"Jesteśmy ostatnią pocztą w Europie, która się jeszcze nie zreformowała. " - Jerzy Józkowiak prezes Poczty Polskiej dla gazeta.biz udzielił wywiadu , w którym przedstawiał futurystyczne wizje swojej firmy. Z wierzchu dużo rzeczy wygląda ładnie ale czy w środku ostatniego chyba postpeerelowskiego molocha są rzeczy wartościowe czy zakalec ?
Jeden z moich pierwszych wpisów na moim onetowym blogu dotyczył Poczty Polskiej i paranoi , która w niej się działa. Jako częsty klient musiałem sam niejednokrotnie obserwować bezradność pocztowego "urzędnika" i systemu w którym przyszło mu pracować. Półki pełne gadżetów Małysza, a brak zwykłej koperty. Moje doświadczenia z Pocztą zakończyły się nie długo później. Jest to miejsce którego nie odwiedzam bo nie mam takiej potrzeby. Nie wiele więc też wiem czy od czasu zatrudnienia nowego prezesa Poczta Polska zmieniła się i jest gotowa na otwarcie się rynku pocztowego. Czy dumne i szumne zapowiedzi pana Józkowiaka to faktycznie przyszłość czy tylko bezradna obrona zdychającego giganta. Dla przypomnienia - rynek pocztowy usług zostanie uwolniony już nie długo, a czy firma do tego jest przygotowana ? Niech każdy oceni sam. Dwa lata temu wyglądało to tak:
-------------------------------------------------------------------------------------------
"Monopol państwowy - kiedy prawo danego państwa pozwala świadczyć usługi lub produkować określony asortyment towarów tylko jednemu podmiotowi..." .... za Wikipedią.
Najlepszym przykładem takiego monopolu w Polsce na tą chwilę jest chyba Poczta Polska. Państwo polskie dało temu jednemu z ostatnich molochów do ręki przepyszny przepis uniemożliwiający komukolwiek wejścia na rynek usług pocztowych. Przepis mówiący iż jedynie Poczta Polska jako publiczny operator może dostarczać przesyłki poniżej 50 gram bez dodatkowych opłat. Każda firma prywatna , która by chciała wejść w ten świat listów wejść z powiewem świeżości musiałaby ustalać obligatoryjnie cenę 2,5 raza wyższą od PP. Nie realne. Nikt o zdrowych zmysłach na to nie pójdzie. Były próby omijania tego przepisu. przykładowo jedna z firm do każdego listu klienta dodawała obciążenie aby tą granicę 50 gramów przeskoczyć i zrealizować usługę za rozsądną i konkurencyjną cenę. Parlament Europejski zatwierdził iż monopol państwowych operatorów pocztowy będzie zniesiony w 2011 + okres przejściowy czyli w 2013 powinniśmy mieć małą rewolucję na rynku pocztowym i ... prawdopodobną śmierć dotychczasowego giganta.
Dlaczego śmierć ? Ano dlatego iż firma owa nie jest kompletnie w swojej zgniłej strukturze organizacyjnej przygotowana na takie wyzwanie jakim jest wolny rynek. Niewidzialna ręka rynku chwyci moloch za gardło i zdusi w przeciągu kilku miesięcy ewentualnie lat. Kto żyw Poczty nienawidzi. Emeryci i renciści , młodzież ucząca i pracująca miast i wsi. Każdy zwykły i niezwykły obywatel jest w stanie wygrzebać z pamięci scenkę rodzajową z Urzędu Pocztowego wołającą o pomstę do nieba.
Moja scenka rozegrała się kilka lat temu gdy byłem młody i nerwowy.
Postanowiłem wysłać PITa Pocztą. Wiedziałem że jest fantastycznie wypełniony , wyliczony , wypisany ... po prostu wysłać i czekać na zwrot. Urzędy Skarbowe w tamtym czasie oblężone były przez wszelkiej maści podatników przerażonych słowem PIT. Ludzie mimo kilku już lat funkcjonowania podatkowego zamieszania nie potrafili się kompletnie rozeznać we wszystkich tajemniczych tabelkach , drukach , wpisach i podpisach. Płacz i zgrzytanie zębów plus koszmarne przerażenie urzędników skarbowych którzy z książkami w rękach próbują pomóc trzódce w rozwiązaniu najpilniejszych problemów podatkowych. Okolice corocznych zbiórek PITów w Skarbówkach tworzyło gigantyczne korki kolejek spoconych i wystraszonych świeżo-podatników.
Wypełniony PIT postanowiłem wysłać więc Pocztą...
Pierwsza rzecz - koperta. Duża. PIT powinien się zmieścić bez zginania - takie było moje przekonanie. Przecież zanoszę na Pocztę to i kopertę tam kupię...
Nic bardziej mylnego !!!!
"Panie tu jest kiosk ruchu ja tu mięso mam !!!!" - Misiowy legendarny tekst jakże pasował do tamtej sytuacji. Oczy moje zrobiły się jak spodeczki gdy otrzymałem informację iż "kopert nie ma"...
No ale jak nie ma ? Przecież pościel jest z kory , przecież kalendarz z rybkami jest , przecież baterię kupię bez problemu , gadżet z Małyszem , brelok z grupą krwi , zeszyt w kratkę , kaczka dmuchana do kąpieli letnich , etc.
"Kopert nie ma ale się pan nie martwi tu zaraz jest papierniczy tam na pewno mają" - no i mieli. Papierniczy koperty sobie sprowadza bo ludzie ciągle o nie pytają to i kasę trzepie non stop.
"Panie tu Poczta jest , ja tu Małysza mam" chciało by się rzec za panią z misiowego Kiosku. To pamiętam. Dużo się nie zmieniło. Poczta nadal handluje pierdołami , wręcz podobno zmusza pracowników do wykupywania tych pierdół aby tylko placówka normę w handlu barachłem zrobiła. Listonosze biegają jak woły nie z listami i przekazami tylko z ulotkami hipermarketów oraz domów uciech. Kiedyś listonosz to było coś. Niby zawód niższy w prestiżu ale jakże szanowany. Emeryturkę przyniósł , kawkę wypił z panią pogadał. Czasami nie gadał tylko zapukał dwa razy i bara-bara ze znudzona gospodynią. Teraz ? Po kilku godzinnej gonitwie z folderem Tesco w torbie to ani sił ani ochoty na życie towarzyskie nie ma. Emeryt już tak łatwo końcówki nie da doręczycielowi bo czasami ta końcówka to mu może życie uratować pod koniec miesiąca. Panie w okienkach przemęczone kierowniczymi pomysłami na podnoszenie wydajności za pomocą likwidacji etatów z bólem przyjmują opłaty , wymieniają walutę w Pocztowym Kantorze i tłumaczą emerytkom kiedy to im się abonamentu obowiązek płacenia kończy.
Gwarantuje , że świeży powiew konkurencji będzie po 2013 tajfunem zagłady dla tak zarządzanego przedsiębiorstwa. Po Poczcie zostanie jedynie wspomnienie zagubionej paczki na wieki i wielki plakat z Adasiem nad progiem.
I czy to będzie tragedia ?
Dla dużej ilości pań tuż przed emeryturą na pewno tak ale dla nas jako klientów to będzie wybawienie od jednego z ostatnich molochów tamtych czasów.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Czy się Poczta zmieniła od tego czasu ? Fizycznie - nie wiem bo nie korzystam. Jednak gdy czytam tekst typu:
"Niektóre spółki skarbu państwa i agendy rządowe nie korzystają z naszych usług. Proszę zwrócić uwagę na Włochy. Władze poszły jeszcze dalej, bo zmusiły włoskie urzędy do korzystania z usług bankowych prowadzonych przez tamtejszą pocztę. I dziś ten operator się świetnie miewa i zatrudnia najwięcej osób w Europie, bo 150 tys. " - za gazeta.biz
...to śmiem wątpić. Jeśli wszystkie wielkie plany restrukturyzacji mają polegać tylko na połączeniu się Poczty z władzą państwową a tym samym obronie monopolu lub stworzenie nowego to ja dziękuję.
kliknij i promuj
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Gospodarka