Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
741
BLOG

Witamy w orwellowskim świecie Wielkiego Brata! Akcja niczym z filmu sensacyjnego.

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
Wiedziałem, że technologicznie jest to możliwe. Wiedziałem, że w reklamie jest to stosowane od lat. Wiedziałem, że media kłamią - wszystkie media: TVN przemilcza lub wykrzywia komentarzem wszystkie wiadomości korzystne dla władzy, a TVP mówi tylko o tym co jest dla niej korzystne. Wiedziałem, że manipulacja w polityce jest powszechna - napisałem o niej dziesiątki artykułów. Ale mimo wszystko łudziłem się, że najbardziej perfidne, podstępne i zaawansowane technologicznie środki manipulacji nie zostaną użyte, bo zdemaskowanie czegoś takiego byłoby MEGAKOMPROMITACJĄ zarówno dla WYKONAWCY takiego czynu jak i BENEFICJENCIE, czyli prawdopodobnym ZLECENIODAWCY. Dlatego gdy przedwczoraj (22.02.2023) odkryłem to, że jeden z portali nie tylko PROFILUJE podawane (dez)informacje pod kątem poglądów politycznych i stanu wiedzy internauty, ale w dniu wizyty Prezydenta USA internautom o poglądach antypisowskich i neutralnych oraz nieinteresujących się zbytnio polityką serwuje się REGULARNĄ, INTENSYWNĄ, OPARTĄ NA WYJĄTKOWO PERFIDNYCH KŁAMSTWACH NAGONKĘ na polityków PiS, w momencie gdy internautom o poglądach propisowskich lub lepiej zorientowanym w polityce w tym samym miejscu strony głównej wyświetla się TREŚĆ NEUTRALNĄ, to było to dla mnie SZOKIEM. Szokiem tak wielkim, że nie mogłem zasnąć, więc w środku nocy napisałem o tym artykuł. Ale tu akcja dopiero się rozkręca. Bo gdy wczoraj rano wstałem i chciałem wysłać ten artykuł do znajomych okazało się, że nie mogę serwer Salonu24 "wyparował" z sieci.

Co godzinę sprawdzałem czy serwer zaczął działać. 6:00 serwera niet. 7:00 - dalej go nie ma. 8:00 - to samo... około 11:00 serwer wstał ("wstał"... pracuję w branży IT, więc wiem, że sam nie wstał - jakaś osoba lub grupa osób musiała się napracować, żeby go "podnieść") i dramaturgię diabli wzięli. I całe szczęście, bo w tego typu filmach sensacyjnych (jak chociażby rewelacyjny "System" z Sandrą Bullock) z reguły jeden z odkrywców takiego podstępu ginie, a drugi ma poważne kłopoty, a mi jest jeszcze życie miłe (jak to pisałem wielokrotnie na blogu - "jestem nikim i gówno mogę - dlatego jeszcze żyję"). 

W wolnej chwili sprawdziłem jak wygląda przyłapany przeze mnie na gorącym uczynku portal "wp.pl" i czy podobną technikę manipulacyjną stosują także inne portale. Zastosowałem dokładnie tę samą technikę sprawdzania, co w momencie dokonania odkrycia, które opisałem w moim wczorajszym artykule, czyli otwierałem tę samą stronę główną portalu na dwóch takich samych przeglądarkach (Chrome), tylko raz jako ja - użytkownik z określoną historią przeglądania na podstawie której można przewidzieć jego poglądy i poziom zainteresowania polityką, a drugi raz z konta mojego Syna - zupełnie bez historii, odświeżałem obie przeglądarki w tym samym momencie (aby wykluczyć element przypadkowości - w generowanych dynamicznie stronach jakieś treści pomiędzy otworzeniem jednej i drugiej przeglądarki mogły się zmienić) i porównywałem ich zawartość. Oto wyniki mojego śledztwa. TVPINFO.PL - strony identyczne. INTERIA.PL - strony prawie identyczne (na mojej wersji jeden dodatkowy rząd "kafelków" ale bez większego znaczenia). ONET.PL - zupełnie różny układ strony, ale pomiędzy stałymi blokami, w których część newsów się pokrywa, a część się różni są zupełnie różne bloki z nagłówkiem "Wybrane dla ciebie". A co ze stroną przyłapaną na bezczelnej manipulacji w dniu poprzednim. Zgodnie z moimi przewidywaniami wszystkie "ślady zbrodni" zostały usunięte. Trzy paszkwile na temat Kaczyńskiego z wersji dla "antypiosowców" i "niezainteresowanych" zmajstrowane na podstawie filmiku Barta Staszewskiego zniknęły bez śladu. Wyróżnione bardzo wysoką pozycją na stronie i największym "kafelkiem" w wersji dla "antypiosowców" i "niezainteresowanych" czyli potraktowane na poważnie, jak bardzo ważna wiadomość) absurdalne kłamstwo Kingi Rusin, że politycy PiS w trakcie przemówienia Joe Bidena (ożeż kur..! nachalnie reklamowanego przez pisowską TVP przez cały miesiąc) rzekomo "Drżą, bo wiedzą, że leży mu na sercu praworządność w naszym kraju." zaraz po zakończeniu wizyty spadło do działu z pudelkowymi ploteczkami (w wersji dla "pisowców" i "zainteresowanych" nie pojawiło się nawet tam), a kilka godzin później zniknęło całkowicie. Jedna i druga wersja różnią się trochę i informacja o profilowaniu treści nigdzie się nie pojawia, ale nie są to różnice istotne. 

Wnioski

Propisowski portal TVP INFO profilowania nie stosuje. Lewicowa ale starająca się "trzymać fason" (przez zagorzałych "liberałów" uważana za "pisowską", zaś przez część "pisowców", za "lekko antypisowską") INTERIA także profilowania nie stosuje ewentualnie stosuje je na małą skalę. Będący wzorem "radykalnej antypisowskości" ONET profilowanie stosuje, ale przynajmniej umieścił na stronie napis "wybrane dla ciebie" po którym obeznany z technologią informatyczną użytkownik może się tego domyślić. Natomiast uchodząca za "średnio antypisowską" WIRTUALNA POLSKA o żadnym profilowaniu nie informuje, ale za to jak dostanie rozkaz, to w wersji dla "antypisowców" i "niezainteresowanych" daje czadu niczym porównywalny z "Der Sturmer" "Sok z buraka", gdy w tym samym czasie w wersji dla "pisowców" i "zainteresowanych" wyświetla treści neutralne. Dlaczego ten mechanizm nie jest wykorzystywany "pełną parą" 24 godziny przez 7 dni w tygodniu? Bo to zwiększałoby prawdopodobieństwo ZDEMASKOWANIA PODSTĘPU. Ludzie świadomi manipulacji staraliby się brać na nią "poprawkę" (tak jak "olewają profilowane reklamy wrzucane między treść artykułu), a co najważniejsze: pozbyliby się złudnego przekonania, ze "manipulacja = TVPiS, a TVPiS = manipulacja", a manipulującym chodzi o coś dokładnie odwrotnego. Dlatego przez większość dni w roku profilowanie stosowane jest oszczędnie i bardzo dyskretnie, aby zwiększyć "klikalność" (co przekłada się na wpływy z reklam) oraz delikatnie wpływać na poglądy i opinie bez ryzyka zdemaskowania. 

Natomiast w kluczowych momentach w wersjach "antypisowskich" i "niezainteresowanych" profilowanie zostaje przełączone w tryb takiej PROPAGANDOWEJ KANONADY, aby odbiorcy o sprecyzowanych poglądach, który jest święcie przekonany, że ma swoje poglądy, ma swój rozum, ma swoją wolną wolę ODEBRAĆ OKAZJĘ DO ZWERYFIKOWANIA TYCH POGLĄDÓW W KONFRONTACJI Z NIEWYGODNYM DLA NICH ZDARZENIEM lub choćby do nabrania wątpilwości, które mogłyby go skłonić do dalszych poszukiwań. Natomiast w przypadku odbiorcy niezdecydowanego, który częso zmienia poglądy i decyzje wyborcze podejmuje pod wpływem emocji taka kanonada wystarczy, aby ZMIENIĆ ROZUMIENIE I INTERPRETACJĘ TEGO KLUCZOWEGO WYDARZENIA O 180 SDTOPNI. 

Szanowny Czytelniku! Czy rozumiesz co to znaczy? Proszę. przeczytaj wyróżniony przeze mnie kolorem fragment jeszcze raz. Jeszcze raz pytam: czy rozumiesz co to znaczy? Już samo to, że "żelazny elektorat" jest zamykany w "bańce medialnej" w której informacje docierające z zewnątrz są zagłuszane powinno być sygnałem alarmowym. A u nas to jest standard. Jednak ponieważ to jest standard, to nie ma jeszcze tragedii - każdy wie (lub przynajmniej powinien wiedzieć) czego można się się spodziewać po TVN lub TVP, więc jeśli nie chce włączyć choćby na chwilę stacji przeciwnej, to jego problem - sam jest winny swojej ignorancji. Ale JAKI ELEKTORAT DECYDUJE O WYNIKU WYBORÓW? Najczęściej nie decydują o tym "żelazne elektoraty" tylko tak zwany "elektorat pływający". WYBORY NAJCZĘŚCIEJ WYGRYWA TA PARTIA, KTÓREJ UDA SIĘ POZYSKAĆ I ZMOBILIZOWAĆ WIĘKSZĄ CZĘŚĆ ELEKTORATU NIEZDECYDOWANEGO. Jeszcze raz zapytam: czy rozumiesz co to znaczy?

Większość ludzi wyobraża sobie, że zagrożenie inwigilacją lub manipulacją może płynąć wyłącznie ze strony władzy (jakiś "Pegasus" lub coś w tym stylu). Nie przychodzi im do głowy, że zagrożenie może płynąć od "NAD-WŁADZY" która oraz jest ZDETERMINOWANA do tego, aby za pomocą manipulacji WYBRAĆ NAM WŁADZĘ ZA NAS oraz posiada ŚRODKI aby to zrobić. 

Właśnie w orwellowskim świecie MANIPULACJI i SKUTECZNEJ PROPAGANDY prawdą zawsze jest to, co ludziom nie przychodzi do głowy i rzeczywistość z reguły okazuje się odwrotnością tego co nam się wydaje. Proszę koniecznie uważnie przeczytać "W hołdzie Katalonii" i "Rok 1984". Ale wracając do "naszego" świata i tematu profilowania treści. DLACZEGO wizyta Joe Bidena była wydarzeniem TAK KLUCZOWYM, że "wolne media" przełączyły profilowanie w tryb "propagandowej kanonady"? Odpowiedziałem na to pytanie jeszcze przed wizytą, (kiedy nie miałem pojęcia do czego posunie się propaganda) w felietonie "Czekając na Joe Bidena". "O ile Jarosław Kaczyński swoimi błędami z jesieni roku 2019 (niezamknięcie sprawy Trybunału Konstytucyjnego i wepchnięcie do niego Piotrowicza i Pawłowicz, trzymanie Kurskiego w TVP) stworzył naszym wrogom idealną sytuację do atakowania Polski, zaś błędami z jesieni roku 2020 (zamiana Szumowskiego na Niedzielskiego, rozgrzebanie "kompromisu aborcyjnego" i forsowanie "piątki dla zwierząt") praktycznie przegrał wybory roku 2023 na trzy lata przed ich rozpoczęciem, to teraz Joe Biden może to wszystko zmienić. I jeśli to zrobi, to nie zrobi tego bynajmniej z wielkiej miłości do PiS. Jeśli to zrobi, to w tym celu, aby uratować POKÓJ, WOLNOŚĆ I OBECNOŚĆ STANÓW ZJEDNOCZONYCH W EUROPIE. Tak, los Europy rozstrzyga się dziś, 21 lutego 2023 w Warszawie, a słowa Prezydenta USA będą miały większy wpływ na nasze życie niż wszystkie nawalanki polskich polityków i dziennikarzy." (...) "Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden prawdopodobnie wie o tym wszystkim o czym wiem ja i z całą pewnością wie o wielu rzeczach, o których ja nie mam pojęcia. Wie 100 razy lepiej ode mnie, że rząd PiS dogada się z każdym Prezydentem USA - czy będzie to George Bush (junior czy senior), Donald Trump, Joe Biden czy ktokolwiek rozsądny... lub powiedzmy "pieprznięty, ale nie tak bardzo, aby wcale nie dało się z nim dogadać" (no co by tu nie mówić - Donald Trump to był "oryginał")." (...) "Może to wydać się upokarzające, ale DZIŚ, w momencie gdy na arenie międzynarodowej Polska urosła do roli HUBU MILITARNO-HUMANITARNEGO, LOKALNEGO LIDERA WOLNEJ EUROPY (przynajmniej wschodniej) i PAŃSTWA FRONTOWEGO, a Warszawa stała się "DRUGIM BERLINEM ZACHODNIM" my - Polacy, wskutek wewnętrznych waśni jesteśmy tylko piórkiem na wietrze i to jakie ugrupowanie będzie nami rządziło po wyborach zależy od tego, czy to, co dziś powie w Warszawie Joe Biden ZDOŁA ZRÓWNOWAŻYĆ to, co na agendę w Brukseli i Strassburgu oraz na (tak chętnie kolportowany przez polityków "polskiej, demokratycznej opozycji" i "wolne media") kanał "Poufna rozmowa" komunikatora "Telegram" wrzuci Władimir Putin za pomocą swoich ludzi: tych wykonujących rozkazy, tych przekupionych i tych, których z Putinem łączy "tylko" wspólny cel: odsunięcie PiS od władzy." (koniec cytatu z felietonu) WIĘC CO POWIEDZIAŁ JOE BIDEN? Zgodnie z moimi przewidywaniami NIE POWIEDZIAŁ TEGO, CZEGO NAJBARDZIEJ PRAGNĄŁEM (nie tańczyłem rockandrolla przy pianinie z radości - chcesz wiedzieć kiedy bym tańczył? odsyłam do felietonu). Nawet byłem trochę rozczarowany (jak to wyraziłem w artykuliku "Balon. Sraczka. Murzyńskość."): długo zapowiadane przez administrację USA podziękowanie było bardzo lakoniczne jak na te okoliczności. Co to oznacza? Komunikat dla PiS, a zwłaszcza Kaczyńskiego: "Popieamy was, doceniamy, WZAJEMNIE SIEBIE POTRZEBUJEMY, ale wybijcie sobie to z głowy, że całkowicie wygramy za was wybory - to wy sami musicie się przede wszystkim zmobilizować". Stąd rozczarowanie Kaczyńskiego (nota bene sam jest sobie winny - mógł powstrzymać swoje gadulstwo i nie pieprzyć o "dawaniu w szyję"). Ale z drugiej strony Prezydent USA - w przeciwieństwie do swojej poprzedniej wizyty NIE POZWOLIŁ NA UMIESZCZENIE W PRZEMÓWIENIU ŻADNYCH NIEJEDNOZNACZNYCH WSTAWEK O WARTOŚCIACH, KTÓRE MOGŁYBY BYĆ UŻYTE PRZEZ OPOZYCJĘ DO WBIJANIA SZPILI RZĄDOWI, na które tak bardzo liczyła Kinga Rusin i cała opozycja (proszę zauważyć, że ja - mimo mojego ewidentnego przcenienia skali zapowiedzianych podziękowań - od początku byłem absolutnie pewny, że nic takiego nie padnie - Prezydent najpotężniejszego państwa na świecie nie może być idiotą). W przeciwieństwie do poprzedniej wizyty nie wyraził także zgody na to, aby mógł mu w pewnych momentach towarzyszyć Rafał Trzaskowski, ani nie wyraził zgody na żadne indywidualne spotkanie z którymkolwiek politykiem PO, więc co niektórzy próbowali takie "spotkanie" przy okazji protokularnego powitania zmyślić i wmówić. Lakoniczna odpowiedź na próby utyskiwania na "stan demokracji w Polsce" w połączeniu z tym, co napisałem wcześniej oznaczała "SPIER...AJ - wybij sobie z głowy, że w jakikolwiek sposób pomogę ci sabotować mojego sojusznika - NO WAY!" tylko powiedziane w dużo grzeczniejszy, dyplomatyczny sposób (nawiasem mówiąc nie postawiłbym złamanego grosza na to, że słowa Bidena nie zostały celowo przez Tuska przekręcone). GDYBY TE WERBALNE I NIEWERBALNE KOMUNIKATY DOTARŁY DO ŻELAZNEGO ELEKTORATU PO I ELEKTORATU NIEZDECYDOWANEGO, to dla opozycji byłaby to prawdziwa KATASTROFA. Dlatego włączono profilowanie w tryb hardcorowej, propagandowej kanonady. 

Na koniec tematu przedwczorajszej nagonki i propagandowej kanonady muszę jeszcze poruszyć jego dwa bardzo ważne aspekty. W trakcie dyskusji pod wczorajszym artykułem przypomniałem sobie o prawdzie niby dość oczywistej, której wiele osób sobie nie uświadamia. Każda psychomanipulacyjna sztuczka, a zwłaszcza technika tak "hard-manipulacyjna" jak profilowanie treści pogłębia istniejący od dawna w Polsce stan, o którym w wywiadzie dla Kultury Liberalnej prof. Jarosław Flis mówi tak: 

"Ludzie z obozu oświeconego, jeśli można tak złośliwie powiedzieć, mają problem z akceptacją innych poglądów. Zachowują się tak, jakby to, w co wierzą, było absolutnie oczywiste i każdy, kto się dobrze zastanowi, musi myśleć tak jak oni. To nie jest prawda. Inni są inni, nie zaś tylko trochę głupsi. Trudno ich jednak przekonać do swoich poglądów przy takiej postawie." (...) "To nie jest szacunek, to co najwyżej politowanie. W Polsce badania nad uczuciami względem drugiej strony robił zespół Bilewicza. Wyszło, że miłujący wolność ateiści dehumanizują oponentów bardziej nawet niż religijni fundamentaliści.

Wspomniany prof. Michał Bilewicz to psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego, jego zespół, to często wspominane na moim blogi Centrum Badań nad Uprzedzeniami działające na katedrze Psychologii tegoż uniwersytetu, zaś owe badania zostały ujęte w raporcie http://cbu.psychologia.pl/wp-content/uploads/sites/410/2021/02/Polaryzacja-polityczna-2.pdf do którego odsyłam Czytelników w prawie co drugim artykule na swoim blogu. A dlaczego "hard-manipulacyjne" profilowanie treści pogłębia tę polaryzację coraz bardziej. Jak napisałem wczoraj: strona "propisowska" nawet nie wie jak bardzo i jak wierutnymi kłamstwami jest obsmarowywana w danym momencie. Gdyby "Wirtualna Polska" wrzuciła taki stek bzdur i kłamstw bez profilowania, to internauci i prawicowi publicyści, a nawet sami politycy PiS ZABILIBY JĄ ŚMIECHEM. A skoro nie ma takiej reakcji, to ci którym te bzdury się wyświetliły mogą być przekonani, że przekaz jest OK, bo nikt mu się nie sprzeciwia. 

Drugi aspekt jest jeszcze bardziej oczywisty i jeszcze bardziej ignorowany. Opisałem to w artykule "Czekając na Joe Bidena". Za naszą wschodnią granicą równo od roku toczy się BRUTALNA WOJNA. Wojna ta pokazuje jak się kończy USTĘPOWANIE AGRESOROWI w jakimkowliek zakresie, w którym on chce upokorzć nasz kraj - niezależnie od tego czy jest to "aneksja", czy wspieranie separatystów i lokalne działania "zielonych ludzików" czy podsyłanie imigrantów na granicę. Do Polski przybywa Prezydent SUPERMOCARSTWA, które jest najsilniejszym i w tej chwili jedynym GWARANTEM NASZEGO BEZPIECZEŃSTWA. Co robi w tej chwili opozycja? Podobnie jak w przyszłorocznej wizyty PRÓBUJE JĄ SABOTOWAĆ grając Trumpem (jakby za jego kadencji nie powstały pierwsze bazy USA w Polsce i jakby to za jego kadencji nie powstała idea stałej obecności tych wojsk... nazwana roboczo "Fort Trump") oraz Orbanem (jakby sami nie obściskiwali się z Putinem i Ławrowem... i jakby to nie sprzeciwowi Niemiec i Francji wobec planów wstąpienia Gruzji i Ukrainy do NATO te dwa kraje pośrednio nie "zawdzięczały" rozyjskiej agresji). Próbuje sprzedać naszemu Gościowi i GWARANTOWI BEZPIECZEŃSTWA narrację, że Polska, to faszystowski kraj rządzony przez niedemokratyczny reżim... SZKODA, ZE NIE POWIEDZĄ WPROST, ŻE TRZEBA POZWOLIĆ GO "ZDENAZYFIKOWAĆ" Ale posuwa się jeszcze dalej - nie wystarczają jej wrzucane na "top" strony głównej Onetu BEZCZELNE, UBLIŻAJĄCE INTELIGENCJI ODBIORCY KŁAMSTWA takie jak to towarzysza Sierakowskiego, że (cytat) "Oczywiście, krew człowieka zalewa, jak sobie wyobrazi, gdzie byśmy dziś byli, gdybyśmy mieli normalny, a nie populistyczny rząd." Gdzie byśmy byli? Dopowiadam: W CZARNEJ DUPIE ! ! ! Ukrainy DAWNO BY JUŻ NIE BYŁO, a nasza granica z Rosją i jej państewkami - marionetkami zwiększyłaby się prawie DWUKROTNIE do ponad 1000 kilometrów. Wystarczy wygooglać wypowiedź Ewy Kopacz z 14 września 2014 na temat ewentualnej sprzedaży broni zaatakowanej Ukrainie: (cytat) "Wie pan, ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi. A co zrobiłby jej zdaniem mężczyzna? - Pewnie pomyślałby: "nie mam nawet porządnego kija w ręku, ale jak to? Ja nie stanę i nie będę się tutaj tłukł tylko dlatego, że ktoś odważył się przyjść i grozić mojej rodzinie? I dlatego nasz kraj powinien zachowywać się wobec konfliktów zewnętrznych jak polska rozsądna kobieta. Co nie znaczy wcale, że powinniśmy dzisiaj mówić głosem odrębnym od Unii. Wręcz przeciwnie, uważam, że nie możemy być na wyścigi czynnym uczestnikiem tego konfliktu zbrojnego, ale powinniśmy, jeśli tylko tak zdecyduje nasza rodzina europejska, bezwzględnie uczestniczyć w pomocy Ukrainie." (koniec cytatu). Podkreślam: wypowiedź dotyczyła SPRZEDAŻY jakiejkolwiek broni - NIE PRZEKAZANIA prawie 300 czołgów, jak zrobił "populistyczny rząd". Czyli: zamknięcie drzwi przed nosem ukraińskich Kobiet z Dziećmi (aby się nie narażać na gniew Putina), żadnej sprzedaży broni, żadnego przekazywania broni, żadnej własnej inicjatywy - 5 tys hełmów, bo tyle zadeklarowały Niemcy, może jakieś eko-żarówki i podpaski z Unii Europejskiej i na tym KONIEC - Ukraina PADA po trzech tygodniach (bo na tyle wystarczyłoby amunicji), Wołodymyr Zełenski dzieli los Michaeila Sakaszwiliego, a nasza granica z Rosją i podporządkowanymi jej byłymi republikami zwiększa się o kolejne 535,18 km do 1163,25 kilometrów. I GAME OVER! Ale nawet tak bezczelne kłamstwa (jakby odbiorca Onetu i wyborca opozycji był tak upośledzony, że nie jest w stanie wygooglać wypowiedzi Ewy Kopacz, która znajduje się na stronie TVN24 po dziś dzień) jej nie wystarczają - MUSI SIĘGNĄĆ PO PROFILOWANIE, ABY SPRZEDAĆ NAIWNIAKOM BAJECZKI JAK TO KACZYŃSKI STRASZNIE NIENAWIDZI BIDENA I JAK TO POLITYCY PIS STRASZNIE SIĘ BOJĄ WIZYTY, KTÓRĄ OD MIESIĄCA REKLAMUJĄ OWI POLITYCY PIS I ICH MEDIA. A ja zamiast (ewentualnie) pisać na swoim blogu o wojnie lub o wizycie Joe Bidena muszę się zajmować ostrzeganiem przed MANIPULACJĄ i PROFILOWANIEM. A w ogóle czy to, że o czymś piszę, że czuję potrzebę pisania nie jest NAJGORSZYM ŚWIADECTWEM O TYM CO TE KANALIE UCZYNIŁY Z RZECZYWISTOŚCIĄ W NASZYM KRAJU??? Przecież to powinno wyglądać tak, że raz na cztery lata idę na wybory, stawiam krzyżyk, wrzucam kartkę i mam cztery lata spokoju. Nie powinienem musieć sprawdzać, weryfikować, porównywać, analizować - to wszystko zamiast mnie powinny robić MEDIA. A co one robią, skoro prowadzę blog od 16 stycznia 2010 - czyli jakby nie patrzeć od czasów rządów Tuska? I mimo trzynastoletniego stażu ciągle jestem ZASKAKIWANY ich coraz bardziej bezczelnymi manipulacjami. I TO CORAZ BARDZIEJ ZASKAKIWANY!!!

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura