Dwie „Czarne polewki” musiałem – chciał nie chciał – wypić do dna. – Gorzkie to okropnie. Miodem musiałem się leczyć, przez parę dni. Ale już doszedłem do siebie.
Pierwszą mi zafundowało Jury Konkursu: „Na stulecie odzyskania niepodległości – modlitwa za Ojczyznę” zorganizowanego przez tygodnik Niedziela.
Drugą zaś Jury III-go OGÓLNOPOLSKIEGO KONKURSU POETYCKIEGO im. Józefa BURSEWICZA „O Złotą Metaforę” i „Metaforę Niepodległą” SZCZECIN 2018 zorganizowanego przez ZLP w Szczecinie.
A to moje utwory.
Zgłoszone do konkursu Niedzieli
Modlitwa o wybaczenie i opieką otoczenie
Matko Boska, Królowo Polski
I Ty Chryste, nasz Królu i Panie
Pokłon Wam składamy
Za stuletnie przetrwanie
Za sto lat niepodległości
Mimo losowych przeciwności.
Wybaczcie nam swawolenie
I swawoli, z wolnością mylenie.
Wspierajcie nas w każdej chwili
Byśmy się, w wierze umocnili.
Dzielcie się z nam swą miłością
By Polska kwitła życzliwością.
Dokarmiajcie nas, do syta zgodą
Byśmy się stali zgodną trzodą.
Źródła zwad niech powysychają
I niezgody do mórz pospływają.
Matko Boska i Ty Synu Człowieczy
Miejcie nas w swojej pieczy.
I sprawcie, by gwiazdą przyszłości
Były dwa przykazania miłości.
Nie szczędźcie nam swych rad
Przez kolejne sto, jak i tysiąc lat.
Niech one nam drogę wytyczają
A hasła – Bóg, Honor, Ojczyzna – ją
oświetlają.
Autor: Odmieniec
Kategoria wiekowa: 3) – dorośli powyżej 18 lat
Ufność w Bogu
Niepodległości! Pani Miła!
Obyś, jak najdłużej żyła
– Aby te życzenia się spełniły
Potrzebne Ci zdrowie i siły.
Boże! Tobie ufamy
I do Ciebie się zwracamy.
W Tobie nasze upodobanie.
– Stąd nasze, do Cię wołanie.
Umocnij nas w wierze!
Niech, z niej Naród siły bierze
Do pokonania słabości
I pielęgnacji Niepodległości.
Niech Przykazania Twoje
Będą lekarstwem na niepokoje.
Jak będziemy Je przestrzegali
W zgodzie będziemy trwali.
Uczyń jeszcze, za nas Boże
Czego nasza siła zmóc nie może.
Chodzi o tego, zza biurka
urzędniczego
– By otwierał się na „ Kowalskiego”.
Autor: Odmieniec
Kategoria wiekowa: 3) – dorośli powyżej 18 lat
Zgłoszone na III OGÓLNOPOLSKI KONKURS POETYCKI im. Józefa BURSEWICZA
Metafora Niepodległa - 1
Wyznania
Niepodległości!
Matko, naszej Wolności!
My – Twoje córy i syny
Wyznajemy nasze winy
Przed Tobą się korzymy
O ich wybaczenie prosimy.
Prosimy także – o Pani Miła
Byś nas, już nigdy nie opuściła.
Wyznajemy Ci – żebyś wiedziała.
– Należy Ci się Cześć i Chwała.
Gdyby wróg nastawał na Twe życie
Osłonimy Cię, swą piersią należcie.
Zadbamy o Twe ciało
By swą krasą zadziwiało.
Nie zabraknie Ci jadła i napoju.
– Kolejnych stu lat doczekasz w spokoju.
My Ciebie, nie tylko dokarmimy
Ale, jak matka swe dziecię, dopieścimy.
– Każdy Naród, który Cię ignoruje
Gorzko tego, potem żałuje.
Odmieniec
Metafora Niepodległa - 2
Utrzymanie Niepodległości
Niepodległość!
– Jak nie stać nas, na Jej utrzymanie
Opuszcza nas , udając się na wygnanie.
Utrzymanie Jej, to zadanie nie lada.
Niezadbana – na zdrowiu podupada.
Zwada Jej bardzo szkodzi.
Po zdradzie, długo do zdrowia przychodzi.
Lecz, gdy do nich swawolę dodamy
Niepodległość, na łopatki rozkładamy.
Jedynie wtrącenie, do więzienia swawoli
Odpierać ataki zła, nam pozwoli.
Tyle, że do tego zgody potrzeba
Niczym wody do rozczynu chleba.
Gdyby w miastach i siołach zgoda gościła
To Polski, nie opuściłyby, zdrowie i siła.
Wrogów zakusy byśmy w zarodku zdusili
I Niepodległością, nieprzerwanie się cieszyli.
Odmieniec
Metafora Niepodległa - 3
Uprawa Niepodległości
Niepodległość! – Niczym zboże.
Na społecznej glebie, wyróść może.
Aby obfity plon wydała
Musi ją uprawić, społeczność cała.
Uruchamiajmy maszyny rolnicze
Zanim do trzech zliczę.
I do roboty – bracia – do roboty!
W uprawione pole posiejmy swe cnoty.
– Bo tylko zboża, z nasienia cnotliwego
Dojrzeją, do Państwa Niepodległego.
Gdy już państwo, niepodległym się stanie.
Konieczne – Niepodległości – dokarmianie.
Pamiętajmy! Ona dla zdrowia dobrego
Wymaga pokarmu uczuciowego.
Toteż, jak Ją całym sercem pokochamy
Niewoli, nigdy nie zaznamy.
Odmieniec
O złotą metaforę - 1
Widoki nieba
W niebo spoglądamy.
Gdy dla duszy jadła szukamy.
Bo dusza, bez widoków nieba
To jak ciało, bez chleba.
W niebie Bóg mieszka – powiadają.
Temu, ku niebu ręce wyciągają.
Bo ludzie bez Boga
Nie dojdą, nawet do proga.
Jak o Bogu zapomnimy
Diabła w lustrze zobaczymy.
W nos nam się rozśmieje
Aż nam mina zrzednieje.
Potem nasze życie
Obrzydzi należycie.
– Błękitne niebo ujrzymy
Jak diabła za kratki wsadzimy.
Odmieniec
O złotą metaforę - 2
Przewidywania
Po odwiedzinach głupoty
Spodziewaj się kumy – sromoty.
Zaś po wyrządzonej krzywdzie
Oczekuj zemsty, na swej przyzbie.
Jedynie eksport – pomocnej ręki
Umili życie, zmniejszając udręki.
Odmieniec
O złotą metaforę - 3
Polne kwiaty
Zioła i kwiaty, na życzenie wiosny
Rozkładają, barwny kobierzec miłosny.
Wszyscy, na nim się kochają
Choć, nie zawsze się jednają.
Bywa, kwiat, kwiatka pyta ludzkim
głosem
– Co tam mruczysz, Se pod nosem?
To nie ja, tylko sąsiad – bratek.
Mówił mi, że ty masz, sporo latek.
A ja chciałam z tobą
Poflirtować, jak z młodą osobą.
Chciałam pomrugać oczkami
Przytulić się – do Cię – płatkami.
Wiesz – my stokrotki
Mamy, różne ciągotki.
Ale ty? – Chocieś kolorowy
Jesteś – ponoć – wielowiekowy.
Krokus – bo to jego się tyczyło
Spłonął i uśmiechnął się miło.
Rzekłszy – ja w każdą wiosnę
Odradzam się i na nowo rosnę.
Więc zachęcam Cię – moja miła
Byś się do mnie przytuliła.
Komentarze