Dżentelmeni nie dyskutują o faktach.
Fakty można i trzeba razem składać , by uzyskać obraz całości tego zdarzenia.
Ale nie można ich ignorować.
Udawać, że ich nie ma.
Pomijać.
Fakty są takie:
Przedstawione na zdjęciach ze strony Zespołu Laska.
Wybrałem jedno zdjęcie, gdyż pokazuje ono wystarczająco dokładnie, że narracja zdarzenia przedstawiona w raportach MAK i skopiowanym raporcie Millera/Laska jest fizycznie niemożliwa:
Między drzewem na końcu kropkowanych linii a drzewem powalonym w dolnym prawym rogu zdjęcia mieści się główny obszar
dynamicznego sunięcia ciężkich fragmentów Tu-154 - wg raportów MAK i Millera/Laska.
Tylko że ....
popatrzmy na wycinek terenu między żółtymi ,kropkowanymi liniami:
- ziemia jest nie wzruszona
- po tej szerokości terenu nie przesuwały się żadne duże ciężkie fragmenty.
Ziemia jest wzruszona tylko przez ..łopaty, w miejscu gdzie przekopali je Rosjanie.
Fragment zdjęcia wyżej:
- za drzewem , w kierunku rzekomego ruchu kadłuba Tu-154 leży duży ( ciężki) fragment skrzydła;
jak się tam znalazł? - skoro na lewo od drzewa o dwóch grubych konarach gleba jest niewzruszona.
To element zagadki, układanki - kompletnie zlekceważony przez "ekspertów" Zespołu Laska.
.........................
Dodatek:
To była miękka gleba- tu widać jak łatwo ją wzruszyć.
Tak ciężki element - centropłat- też nie pozostawił bruzdy po sunięciu po miękkim podłożu.
------------------------------------
Patrzą - a nie widzą , że ciężki ogon Tu-154 , który sunął wg narracji MAK z głębi zdjęcia , nie pozostawił najmniejszego śladu na podłożu.