Podczas przemieszczania się samolotu po powierzchni ziemi z kursem około 230º nastąpiło dalsze niszczenie samolotu.
str. 89 raportu MAK.
Jak się przemieszczał? - kiedy brak śladów takiego przemieszczania się ciężkich elementów:
Sprytnie napisane:
- nastąpiło dalsze niszczenie samolotu; być może jest to zgodne z prawdą:
- tylko należy stwierdzić przez kogo ? i jak?
Nie ma śladów sunięcia fragmentów samolotu po miękkiej ziemi- więc na pewno "dalsze niszczenie" nie postępowało wskutek newtonowskiej zasady akcji-reakcji z podłożem; drzew tam jest też za mało by tak poszatkowały samolot w drobny MAK, nawet gdyby cudownie ciężkie fragmenty sunęły - nie naruszając podłoża.
Skoro nie ma śladów na miękkim podłożu, to może kadłub rozpadł się w powietrzu? Ale nawet wtedy takie duże fragmenty leciałyby z duża prędkością i zostawiły by ślady w postaci bruzd po uderzeniu i śladów dalszego przemieszczania się - aż do zatrzymania.
W każdym razie ciężkie fragmenty samolotu jak np. centropłaty - znalazły się miejscach jak to jest przedstawione zdjęcia z wrakowiska - osiadając tam z nieznaczną prędkością postępową.
Specjaliści MAK o rozpadzie samolotu piszą bardzo enigmatycznie; w zasadzie opisują tylko stan szczątków po..... nie wiadomo czym, nie wiadomo jak mogło dojść do takiego rozpadu samolotu - na pewno nie nastąpiło to po
przemieszczaniu się samolotu po powierzchni ziemi z kursem około 230º
Narratorzy MAK stosują sprytną retorykę aby wmówić konfabulowaną wersję wydarzeń:
- w opisie początku kontaktu z podłożem i jego skutków są bardzo "precyzyjni" , podają szczegóły - dla uwiarygodnienia swej narracji:
W miejscu zetknięcia znajdują się charakterystyczne ślady w postaci bruzd wyrytych przednią owiewką statecznika poziomego i pionowego o głębokości do 0,5m i długości 22m z fragmentami światła SI-2U z kompletu SMI-2KM oraz bruzdy wyryte przez lewą konsolę skrzydła o głębokości do 0,4m i długości 22m z fragmentami poszycia lewej konsoli skrzydła i cięgłem Nr154.83.5711-090-009.
Potem nabierają wody w usta.
Spada zasłona milczenia.
Jak walnęło to urwało.
Komentarze