Nowe oszustwo bankowe w Polsce, fot. MondayNews
Nowe oszustwo bankowe w Polsce, fot. MondayNews

Nowe oszustwo bankowe w Polsce. Wyłudzenia sięgają milionów złotych

Redakcja Redakcja Cyberbezpieczeństwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Przestępcy wpadli na nowy pomysł wyłudzeń od banków – oferują klientom „pomoc” w składaniu reklamacji opartych na nieistniejących podstawach. W rzeczywistości nie ma żadnych luk w systemach bankowych, a osoba, która da się wciągnąć w proceder, może stracić pieniądze i trafić przed sąd.

Jak działa nowy mechanizm oszustwa?

Schemat jest prosty, ale skuteczny. Oszuści przekonują klientów, że w systemie banku istnieją luki umożliwiające odzyskanie rzekomo utraconych pieniędzy. Proponują „pomoc” w złożeniu reklamacji, twierdząc, że transakcja była błędna lub nieautoryzowana. W rzeczywistości żadna szkoda nie miała miejsca, a reklamacja oparta jest na fałszywych informacjach.

– Ten rodzaj oszustwa wydaje się mniej ryzykowny dla przestępców, a jednocześnie może być bardzo skuteczny. Oszust zdobywa dane ofiary lub ona sama zgłasza fałszywą reklamację. W przypadku powodzenia procederu pieniądze w całości lub części trafiają na konta oszustów lub tzw. słupów, a następnie znikają wypłacone w bankomatach, wymienione na kryptowaluty lub przelane za granicę – wyjaśnia Paweł Dornfeld z Uniwersytetu WSB Merito, specjalista w zakresie bezpieczeństwa informacji.


Konsekwencje mogą być poważne

Banki nie zamierzają pobłażać osobom, które brały udział w takim procederze – nawet jeśli twierdzą, że nie wiedziały o jego przestępczym charakterze. W najlepszym scenariuszu będą domagały się zwrotu środków wraz z odsetkami i kosztami. W gorszym – sprawa może trafić do prokuratury, a uczestnik oszustwa usłyszy zarzuty.

– Przestępcy instruują osoby fizyczne, jak złożyć fikcyjną reklamację w banku, by uzyskać zwrot środków za rzekomo błędną lub nieautoryzowaną transakcję. Po czasowym uznaniu reklamacji środki bywają przekazywane dalej lub wypłacane, zanim bank zakończy analizę. To nie tylko nielegalne, ale również bardzo ryzykowne – zarówno finansowo, jak i karnie – dla osoby biorącej w tym udział – zaznacza mec. Joanna Gortat-Goska z kancelarii SubiGo.

Prawniczka podkreśla, że złożenie fałszywej reklamacji może być uznane za oszustwo, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet do 8 lat więzienia.

Dane w niepowołanych rękach

Oszustwa związane z fikcyjnymi reklamacjami często wiążą się z phishingiem. Przestępcy przejmują dane logowania do bankowości internetowej, a w konsekwencji pełną kontrolę nad kontem ofiary. Może to skończyć się zaciągnięciem kredytu lub wyczyszczeniem rachunku.

– Jeśli przestępca ma dostęp do naszego konta e-mail, z którym powiązane są konta w mediach społecznościowych, to po zmianie haseł może rozsyłać wiadomości do znajomych, wyłudzając od nich pieniądze lub dane do logowania. Takie działania mogą doprowadzić do utraty oszczędności, zaciągnięcia kredytów oraz wykorzystywania naszych danych i kont do dalszych przestępstw – ostrzega ekspert z Uniwersytetu WSB Merito.


Jak się bronić przed nowym oszustwem?

Eksperci zalecają:

  • Nigdy nie składaj reklamacji na podstawie informacji od nieznanych osób.
  • Chroń dane logowania i rozważ zastrzeżenie numeru PESEL.
  • W przypadku podejrzenia przejęcia danych natychmiast skontaktuj się z bankiem.

– Omawiane działania wpisują się w klasyczne mechanizmy cyberprzestępczości i stanowią podwójne zagrożenie. Osoba poszkodowana może paść ofiarą kradzieży środków lub zaciągnięcia kredytu w jej imieniu. Może również zostać wciągnięta nieświadomie w przestępczy proceder – podsumowuje mec. Joanna Gortat-Goska.

Tomasz Wypych

Nowe oszustwo bankowe w Polsce, fot. MondayNews

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Technologie