sytuacja w kraju robi się dramatyczna - epidemia szaleje, ochrona zdrowia na granicy wydolności i wkrótce chorzy (nie tylko na covid) zaczną umierać niemalże na ulicy; podobnie jest z naszymi finansami, gospodarką, szkolnictwem oraz ogólną kondycją państwa i społeczeństwa …
oczywiście - winne temu są głównie czynniki obiektywne, ale też okrutnie mści się podbudowana propagandą sukcesu polityka „radosnego” indywidualnego rozdawnictwa, kosztem oczywistego w konsekwencji osłabienia potencjału i poziomu usług publicznych, przed czym wielokrotnie ostrzegano …
ostrzegano też przed tragicznymi skutkami porozrywania więzi międzyludzkich w efekcie permanentnego, systemowego antagonizowania społeczeństwa …
gdy państwo staje się niewydolne, niezbędne są mądre działania naprawcze i przywódcze (!) z jednej strony, a z drugiej wszelkie formy obywatelskiej odpowiedzialności, samoorganizacji, solidarności i ofiarności, w duchu głęboko wspólnotowym …
tylko że w tych rejonach, wymagających jakiejś wizji, charakteru, odwagi, uczciwego przekazu oraz pozytywnej (mimo wszystko) atmosfery i narracji „dobra zmiana” (z przyległościami) zdaje się być całkowicie już impotentna …
Inne tematy w dziale Polityka