Duński premier Anders Fogh Rasmussen dał się poznać już dawno, jako polityk całą gębą, tzn. jako hochsztapler pierwszej wody. Na międzynarodowej scenie zebrał najwięcej punktów za przygotowanie szczytu UE w Kopenhadze 13 grudnia 2002. Do jego sukcesu przyczyniła się polska delegacja z Leszkiem Millłerem na czele.
Czy ktoś to jeszcze pamięta?
Czy ktoś przypomina sobie, jakie bojowe emocje towarzyszyły wyprawie krzyżowej Leszka Millera do Kopenhagi, gdzie miał bić się o dodatkowe kwoty mleczne i w ogśle dodatkowe miliardy dla Polski w traktacie przedakcesyjnym?
Czy ktoś jeszcze pamięta ten jubel po jego powrocie, orkiestry dęte, czerwone chodniki i pierwsze kroki wprost z lotniska skierowane na Czerską, gdzie Nadredaktor trącał się z nim już na korytarzu szklanką zdrowego polskiego mleka w przy dźwiękach fanfar i w otoczeniu kamer i fleszów? Czy ktoś pamięta wzruszający komentarz Adama Michnika o pamiętnym zwycięstwie w Kopenhadze, które porównywalne jest z dniem Konstytucji 3 Maja?
Nikt już nie pamięta tego triumfu, którego jak dotąd nic nie zaćmiło, choć premier Miller parę dni później przestał być najlepszym przyjacielem Adamia Michnika, a dwa miesiące później był bohaterem Komisji Rywina?
Na ówczesnym kopenhaskim szczycie obecny był prezydent Rosji Putin, który zasłynął stwierdzeniem, że „wszyscy dziennikarze to bandyci“.
Zostało to sfilmowane ukrytą kamerą. Podobnie jak cały szczyt został sfilmowany, włącznie z żałosnym „bojem“ Leszka Millera o mleczne kwoty i dotacje. A najlepsze w tym filmie jest to, że premier Rasmussen (jedyny, który wiedzial o ukrytej kamerze) przed spotkaniem z Millerem uprzedza, że przeciwnik jest ostry, ale że… oni będą mu proponować jako specjalne kwoty i extra-dotacje to, co i tak Polacy dostaliby bez żadnych targów i bojów, bo są to elementarne części umowy. Miller się na pewno nie połapie.
I nie połapał się.
Do rozmowy z Chytrym Lisem Rasmussenem Leszek Miller wszedł – co widzimy na filmie – BEZ SWIADKOW. Towarzyszyła mu jedynie tłumaczka. O czym naprawdę rozmawiali?
Biedny Miller- zaledwie dzień po zwycięstwie w Kopenhadze, okazało się, że tłumaczka coś nie tak przetłumaczyła i nici będą z owych mlecznych kwot. Ale oficjalnie ogłoszonego zwycięstwa nie odtrąbiono.
Dla przypomnienia: dziesięć dni później niejaki redaktor Smoleński ogłosił wyniki swojego ponad półrocznego redakcyjnego śledztwa i skończyły się obłapianki Nadreadktora z Nadpremierem.
Nikogo w Polsce przez następne lata nie obchodziło, że krąży po Europie nadzwyczajny film, w którym Rasmussen cynicznie naigrawasię z Millera.
Ten filmowy dokument miał premierę już kilka miesięcy po owym sławnym szczycie w Kopenhadze, w kwietniu 2003. Otrzymał nagrody. Od lat znają go widzowie wszelkich telewizji w Europie, z wyjątkiem pewnie Albanii i na pewno Polski.
A Polacy nie znają go właśnie dlatego, że treść jego w przeważającej mierze dotyczy właśnie Polski, konkretnie skupiona jest na rokowaniach w Kopenhadze, choć faktycznym tematem jest pokazanie prawdziwej twarzy polityków i polityki za kulisami.
Przyznam, że nieomal od dnia premiery usiłowałam zainteresować dyrektorów od wymiany międzynarodowej TVP (np. Krzysztofa Gierata) oraz okazjonalną dyrektor Raczyńską.
Bez skutku.
Jednak polskie veto Rasmussenowi należy się nierychliwie, ale sprawiedliwie.Yes! Yes! Yes!
O filmie wiecej można "wygooglac", bo dużo o tym filmie pisano, nawet po polsku.
A tu sam film (58 min.) w wersji niemieckiej (niestey, nie wiem, jak go wstawic pod tym wpisem, dlatego tylko aktywny link:
[
video:http://www.youtube.com/watch?v=QR9RwHWBxFA&feature=PlayList&p=7F17970207764EA4&index=0 width:300] [video:http://www.youtube.com/watch?v=QR9RwHWBxFA&feature=PlayList&p=7F17970207764EA4&index=0 width:300]
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka