Autorzy narracji dołożyli starań , aby narracja brzmiała wiarygodnie, przekonywująco i była spójna.
Ale przedobrzyli.
Z jednej strony zrozumiałe jest , dlaczego od początku tak epatowano wielkością przeciążeń -
choć takiej praktyki w raportach MAK dotąd nie było; nie podawano w raportach o ich wartości.
W ten sposób chciano wytłumaczyć dwie kwestie:
1. rozkawałkowania kadłuba Tu-154 w drobny "MAK "- choć było to zderzenie z podłożem,
które można by zakwalifikować do kategorii " o małej energii" ( dodatkowo posłużono się
narracją upadku " na plecy" - przecież grzbiet samolotu jest znacznie słabszy)
2 . śmierci wszystkich na pokładzie , co przy katastrofie przy tej prędkości i kącie zderzenia
z podłożem -i gdy nie występuje silny pożar -praktycznie nigdy nie miało miejsca.
Autorom tej narracji umknął jeden szczegół:
-kilkanaście ofiar nie ma wyraźnych uszkodzeń głowy, nawet twarzy.
A przecież pasażerowie zderzając się w pozycji odwróconej z podłożem ( cienki dach rozleciał się natychmiast..)
musieli by mieć bardzo ciężkie obrażenia głów.
Dodatek:
wrzutki FSB itp.
bcе трyппы были oбезглaвлены, либo гoлoвы y пaccaжирoв cплющены, лицевые кocти вcе рaзбиты. Целикoм я видел тoлькo oднy мoлoдyю девyшкy. Этo мы пoтoм yзнaли, чтo caмoлет cтoлкнyлcя c деревoм, кoтoрые пoляки oкреcтили “caтaнинcким”, перевернyлcя и yпaл фюзеляжем вниз.
wszystkie ciała były pozbawione głów, .. głowy pasażerów spłaszczone , kości twarzy wszystkie zgniecione, w całości widziałem tylko ciało jednej młodej dziewczyny
- zeznaje niby świadek a Gazeta Wyborcza to bez komentarza opublikowała
Flight 66 - upadek samolotu na teren pokryty " głazami "lub dużymi masywnymi
kawałami betonu :