I komu tym razem przywalił prof. Artymowicz , astrofizyk z wysokim indeksem Hirscha- zabawiający się po godzinach w udawanie znawcy tematyki katastrof lotniczych ?
Coś tam chlapnął - aż jego klaka przysiadła z zachwytu.
- Tym razem popełnił bardzo ostry tekst - w komentarzu pod notką o celnym tytule:
https://www.salon24.pl/u/nudna-teoria/1023623,jak-prof-p-artymowicz-przegral-dyskurs-na-temat-katastrofy-w-smolensku
nie będę owijał w bawełnę- zaatakował sam....... MAK !!!
tak!!!
nawet o tym nie wiedząc ;; zrobił to tak bezmyślnie ...
Cytuję :
'(ii) smieszy mnie jak nieznane im haslo "przeciazenie' podzialalo na umysly niektorych ludzi o ograniczonej stycznosci z fizyka, i od tego czasu wszystko mierza w jednostach g. istotnie w tych jednostach ich tworczosc, tworczosc podkomisji, plasuje sie szalenie wysoko, bo tam jest mnostwo g.
natomiast nie rozumieja mechaniki osr, ciaglych, w ktorej o fragmentacji wcale nie decyduje przeciazenie tylko naprezenie. przeciazenie tylko jest proxy naprezenia w okreslonych warunkach.
jak sie tnie schabowego nozem, albo blache nozycami, to przyspieszenia moga byc mniejsze niz 0.01 g. oni to kiedys zrozumieja! 20 lat po wypadku, jesli jeszcze beda zyli, beda tu pisac knotki, ze naprezenie bylo nie takie jak "trzeba".
- Kto wyskoczył z tymi przeciążeniami, z tym g ?
- to był ... MAK ; cytuję:
z raportu MAK:
-Медико-трассологические исследования показали, что в момент разрушения конструкции самолета, в перевернутом положении, на пассажиров и членов экипажа действовали перегрузки величиной более 100g
Wrzutka MAK w raporcie stwierdzająca , że na wszystkich na pokładzie działały przeciążenia ponad 100g miały dwa cele:
- przeciąć dyskusje na temat przeżywalności i braku akcji ratowniczej ( nikogo nie szukano - bo "wsie pagibli")
- jakoś uzasadnić straszliwe rozdrobnienie wraku przy "zderzeniu o małej energii".
(Dla takiego rozdrobnienia wraku rzeczywiście przeciążenia musiałyby być przeciążenia znacznie wyższe niż 100g,( np. wybuch)
I nagle po 10 latach profesor Artymowicz , który sam pisał o 100g , o tym ze MAK dobrze oszacował owe 100g nagle zmienia zdanie !!!
you-know-who 19.07.10, 07:52
zarowno z malej drogi hamowania w pionie, jak i chwilami malej drogi
hamowania na drzewach wynikaja wielkie przyspieszenia. aby
porozrywac samolot na kawalki potrzeba >100g. po prostu wytrzymalosc
materialowa jest taka, ze przy mniejszym przyspieszeniu nie
rozpadnie sie.
...
gdzie jeszcze np. znajdujemy owo powiązanie wielkości przeciążeń w katastrofie lotniczej ze skutkami np. w postaci stopnia uszkodzeń ciał ofiar katastrofy lotniczej ?
np. w tym dokumencie NATO
np. pęknięcie miednicy - .>100g
jak widac używa się też oznaczenia G zamiast "g"/
Po raz kolejny profesor Artymowicz z University of Toronto się wygłupił.