Mam pełną świadomość, że polskiej piłce najbardziej szkodzi sam PZPN, dzieje się to w każdym aspekcie jego istnienia i znikąd szans na ratunek. Bezpieka i figuranci trzymają się mocno.
Mam też pewną wątpliwość, czy to co ostatnio się tam ujawniło można nazwać korupcją.. Jak wiadomo to zjawisko jest związane ściśle ze sferą publiczną, i jej relacjami ze światem prywatnym. Ktoś nawet podał definicję (dowcipną) tego -korupcja jest to państwowa regulacja wolnego rynku.
PZPN jest stowarzyszeniem, ze statutem, władzami, budżetem, źródłami dochodów, które sam generuje-sponsorzy, reklamy, prawa do rozgrywek lig wszelakich, pieniądze z UEFA. Nie wiem czy dostaje dotacje od państwa, może dotację celową na siedzibę, ale wtedy przetargi byłyby chyba z udziałem państwa.
I tu jest problem, bo jeśli Lato, czy Kręcina miałby dostawać "działkę" od sprzedającego grunt, lub od wykonawcy celem ustawienia przetargu, to korumpowany byłby nie urzędnik, minister, lecz kotoś z poza sektora publicznego.
Wtedy właściwsze od korupcji byłoby pojęcie prowizji i ewentualne problemy dotyczyłyby sprawy obowiązku podatkowego.
Z tego co wiem, to PZPN otrzymywał kiedyś dotacje dla związków sportowych, ale była ona minimalna, chyba coś 2% budżetu.
Może czegoś w tej sprawie nie wiem, nie dosłyszałem, ale jeśli nie ma publicznych pieniędzy "w grze" to chyba nie ma korupcji?
183 cm, 88 kg, żona , córka w wieku szkolnym.Polak, katolik, członek PZŁ, praktycznie bez nałogów, chyba że w miłym i sprawdzonym gronie.Na użytek rodziny i własny obserwuję nasze czasy.Jest dużo pytań, mało odpowiedzi i "tylko prawda jest ciekawa".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka