quwerty quwerty
320
BLOG

Bełkot paratechniczny fizyka na temat raportu technicznego Podkomisji

quwerty quwerty Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

-co prawda  bardzo  byłego fizyka, Michała Jaworskiego od lat udającego  eksperta , w rzeczywistości  ignoranta  technicznego.


Popełnił  obszerną  notkę ,zapewne  wydaje mu sie , że  napisał coś  sensownego, rzeczowego- ale  dał tylko  dowód  swej ignorancji  w kwestiach technicznych, szczególnie  w obszarze  elementarnej  mechaniki  i  wytrzymałości  materiałów.


Najdobitniej  , jaskrawo widać to  w  kwestii  przełomu  oderwanego  kawałka skrzydła:

Jaworski  przedstawił  dwie poniższe  fotografie komentując  je tak:

Raczej jest to bezsporny dowód na nieudolność podkomisji  w oszukiwaniu bowiem jej viceprzewodniczący wcześniej demonstrował loki powstałe w wyniku kolizji garnka wykonanego - jak twierdził z takiej samej blachy jak samolot  - z  przeszkodą.

Na fotografie  naniosłem  kierunki  działania  sił  i kierunki  odkształcania  ( zawijania sie "loków")


image

image


 W rzeczywistości jest to dowód  ignorancji technicznej  fizyka  Michała Jaworskiego.

i jeszcze:
Jaworski:image

Zdjęcie świadczy o czymś  absolutnie przeciwnym - niemal wszystkie elementy zgięte są do tyłu, co potwierdza  zderzenie z brzozą. To jest jedno z najbezczelniejszych i najgłupszych oszustw podkomisji.

--

a jak  jest  w rzeczywistości ?

image

niemal  wszystkie,  większe"języki"  blachy  są  zgięte  prostopadle do kierunku  działania siły  (  zderzenia  z brzozą wg narracji MAK)


I  druga  totalna, podwójna  wpadka  Jaworskiego:

odnosząc się do opinii  Podkomisji:

str.35
"Ogolny widok wrakowiska w zestawieniu z sylwetą Tu-154M w pozycji odwroconej w skali 1:1 pokazują, że fragmenty samolotu upadły na skutek wybuchu w powietrzu, a nie rozpadu w czasie przesuwania się po ziemi (brak widocznego krateru).".

Jaworski  napisał po pierwsze:

To jest nieprawda gdyż w wyniku wybuchu szczątki odleciałyby dalej na boki  podczas gdy ułożyly się z grubsza na szerokości samolotu. W podobny sposób wyglądało pole szczątków po katastrofie Iła-76 przed lotniskiem w Baucau na Timorze.


tylko że:

pole szczatków  IŁ-76 wyglądało zupełnie  inaczej  gdyż  większa  cześć  kadłuba  została  stopiona  przez silny pożar

- Jaworski  posługuje się  nieprawdą  dla  wtłaczania swego  poglądu.

i dalej Jaworski  pisze odnosząc się  do:

 str.42
"Na całym obszarze  wrakowiska nie ma krateru ani innych śladów silnego uderzenia kadłuba w ziemię."

Jaworski:

Jest jeden wyraźny wokół  pniaka omawianego w następnym punkcie.

Tu  Jaworski  stosuje krętactwo, gdyż   wiadomo , że Podkomisji chodzi  o główny  krater - który  w międzynarodowej, powszechnie  zrozumiałej  terminologii  badania  katastrof  chodzi  o tzw. first  impact  point - miejsce  pierwszego  uderzenia  o podłoże- jest to zawsze  najwiekszy slad  wyryty w podłożu  przez  kadłub  samolotu.

Takiego  śladu  nie ma - w przypadku  "katastrofy" w Smoleńsku nie ma śladu  pierwszego zderzenia kadłuba z podłożem !

Tymczasem  Jaworski  wskazuje jakieś  dalsze  zagłębienie  które  interpretuje na swój sposób.


Generalnie  Jaworski zajmuje się  obsmarowywaniem  Podkomisji przy czym  wykazuje  sporą  dezynwolturę.

I ten osobnik  miał  czelność  brać udział  w przygotowaniu  prezentacji  dla  Sejmu na temat katastrofy ( wraz  z innym  hobbystą  i  propagandzistą  narracji  MAK - profesorem  Pawłem  Artymowiczem )


A tu Kolejny  przykład  kompletnej ignorancji technicznej  fizyka  Jaworskiego:


Zdjęcie z drugiej strony czyli tej, z której poruszał się samolot, jest skrzętnie ukrywane a ono  pokazuje, że tylny fragment kadłuba został rozpruty przez drzewo, po którym pozostał pniak otoczony zagłębieniem o szerokosci odpowiadającej kadłubowi a kierunek odrzucenia prawej burty jest zgodny z kierunkiem obrotu kadłuba samolotu oraz katem odchylenia. Natomiast lewa burta nie została odrzucona.

zilustrował to tym  zdjęciem:

image

Jaworski  patrzy na to zdjęcie jak ciele na malowane wrota i nie zauważa że opisuje sytuację  fizycznie niemożliwą:

imagegdyby to tylny fragment kadłuba  rozpruł sie o ten pniak- jak to twierdzi Jaworski  -to silnik leżał  by daleko w przodzie- gdyż silnik to masa skupiona  i potoczył by się po urwaniu  jeszcze  wiele  metrów;  owszem mógłby także pozostać  tuż obok miejsca  uderzenia  tylnej części kadłuba o glebę- ale tylko w jednym przypadku :  gdyby wbił się  w podłoże- ale tak nie jest.


Jaworski ma kłopoty nawet z fizyką Newtona  - dlatego  wypisuje takie bzdury.

















quwerty
O mnie quwerty

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka