Źródło: Internet, prawo cytatu
Źródło: Internet, prawo cytatu
Gorniak Gorniak
301
BLOG

W "Spieglu" won! W "Press" cacy! Czy Polakom smakuje fejk?

Gorniak Gorniak Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

  Słuchałem w radiu posła, który roztarł na miazgę politycznych przeciwników lub jak się to dziś mówi, zaorał ich do spodu. Zrobił to zaocznie, gdyż rywali w studio nie było. Nie dlatego, że nie przyszli, po prostu rozmowa była w cztery oczy.

  Dziennikarz prowadzący wywiad wysapał na koniec, że rozumie doskonale wilcze prawo swojego rozmówcy do krytyki konkurentów. Takie rozgrzeszenie brawurowych metod, jakimi posłużył się gość. Tymczasem nie była to żadna polemika z drugą stroną, lecz seria wymierzonych w nią kłamstw, które rozbroiłoby nawet dziecko, cóż dopiero wytrawny redaktor. Wilcze prawo okazało się bezprawiem.   

  Celowo nie zdradzam, z jakiej opcji był kłamiący polityk. Nie wyżywam się też na autorze wywiadu, bo nie mam misjonarskich zapędów, a i sam w ferworze audycji nie zawsze potrafię właściwe nadać rzeczy słowo. Chcę tylko pokazać na tym przykładzie, jak łatwo w naszych polskich sporach otworzyliśmy się na kłamstwo. I jak bardzo ono się z nami zakolegowało.

  Tak zwane fakenewsy to dziś pokarm nie tylko plotkarskich portali, ale i najbardziej szacownych redakcji. Co ja mówię – pokarm?! Wydalina…! Przy czym nie chodzi już o niewinne cielę z dwoma głowami w Paragwaju albo o pszczołę wielkości kurczaka, która gdzieś w Indonezji daje dziennie tyle miodu, ile krowa mleka. Dziś zmyśla się informacje wagi ciężkiej. Takie, które mogą znokautować system parlamentarny, bankowy, dyplomatyczny. I człowiek do końca nie wie, czy reportaż, jaki ogląda, to efekt roboty kremlowskich agenciaków czy wybitne dzieło dziennikarstwa śledczego zasługujące na najważniejszą nagrodę. 

  Mam oczywiście na myśli nagrodę branżowego miesięcznika Press. To medium, które ma na sztandarach te wszystkie dziennikarskie imponderabilia wypisane wielkimi literami, lecz w swym ideowym i politycznym lewoskręcie jest tak stronnicze, że aż zęby zgrzytają. Bo trzeba mieć naprawdę dużo tupetu albo politycznej ślepoty, żeby uczynić Dziennikarzem Roku autora reportażu, co do którego są domniemania, że był ustawką, ponadto stacja, która go wyemitowała w otoczce sensacji nieomal światowej „zgubiła” gdzieś surówkę materiału, przez co prokurator ma teraz utrudnione śledztwo. A na dodatek o kulisach powstania materiału nie wiemy nic, poza tym, co zeznaje główny oskarżony, a zeznaje on na niekorzyść autorów, w tym Dziennikarza Roku. Że mimo to na Kittela głosowały poszczególne krajowe redakcje, zaproszone do plebiscytu? Tym gorzej świadczy to o naszym dziennikarstwie.

  Ja się tu czasem wyżywam na mediach niemieckich (tych po niemiecku i tych po polsku), że one stronnicze i ciosają swym czytelnikom mózgi siekierą. A taki „Spiegel” potrafił zwolnić swojego czołowego etatowego kłamcę, mimo że przemawiały za nim okoliczności łagodzące (w oczach tamtejszego medialnego mainstreamu), czyli urabianie tamtejszej opinii społecznej tak, aby była spolegliwa wobec bezkrytycznego przyjmowania nachodźców z Afryki. Czy wyobrażacie sobie, że ktoś w Polsce traci w redakcji robotę, bo bezczelnie nałgał w materiale? Ja nie.  

  Wracając do Polski, to najgorsze, iż wielu z nas odbiera te kłamstwa nie jako podłość, psucie standardów, nieuczciwość na wielką skalę, lecz jako zdrowy objaw politycznego sprytu. Jako obowiązkowe zasady gry. Cwany lawirant staje się godnym podziwu strategiem, a kłamliwe obietnice to dopuszczalna wyborcza zagrywka. Równie niewinna jak zwód w ringu lub kiwka na boisku, względnie udawany faul.

  Podumajmy nad tym w święta, gdy pojadłszy karpia i pośpiewawszy kolęd, sięgniemy nieuchronnie po swoje smartfony, aby nafaszerować się nową porcją tożsamościowych newsów.  

Zbigniew Górniak  

(Na ilustracji: "Ósmy krąg piekła. Pochlebcy" Pietera Bruegela "Młodszego". Do ósmego kręgu piekła posyłani są głównie kłamcy i oszczercy.) 

P.S. A tu telewizyjna, skrócona wersja felietonu: 

https://www.facebook.com/tvpopole/videos/2053381494953926/






Gorniak
O mnie Gorniak

Zbigniew Górniak, reportażysta i felietonista. Prasa, radio, TV, Internet. Prozaik, autor kilku powieści współczesnych (m.in. Serce nr 62, Pulpa fikcyjna, Siostra i byk). Czasem rymuje, ale dla hecy, a nie z literackich ambicji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura