nocri nocri
240
BLOG

Projekt PJN - ostateczne rozwiązanie

nocri nocri Polityka Obserwuj notkę 0

Czwarta część opowieści "Projekt PJN"

Część I -   kliknij i czytaj

Część II -  kliknij i czytaj

Część III - kliknij i czytaj

-----------------------------------------------------------------------------------------

Sporo piasku przesypało się w klepsydrze stojącej na biurku Młodego od ostatniej jego wizyty w gabinecie Prezesa jedynej Prawej i Sprawnej partii. Przeżycia tamtego dnia wryły się głęboko w szarą masę komórkową rzecznika partii. Widok Prezesa w pidżamie robiącego wrażenie totalnie załamanego i poniżonego nie był miłym obrazem dla kogoś kto na jego autorytecie budował i buduje całą własną polityczną  wizję świata. Młody uwielbiał kiedyś czytać powieści opisujące Dziki Zachód , złych bandytów i prawych szeryfów broniących honoru białego człowieka w wrogim indiańskim kraju. Oczami wyobraźni widział siebie przy boku generała Custera z którym odmienił by losy bitwy nad Little Bighorn gromiąc tym razem oddziały czerwonych krwiożerczych tubylców Szalonego Konia i Siedzącego Byka. Prezes był dla niego jak ów mityczny blond włosy bohater amerykańskiej historii. Dla Prezesa poświęcił swoją młodość i  życie rodzinne. Prezes jak ojciec miał przeprowadzić Młodego przez zawiłe ścieżki politycznej drogi do wielkości i sławy. Traumatyczny więc był obraz zdziecinniałego i obślinionego starca nie potrafiącego pogodzić się z kolejną porażką. W głowie posła zakiełkowało ziarenko wątpliwości które w swoim czasie prawdopodobnie rozsadzi nowymi korzeniami całe pokłady szarej partyjnej masy tkwiącej w głowie i da dostęp światłu normalności dla wcale nie głupiego umysłu. Jednak to jeszcze przyszłość odległa i temat na zupełnie inną opowieść.

Młody siedział wpatrzony w zachodzące w morzu słońce. Cicha plaża pośród drzew , delikatny sierpniowy wiatr podnoszący drobiny wydmowego białego piasku oddzielały jego umysł od polityki i tego co czeka po powrocie z wakacji. Należały się jak nikomu w partii. Przecież to on stał się odpowiedzialny za wizerunek partii w mediach. Także on musiał przez ostatnie miesiące modelować rzeźby tworzone przez niesfornym kolegów powodujące że poparcie dla partii zatrzymało się na moherowym poziomie i ani nie drgnie w kierunku notowań wrogiego PO. Lecz nawet szum Bałtyku gdzie w patriotycznym uniesieniu postanowił na kilka miesięcy przed wyborami spędzić samotnie kilka dni urlopu nie zagłuszył w jego umyśle drwiącego śmiechu dziennikarzy gdy na jaw wyszły wszystkie plany partii w sprawie Projektu PJN.

- kto im to wszystko wypaplał - poseł wściekle rzucił kamyk w nadchodzącą falę - dlaczego ten tajny plan dotarł do mediów i to w momencie gdy już w zasadzie okazał się przerażającym błędem i nieudolnością.

Czekało trudne zadania na powracającego z wypoczynku Młodego. Media szalały w domysłach i bezczelnych żartach z planu jaki kierownictwo partii postanowiło realizować kilka miesięcy temu. Młody miał w zasadzie nadzieję że Projekt PJN umrze sam śmiercią naturalną w ciszy i spokoju bez zbędnych ceregieli. Niestety parszywe media do dziś żerują na temacie który by partia z chęcią zamknęła w dębowej skrzyni i spuściła na dno  partyjnego lochu zasypując wszystko tonami ziemi. Kilka osób nie pomaga im i nadal próbuje grać swoje śmieszne już role. Taki Ornitolog

- szlag z nim - przez myśl posła przemknęła twarz europosła-blogera - pisze i piszę , męczy i dręczy temat jak pofyrtaniec jakiś.

To prawda , na posterunku który już dawno przez Prezesa został w zasadzie zamknięty nadal stoi i macha sztandarem jedynie Ornitolog. Najwyraźniej wie już że nie mam powrotu w najbliższym czasie na łono ojcowskiej partii i próbuje utrzymać medialną burzę dla tworzenia swojego własnego wizerunku.

- jak mam odkręcić ten cały syf gdy ta łajza nadal robi wszystko by o PJN było w mediach w miarę głośno - pomyślał Młody oczami wyobraźni zaciskając dłonie na szyi przebrzydłego rywala w partyjnej "dziennikarskiej" rywalizacji. W tym momencie zadzwonił telefon. Młody az stanął na baczność gdy spojrzał na wyświetlacz. - Prezes ! - pomyślał przerażony widząc ikonkę z wizerunkiem Szefa na ekranie iFona.

-tak ? Słucham Prezesie ? - odezwał się cicho. W telefonie długo było słychać jedynie świszczący oddech kogoś po drugiej stronie słuchawki. W końcu Młody usłyszał:

- wracaj , robota czeka - krótkie żądanie zdjęło z posła resztki wakacyjnego luzu.

- tak jest Prezesie , właśnie ostatni raz patrzyłem na nasze piękne morze -  i po sekundzie dodał - mamy sporo pracy , jutro z samego rano jestem u Prezesa -

W telefonie znów słyszał jedynie oddech który tym razem przyspieszył , zakończył się głośnym kaszlnięciem by po chwili:
-Nie pitol mi tu o jakimś morzu a poza tym To Ty masz sporo pracy Młody , Ty masz - zdecydowanym głosem powtórzył Prezes dając do zrozumienia rzecznikowi że oczekuje od niego śmiałych decyzji i rozważnych słów podczas zbliżającej się inauguracji kampanii wyborczej partii. Po chwili Prezes odłożył słuchawkę. Głuchy dźwięk sygnału w telefonie jeszcze chwilę docierał do ucha Młodego.  Schował telefon a z drugiej kieszeni wyjął zapisaną kartkę papieru na której gryzmolił od kilku dni swoje pierwsze oświadczenie w imieniu partii w temacie Projekt PJN

"W imieniu naszej partii chcielibyśmy głośno zaprotestować przeciwko posądzaniu nas w artykule ukazanym w Świątecznej Gazecie Wielkanocnej o niecne spiskowe zamiary mające na celu oszukanie społeczeństwa z pomocą tworzenia nowej partii. PJN nie jest i nie był pomysłem PiS na odebranie Platformie głosów inteligencji konserwatywnej i prawicowej. PJN to zbiór nieudaczników których jako partia pozbyliśmy się w najlepszym z możliwych momentów odkrywając ich niecne zamiary rozbicia naszej partii. Jesteśmy pewni że posłowie usunięci z klubu i z partii szykowali się - zapewne mobilizowani przez naszych politycznych przeciwników - do sabotowania działań PiS mających na celu przywrócenie wiary Polaków w prawdziwe rządy. Rządy jedynego spełniającego wszystkie do tego urzędu konieczne kryteria - Prezesa partii PiS . Z tego miejsca pragnę wszystkich zapewnić że pogłoski jakoby Prezes przeszedł załamanie nerwowe po wykryciu przez media afery zwanej Projekt PJN jest tylko i wyłącznie medialną kaczką przygotowaną przez wrogie nam siły. Siły które wespół z odwiecznym naszym czerwonym wrogiem próbują wysadzić ideę uczciwej i solidarnej Polski. Siły które nie pozwalają od lat rozbić szalejącego w naszym pięknym kraju układu , który ów kraj doprowadza do ruiny. Wszelkie insynuacje dziennikarskie ,  jakoby ludzie tworzący PJN mieli za zadanie po wyborach wrócić ze zgromadzonym elektoratem do naszej partii , jako działające na naszą szkodę trafią przed oblicze sprawiedliwości. Jednak z racji tego że wymiar sprawiedliwości zaprzedał się rządzącym wszystkie wnioski o wszczęcie postępowań wyjaśniających zostaną złożone dopiero po naszej wygranej w wyborach i oczyszczeniu tego bagna z jednostek antypolskich. Partia PiS nigdy nie poniżyłaby się do tak niecnych wybiegów jak owe opisywane w Gazecie Wielkanocnej w artykule "Projekt PJN". Jednak na ukaranie manipulatorów przyjdzie czas.
Reasumując - partia PJN to projekt ludzi wyrzuconych z naszej partii. Nie mamy nic wspólnego z żadnym z członków tego ugrupowania..."

...i tu urywa się myśl Młodego. - W zasadzie nie powinienem już mówić chyba nic więcej. Czas pożegnać ten pomysł który okazał się niewypałem i mógł pogrążyć wiarygodność naszych cnotliwych idei odnowy moralnej. - pomyślał i schował kartkę do kieszonki spodenek. Jego spojrzenie zatrzymało się jeszcze na chwilę na resztkach słońca wystającego nieśmiało nad horyzontem. Głęboko wciągnął czyste morskie powietrze i odszedł w cień nadchodzącej nocy. Ostatniej nocy , nocy pożegnania z wakacjami , nocy pożegnania z PJN i ... nocy po której nastanie nowy dzień.

 kliknij i promuj :)

pozdrawiam

------------------------------------------------------------------

więcej wpisów : 

Przemyślenia z drogi...

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka