Dziennikarz, szef portalu tvp.info Samuel Pereira postarzony w aplikacji FaceApp. Fot.Twitter/ @SamPereira_
Dziennikarz, szef portalu tvp.info Samuel Pereira postarzony w aplikacji FaceApp. Fot.Twitter/ @SamPereira_

FaceApp może być wykorzystywana przez rosyjskie służby

Redakcja Redakcja Cyberbezpieczeństwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Popularna aplikacja do postarzania twarzy o nazwie FaceApp nie jest nowa, ale ostatnio podbija polski Internet. Udostępnione w niej dane dane są przechowywane w Rosji. 

FaceApp to bezpłatna aplikacja do zmiany twarzy na zdjęciach. Zdjęcie jest poddawane głębokiej obróbce. Sztuczna inteligencja nakłada na nie filtry, zmieniając wygląd osoby widocznej na fotografii - można zmienić rysy twarzy na kobiece lub męskie, odmłodzić się lub postarzeć. Hitem wśród użytkowników jest postarzanie twarzy.

Efekty przeróbki są wysokiej jakości – zdjęcie trudno odróżnić od prawdziwego. Można je zapisać lub udostępnić na portalu społecznościowym. Aplikacja może obsługiwać aparat, może też korzystać ze zdjęć zapisanych w smartfonie. Gdy instalujemy FaceApp, wyrażamy zgodę, żeby aplikacja miała dostęp do zdjęć, kontaktów w mediach społecznościowych, numerów telefonów i adresów mailowych. FaceApp jest dostępna na systemy operacyjne iOS i Android. Jest wykorzystywana w smartfonach na całym świecie, a w ostatnim czasie stała się bardzo popularna w Polsce. 

Choć na co dzień zwykle chronimy swoje dane, nie udostępniamy ich postronnym osobom, to w przypadku FaceApp dajemy aplikacji dostęp do danych zawartych w smartfonie w sposób niemal nieograniczony.

Aplikacja FaceApp została stworzona w Rosji przez Jarosława Gonczarowa, byłego programisty Yandex-u, największej technologicznej firmy w tym kraju. W FaceApp przeróbka zdjęcia odbywa się na serwerach w Rosji, tam też są przechowywane udostępnione jej dane.

FaceApp i rosyjskie służby

Dane udostępnione FaceApp mogą być wykorzystywane przez rosyjskie służby - ostrzegają eksperci. Na przykład do dezinformacji i tworzenia fakenewsów. „To olbrzymi kapitał wywiadowczy, po który rosyjskie służby z pewnością będą chciały sięgnąć. O tym, że nie mają z tym problemu świadczy np. ujawniona przez prasę kooperacja FSB i Kaspersky Lab – firmy produkującej jeden z najpopularniejszych na świecie antywirusów” – ostrzega Piotr Maciążek w artykule na portalu osluzbach.pl.

Moda na aplikacje internetowe powinna wywołać w nas refleksję, czy dane, które udostępniamy, aby wziąć udział w zabawie lub quizie, będą bezpieczne, czy nie zostaną wykorzystane w innych celach. Tak było w przypadku afery Cambridge Analityca w 2018 r. Użytkownicy Facebooka dobrowolnie podawali swoje dane podczas wypełniania testu dotyczącego poglądów politycznych. Firma pozyskała w te sposób dane ponad 50 milionów osób, a następnie wykorzystała je w kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 r. Cambridge Analytica świadczyła wówczas usługi dla sztabu wyborczego Donalda Trumpa.

Ministerstwo Cyfryzacji ostrzega przed FaceApp

„Czy naprawdę wiedza jak będziemy wyglądać za 50 lat jest tak cenna, by sprzedawać za nią zasoby do wszystkich danych w telefonie!? Na to godzimy się ściągając FaceApp. Aplikacji z Rosji... Zdjęcia na których sami się postarzamy, są wszędzie. #CambridgeAnalytica nic nas nie nauczyła. Bądźcie mądrzy i nie korzystajcie z tej aplikacji, ludzie!!” – napisał na Facebooku Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji.

„Aplikacja FaceApp, dzięki której dowiadujecie się jak będziecie wyglądali z siwymi włosami, została stworzona przez firmę działającą w Rosji. Korzystając z niej, pozwalamy na modyfikowanie zawartości karty, pełny dostęp do sieci i odbieranie danych z Internetu! Za zgodą. Tak, dobrowolnie wyrażamy na to zgodę. Wiecie, co to o Was mówi? WSZYSTKO! Absolutnie nie jestem fanem spiskowej teorii dziejów. To w Rosji powstała jednak aplikacja FindFace, umożliwiająca zrobienie komuś zdjęcia i wyświetlenie danych o tej osobie z serwisu VKontakte (rosyjski Facebook). Program antywirusowy Kaspersky pomagał rosyjskim służbom. Wykradał dane z komputerów. Proszę o zdrowy rozsądek!! To jak będziemy wyglądać za 50 lat zależy od wielu czynników biologicznych. Stylu życia, zdrowia i tego, jak będzie za pół wieku wyglądał świat i środowisko, które nas otacza. Żadna aplikacja i rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję tego nie przewidzą. A nawet jeżeli, to czy jest to warte takiej ceny? Chronimy w portfelu dane, ale nie chronicie tego, co macie w swoich telefonach... Ministerstwo Cyfryzacji z inicjatywy Marek Zagórski podejmie stosowne kroki prawne względem aplikacji” – napisał Kawecki.


BG


Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie