W razie zawetowania unijnego budżetu i Funduszu Rozbudowy, Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiada, że wówczas środki tego Funduszu zostaną przydzielone i podzielone z całkowitym pominięciem Polski i Węgier.
Przypomnijmy, że Fundusz odbudowy to blisko 750 mld euro (w formie dotacji i tanich pożyczek, po połowie mniej więcej), z czego na Polskę przypadałoby nawet 64 mld euro - blisko 290 mld zł.
Na takie dictum Komisji Europejskiej Ryszard Terlecki miał zareagować tytułową frazą.
Do czego można dodać, że bardzo dobrze, bo sytuacja robiła się już nieznośna. A tak, to wreszcie się wyjaśni, czy rządząca ekipa aby na pewno gotowa jest iść na czołowe zderzenie zarówno z całą (pozostałą) europejską wspólnotą, jak i z własnymi obywatelami, obecnie ubezwłasnowolnionymi i wziętymi na zakładników, ale wszystko ma swoje granice …