-co prawda bardzo byłego fizyka, Michała Jaworskiego od lat udającego eksperta , w rzeczywistości ignoranta technicznego.
Popełnił obszerną notkę ,zapewne wydaje mu sie , że napisał coś sensownego, rzeczowego- ale dał tylko dowód swej ignorancji w kwestiach technicznych, szczególnie w obszarze elementarnej mechaniki i wytrzymałości materiałów.
Najdobitniej , jaskrawo widać to w kwestii przełomu oderwanego kawałka skrzydła:
Jaworski przedstawił dwie poniższe fotografie komentując je tak:
Raczej jest to bezsporny dowód na nieudolność podkomisji w oszukiwaniu bowiem jej viceprzewodniczący wcześniej demonstrował loki powstałe w wyniku kolizji garnka wykonanego - jak twierdził z takiej samej blachy jak samolot - z przeszkodą.
Na fotografie naniosłem kierunki działania sił i kierunki odkształcania ( zawijania sie "loków")


W rzeczywistości jest to dowód ignorancji technicznej fizyka Michała Jaworskiego.
i jeszcze:
Jaworski:
Zdjęcie świadczy o czymś absolutnie przeciwnym - niemal wszystkie elementy zgięte są do tyłu, co potwierdza zderzenie z brzozą. To jest jedno z najbezczelniejszych i najgłupszych oszustw podkomisji.
--
a jak jest w rzeczywistości ?

niemal wszystkie, większe"języki" blachy są zgięte prostopadle do kierunku działania siły ( zderzenia z brzozą wg narracji MAK)
I druga totalna, podwójna wpadka Jaworskiego:
odnosząc się do opinii Podkomisji:
str.35
"Ogolny widok wrakowiska w zestawieniu z sylwetą Tu-154M w pozycji odwroconej w skali 1:1 pokazują, że fragmenty samolotu upadły na skutek wybuchu w powietrzu, a nie rozpadu w czasie przesuwania się po ziemi (brak widocznego krateru).".
Jaworski napisał po pierwsze:
To jest nieprawda gdyż w wyniku wybuchu szczątki odleciałyby dalej na boki podczas gdy ułożyly się z grubsza na szerokości samolotu. W podobny sposób wyglądało pole szczątków po katastrofie Iła-76 przed lotniskiem w Baucau na Timorze.
tylko że:
pole szczatków IŁ-76 wyglądało zupełnie inaczej gdyż większa cześć kadłuba została stopiona przez silny pożar
- Jaworski posługuje się nieprawdą dla wtłaczania swego poglądu.
i dalej Jaworski pisze odnosząc się do:
str.42
"Na całym obszarze wrakowiska nie ma krateru ani innych śladów silnego uderzenia kadłuba w ziemię."
Jaworski:
Jest jeden wyraźny wokół pniaka omawianego w następnym punkcie.
Tu Jaworski stosuje krętactwo, gdyż wiadomo , że Podkomisji chodzi o główny krater - który w międzynarodowej, powszechnie zrozumiałej terminologii badania katastrof chodzi o tzw. first impact point - miejsce pierwszego uderzenia o podłoże- jest to zawsze najwiekszy slad wyryty w podłożu przez kadłub samolotu.
Takiego śladu nie ma - w przypadku "katastrofy" w Smoleńsku nie ma śladu pierwszego zderzenia kadłuba z podłożem !
Tymczasem Jaworski wskazuje jakieś dalsze zagłębienie które interpretuje na swój sposób.
Generalnie Jaworski zajmuje się obsmarowywaniem Podkomisji przy czym wykazuje sporą dezynwolturę.
I ten osobnik miał czelność brać udział w przygotowaniu prezentacji dla Sejmu na temat katastrofy ( wraz z innym hobbystą i propagandzistą narracji MAK - profesorem Pawłem Artymowiczem )
A tu Kolejny przykład kompletnej ignorancji technicznej fizyka Jaworskiego:
Zdjęcie z drugiej strony czyli tej, z której poruszał się samolot, jest skrzętnie ukrywane a ono pokazuje, że tylny fragment kadłuba został rozpruty przez drzewo, po którym pozostał pniak otoczony zagłębieniem o szerokosci odpowiadającej kadłubowi a kierunek odrzucenia prawej burty jest zgodny z kierunkiem obrotu kadłuba samolotu oraz katem odchylenia. Natomiast lewa burta nie została odrzucona.
zilustrował to tym zdjęciem:

Jaworski patrzy na to zdjęcie jak ciele na malowane wrota i nie zauważa że opisuje sytuację fizycznie niemożliwą:
gdyby to tylny fragment kadłuba rozpruł sie o ten pniak- jak to twierdzi Jaworski -to silnik leżał by daleko w przodzie- gdyż silnik to masa skupiona i potoczył by się po urwaniu jeszcze wiele metrów; owszem mógłby także pozostać tuż obok miejsca uderzenia tylnej części kadłuba o glebę- ale tylko w jednym przypadku : gdyby wbił się w podłoże- ale tak nie jest.
Jaworski ma kłopoty nawet z fizyką Newtona - dlatego wypisuje takie bzdury.
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka