Baku, a następnie do Turcji. Teatr Balieva wyruszył w światową trasę koncertową, nie wracając już do Związku Sowieckiego. 1920- Paryż, później Hiszpania, Wielka Brytania, pierwsza trasa koncertowa w USA 1922 rok (65 tygodni od Waszyngtonu po Kalifornię, 4 miesiące na Broadwayu), tournée po Ameryce Południowej, powrót do Paryża 1923-1933 a w międzyczasie 1925 - na Broadwayu, 1927 - w nowojorskim "Teatrze Kosmopolitycznym", 1928, 1929 - Broadway, 1931 - Londyn, w 1934 ormiański kierownik Balijew /Balyan/, który założył teatry w Paryżu i na Broadwayu, wyjechał z Paryża do Nowego Jorku, gdzie zmarł w 1936 r.)]


Gdy trupa "Nietoperz” była w Turcji, Zaslavsky zmarł, a J. poślubił Modinę-Zaslavską, do której czynił już podchody. J. twierdzi, że jego żona jest kobietą o bardzo postępowych i prosowieckich poglądach i że czuje wielką miłość do Rosji i marzy o wyjeździe do ZSRS. Według J., jej dzieci z pierwszego małżeństwa – dorosła córka i syn, obecnie mieszkający w Ameryce — to także ludzie bardzo lewicowi. Jeśli chodzi o krewnych Modiny-Zaslavsky, którzy zostali podobno zastrzeleni, nigdy nic o tym nie słyszał. Wręcz przeciwnie, wie, że siostry Modiny mieszkały w Leningradzie i odwiedził je podczas swojej podróży do ZSRS w 1936 roku.
Twierdzenia Modiny i opowieści o jej ucieczce przed bolszewikami, jej diamenty, jej krewni, którzy zostali zastrzeleni i tak dalej, są legendą, którą rozpowszechnia wśród swoich znajomych z jego polecenia".

A tu jeden z czołowych czekistów, działający m.in. w USA przed i w czasie drugiej wojny światowej, opisywany jako architekt operacji katyńskiej - Wasilij Zarubin - o Morrosie, 8 i 10 lat wcześniej.

image

"Memorandum datowane 20.4.1940 od Zarubina (pismo ręczne)
"W odpowiedzi na zapytanie dotyczące B.M. [Borisa Mendelowicza] Morrosa, Tow. Markarian raportuje 18.04.40, że nie pojawia się w żadnych materiałach, ani nie jest znany pracownikom Azneftu. Kontynuują dochodzenie i poszukiwania. Dochodzenie zostało przeprowadzone na polecenie komisarza ludowego Tow. Berii, który wspomina, że Morros pracował dla niego w latach 1920-1922 i że za jego pośrednictwem eksportowali ropę i importowali cukier”.


"Raport "Betty” (Zarubin) z 8.6.38
"F. jest Ameryk. obywatelem (zasłużony obywatel jednego z największych amerykańskich miast; posiada specjalny certyfikat nadający mu ten tytuł – rosyjski emigrant – kompozytor). Pracuje jako dyrektor generalny działu muzycznego w amerykańskiej wytwórni filmowej.
F. jest całkowicie lojalny i prosowiecki. Jego bracia – członkowie Partii – mieszkają w ZSRS, podobnie jak ojciec, który przyjechał do Ameryki, ale nie chciał tam zostać i wrócił do Związku [Sowieckiego].
W 1934 roku F. przekazał jednemu z naszych pracowników dokumenty ze swojej firmy, które pozwoliły temu drugiemu mieszkać w kraju faszystowskim przez trzy i pół roku. F. wysyłał też pieniądze temu towarzyszowi, rzekomo jako zapłatę za pracę wykonaną dla jego firmy.
Przez cały ten czas F. pracował niezwykle ostrożnie, wykonując w najdrobniejszych szczegółach wszystkie instrukcje i dyrektywy naszych pracowników, nie dopuszczając do przerw w dostawie pieniędzy ani w korespondencji biznesowej, a także dostarczając naszemu pracownikowi dodatkowe dokumenty z jego firmy w takim stopniu, w jakim ich potrzebowaliśmy.
F. ma ogromny krąg znajomych i powiązań, zarówno w USA, jak i w Europie, ale ponieważ nie miał kontaktu z naszym kierownictwem i był bardzo zajęty pracą w swojej firmie, nie był w stanie rozwinąć tych kontaktów i przekazać ich nam.
Nigdy nie poświęciliśmy dużo uwagi F-towi, a nawet wystarczająco dużo. Ponieważ w ostatnich latach mieszka z dala od naszych ośrodków pracy, spotykaliśmy się z nim bardzo rzadko i zaniedbaliśmy jego edukację.
F. może i powinien być używany przede wszystkim jako ktoś, kto może załatwić legalizację naszych ludzi – a raczej dostarczyć im dokumenty potwierdzające, że ten lub inny nasz pracownik jest powiązany z jego firmą. W rzeczywistości nasi ludzie muszą się osiedlić i zalegalizować, korzystając z dokumentów, które dostają od F. Jak pokazuje doświadczenie, te dokumenty są tak dobre, że wystarczają do osiedlenia się i uzyskania pozwolenia na pobyt w najtrudniejszych warunkach naszej podziemnej pracy. F. wysyłał także pieniądze naszym pracownikom, rzekomo ze swojej firmy, co mogłoby ostatecznie zalegalizować naszych ludzi i ich źródła dochodów.
F. może zapewnić tego typu legalizacje dla każdego kraju na świecie, należy jednak wziąć pod uwagę, że w małych krajach korzystanie z nich jest albo bardzo trudne, albo kłopotliwe, ponieważ trudno jest stworzyć pozory pracy w firmie F.
Może być również wykorzystany w USA jako ktoś, kto może pomóc zalegalizować naszych ludzi, wprowadzić ich do odpowiednich kręgów społecznych, przekazać im różne rekomendacje, które odgrywają bardzo ważną rolę w sposobie funkcjonowania tego kraju; ponadto F. może pomóc w uzyskaniu wizy wjazdowej do USA dzięki swojej firmie i znajomym.
Wiadomo, że jest człowiekiem liberalnym i nie kryje sympatii dla ZSRS; jednakże nie może to w żaden sposób wpłynąć na jego pozycję w firmie lub w społeczeństwie, ani nie może mieć żadnego negatywnego wpływu na naszych pracowników, ponieważ F. cieszy się światową reputacją w branży filmowej. Sporadycznie F. utrzymuje kontakty z oficjalnymi przedstawicielami władzy sowieckiej w USA (konsul i wysocy rangą pracownicy Amtorgu; z tymi ostatnimi w sprawach jego firmy).
Możemy całkowicie zaufać temu człowiekowi w kwestii legalizacji naszych ludzi, ale w każdym indywidualnym przypadku F. powinien otrzymać dokładne instrukcje.
Ponieważ F. jest bardzo zajęty w pracy, deleguje korespondencję, a także przelewy pieniędzy naszym pracownikom, swojej sekretarce, ameryk. Żydówka urodzona w USA. Nie ma powodu do zmartwień z powodu tej sytuacji, bo to jeszcze bardziej legalizuje naszych ludzi, gdyż wszystko odbywa się nie w tajemnicy, ale w 100% — lub w 75% — oficjalnie.
Ta sekretarka pracuje dla F. od ponad dziesięciu lat i całkowicie jej ufa. Jeden z naszych pracowników spotykał się z nią w profesjonalnym i prywatnym otoczeniu. Robi bardzo dobre wrażenie; jest antyfaszystką i daleko jej do głupiej, choć nie ma zbyt wielkiego wyszkolenia politycznego. Ponieważ sekretarka nigdy nie jest wtajemniczona w istotę sprawy, a jedynie zajmuje się pracą biurową i korespondencją, wszystko zależy od tego, czy nasz pracownik potrafi pokazać się z jak najlepszej strony i nie dać powodu do refleksji. Powinien wykonywać, lub sprawiać wrażenie wykonywania, przydzielonej mu pracy dla firmy F, zbierać specjalne materiały, tropy i notatki, prowadzić regularną korespondencję itp. Jeśli wszystkie te warunki zostaną dotrzymane, nasz pracownik będzie całkowicie zalegalizowany i pod tym względem nie będzie dla niego zagrożenia.
Jestem przekonany, że jeden z naszych doświadczonych nielegalnych pracowników mógłby zrekrutować sekretarkę, chociaż teraz nie ma takiej potrzeby.
Podczas osobistych spotkań naszych pracowników z F. należy dyskutować o ZSRS, aby: wyjaśniać mu wydarzenia, które miały tu miejsce; opowiedzieć mu o tym, co osiągnęliśmy w kraju. Od czasu do czasu powinien dostawać prezenty różne niedrogie, ale interesujące przedmioty pochodzenia sowieckiego, np. wyroby drewniane, hafty itp.
Pamiętać, aby dać sekretarce perfumy, chusteczki do nosa, czekoladę i tak dalej, ale nie pochodzenia amerykańskiego, a pod żadnym pozorem pochodzenia niemieckiego. Jednak powinno to być robione tylko po tym, jak nasz pracownik poznał ją, a ona coś dla niego zrobiła, np. napisane listy, prowizje itp.
Uważam, że jest całkowicie możliwe jednoczesne przykrycie nie jednej, ale kilku – powiedzmy dwóch – osób na linii F.
Należy wziąć pod uwagę, że F. nie będzie mógł poświęcić dużo czasu na spotkania z naszymi pracownikami, a w szczególności nie będzie mógł się spotykać, kiedy nam to odpowiada. Ten ostatni fakt tłumaczy się tym, jak bardzo jest zajęty w pracy i charakterem swojej pracy, a w żadnym razie nie jego niechęcią.
Nasi ludzie muszą efektywnie wykorzystywać swoje spotkania z nim, stawiać konkretne problemy i rozwiązywać w amerykańskim stylu, a pozostały czas wykorzystać tylko na ogólną rozmowę.
Wszystko, co ten człowiek mówi lub obiecuje, robi. Potwierdziło się to w ciągu prawie czterech lat współpracy z nim”.

"Memorandum z NY
4.4.42
(...)
F. zgodził się stworzyć przykrywki dla naszych ludzi: "West" i "Evgeny" w Szwajcarii.
Przykrywka dla "Westa" będzie opierać się w większej części na związkach rodzinnych poprzez "F'a" krewnych w Związku Sowieckim.
Dodatkowo. "West zostanie poproszony o pracę nad zniesieniem blokady szwajcarskiej cenzury na film F'a, "The Flaying Deuces", który został zablokowany z powodu nalegania francuskiej ambasady w Szwajcarii, ponieważ film zawiera satyrę na francuską Legię Cudzoziemską. F. koresponduje w tej sprawie z władzami Szwajcarii od długiego czasu.
To będzie przeciągająca się sprawa i będzie dobrą przykrywką, pozwalającą mu zostać przedstawicielem firmy F w Szwajcarii. Ten biznes jest założony za 25 000 dolarów ameryk.
Dla Evgeny'a, F. proponuje stworzenie mu przykrywki przez przyjaciela, który ma kontakty w Szwajcarii i pracuje jako sprzedawca diamentów.
"Evgeny" będzie miał możliwość zostania partnerem. Oczywiście zorganizowanie tego biznesu zajmie więcej czasu.
Oczywiście niewygodne byłoby dla nas objęcie ochroną dwóch naszych nielegalnych w jednym kraju przez tę samą firmę.
F. zgodził się na zorganizowanie przelewu do Szwajcarii lub, jeśli jest to wygodniejsze,
pieniądze zostaną wypłacone naszym nielegalnym na miejscu przez dowolną firmę, która otrzyma pieniądze w USA.
F. zgodził się zatrudnić "Norę” i zorganizować dla niej przykrywkę w swoim mieście.
"Maxim” donosi, że "Nora” mogłaby również dostać pracę w biurze "Storma”, ale byłaby mniej zacna.
F. przyjeżdża do Nowego Jorku pod koniec kwietnia i wtedy można to wszystko załatwić.
"Maxim” prosi o jak najszybsze poinformowanie go, kogo wybierzemy do stworzenia przykrywki w Szwajcarii i do kogo prześlemy pieniądze za pośrednictwem firmy F: "West”, "Evgeny” czy do obu.
Legenda zostanie wysłana po otrzymaniu naszych instrukcji. "Maxim” zaraportuje osobno o zgodzie F na udostępnienie przykrywki dla "Mer”.
F. prosi o przesłanie pozdrowień dla "Pawła” i zapewnienie go, że zrobi wszystko, co w jego mocy,
pod warunkiem, że nasi ludzie są rzetelni”.
Oświadczenie Owakimiana: "Myślę, że wskazane byłoby użycie tylko jednej z opcji dla przykrywki.
"Nora” nie powinna być kojarzona z "Frostem” lub „Stormem”; powinna zostać wysłana do krajów w
Ameryce Południowej lub Środkowej".



szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura