Mogę założyć się z dr Laskiem
czy prof. Artymowiczem, profesorem astrofizyki i pilotem awionetki,
że parametry lotu na odcinku od wejścia na ścieżkę i wypuszczenia klap na 36 stopni - ok 10 km od pasa
do punktu zniżania początkowego - jak go określił w raporcie dr Lasek - ok 8,2 km m od pasa
są fizycznie niemożliwe
co jednoznacznie wskazuje że sygnały elektroniczne zostały obrobione
dla wtłoczenia opinii publicznej narracji MAK.
Chodzi o to - jak pisałem w poprzedniej notce na ten temat:
to ten absurd:
- Lot z klapami wypuszczonymi na 36 stopni ma miejsce tylko w 2 przypadkach:-
- start / wnoszenie do momentu osiągnięcia określonej prędkości
- przy zniżaniu po ścieżce schodzenia
Nigdy z wysuniętymi klapami na 36 stopni
nie lata się poziomo !
to byłby bezsens, gdyż wysunięte klapy dają duży opór czołowy oraz zmniejszają manewrowość
- gdy wysuwa się klapy na 36 to znaczy, że samolot rozpoczyna zniżanie
- ale nie w Smoleńsku...
a tak to wygląda w normalnym locie , gdy parametry nie są sfałszowane
samolot Tu-204
po wysunięciu klap na 37 jest tylko chwilowe zwolnienie tempa zniżania i samolot kontynuuje zniżanie po ścieżce; widać wyraźnie jak opór powietrza spowodowany wysunięciem klap hamuje prędkość; potem zapewne piloci zwiększają ciąg i prędkość wzrasta- i znów regulują prędkość
https://mak-iac.org/upload/iblock/43c/report_ra-64011.pdf
a tak to wygląda w locie nienormalnym - czyli w wydruku parametrów obrobionych dla celów narracji -w Smoleńsku:
**
Ma ktoś w tej kwestii wątpliwości ?
- Łatwo rozwiać te wątpliwości za pomocą tego, co najbardziej trafia do opinii publicznej:
lotu próbnego;
są jeszcze Tu-154 w użytku;
wystarczy wykonać lot próbny
w locie poziomym czy przy lekkim zniżaniu przy klapach wysuniętych na 25 stopni - wysunąć je na 36 stopni
i próbować utrzymać lot poziomy na odcinku co najmniej 1 kilometra przy obrotach silnika jak w Smoleńsku; tj. obrotu turbiny
niskiego ciśnienia ok.55%
tak to opisali biegli Prokuratury
2. W odległości 8 222 m od progu DS 26 samolot był na wysokości 507, tj. około 100 m nad ścieżką podejścia i ok. 35 m ponad dopuszczalnym górnym odchyleniem. Prędkość samolotu wynosiła 303 km/h, a prędkość wymienionej przeze mnie sprężarki wynosiła 53,8%, a więc była to prędkość obrotowa mniejsza niż tzw. lotny mały gaz (57,5 – 60,5 %) i w dalszym ciągu malała.
Nie da się, to fizycznie niemożliwe.
Jak to określił w swoim podręczniku pilotowania samolotu Tu-154 guru pilotów rosyjskich Jerszow -
na ścieżce schodzenia samolot wisi na gazie;
tak w przenośni opisał tę sytuację, gdy samolot ma wypuszczone klapy , duży opór czołowy i aby utrzymał się na linii ścieżki
nachylonej typowo pod kątem 2,4 do 3 stopni musi mieć dość wysoki ciąg silników;
dlatego po wysunięciu klap Jerszow zaleca ustawienie ciągu na poziomie min 78%
a w Smoleńsku- przy locie w przybliżeniu poziomym samolot miał lecieć przy obrotach N1 ( turbina niskiego ciśnienia)
ok 54% !!!!
-**
Podobnie można to udowodnić na trenażerze w Moskwie !!!
**
Ale tak naprawdę jak ktoś ma odrobinę inteligencji , zna podstawy fizyki ( dynamika Newtona) to w lot wyłapie ten fałsz
w raportach MAK/ Laska.
**
I wreszcie na skróty:
- przy ciągu tzw. mały gaz nie ma fizycznej możliwości
by samolot Tu-154 z wysuniętymi klapami na 36 stopni mógł utrzymać lot w poziomie !!!
**
No dobrze - ktoś zapyta
ale jak to możliwe, że przez 11 lat nie zauważyli tego eksperci ??!!
???
.hm. cóż,
eksperci skupiają się na swej wąskiej specjalności i na kwestiach skomplikowanych
może dlatego uszło ich uwadze , że zapisy parametrów lotu są tak prymitywnie obrobione a błąd
jest tak ewidentny.
**
Tu można posłuchać potężnego głosu silników na ścieżce schodzenia
z klapami wysuniętymi na 36 lub 45.
https://www.youtube.com/watch?v=gybeXt_M1dY