polskaiswiat polskaiswiat
667
BLOG

Zapamiętajmy autorów tych wypowiedzi

polskaiswiat polskaiswiat Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

 

Dzisiaj, o godzinie 12.00, w siedzibie Naczelnej Prokuratury Wojskowej przy ul. Nowowiejskiej 26 w Warszawie , odbędzie się konferencja prasowa, związana z przekazaniem Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie przez Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie opinii fonoskopijnej.

Zobaczymy jak wypadnie konfrontacja poniższych wypowiedzi z opinią ekspertów.

Zanim dowiemy się co „mówią” nam zapisy czarnych skrzynek, warto przypomnieć niektóre wypowiedzi  osób, które już dawno, a właściwie tuż po Katastrofie, „wiedziały” co było jej przyczyną.

 

Oto niektóre z nich:
 

 

Roman Kuźniar
 
( 10 kwietnia 2010 r. w wydaniu specjalnym „Kultury Liberalnej”):
„Pilot nie mógł podjąć sam decyzji o czterokrotnym podchodzeniu do lądowania w tak trudnych warunkach z takim osobami na pokładzie.”
Innym razem: „kontrolerzy do końca starali się odwieść załogę Tu-154 od lądowania. Do końca mówili: „drugi krąg, drugi krąg”, krzyczeli z rozpaczy. Widzę tę nerwowość na wieży i po naszej stronie spokojne, konsekwentne, na zimno właściwie, dążenie ku zderzeniu, ku tej katastrofie.”

 

Lech Wałęsa
 
(11 kwietnia 2010).:
„Nie wyobrażam sobie, żeby pilot sam podejmował decyzje, to nieprawdopodobne”
(21 kwietnia):
„Lech Kaczyński to nie bohater.”
2 czerwca:
„Ujawnić rozmowę braci!!!”

 

Andrzej Wajda
dla rosyjskiej edycji Newsweeka,  15 kwietnia 2010 r.
 
„(…) wiadomo, że pilotom rekomendowano lądowanie na zapasowym lotnisku w Mińsku albo Moskwie, ale oni zdecydowali się lądować w Smoleńsku. To była ich decyzja. Wzięli na siebie to ryzyko. A gdyby samolot prezydenta rozbił się na cmentarzu w Monte Cassino? Mogę tylko podejrzewać, że ten człowiek, który podjął decyzję o lądowaniu w Smoleńsku, nie bacząc na złe warunki pogodowe, najprawdopodobniej brał pod uwagę ważność symboliki tego miejsca dla Polaków. Było dla niego ważne, by wylądować właśnie tam.”
w „Le Monde” 22 kwietnia 2010 r.:
„Powinniśmy się dowiedzieć, w czym pomogą nam czarne skrzynki, czy decyzję o lądowaniu podjęto na jego [Lecha Kaczyńskiego] rozkaz. Czy to prezydent zaryzykował życie wszystkich pasażerów?”

 

Edmund Klich
 
- Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, 24 maja 2010 r.  w programie Andrzeja Morozowskiego i Tomasza Siekielskiego „Teraz My”:
„Nie neguję, że była piąta osoba w kabinie.  Za informacje odpowiada Międzynarodowy Komitet. (…) Ja wiem, kto to był…Tak, to był generał Błasik”.
dla GW, 28 września 2010 r. :
(…) Dowódca próbował lądować, mimo że „podstawa chmur była ponad dwukrotnie niżej, a widzialność pozioma wielokrotnie niżej od minimalnej” (…)
 
„ To już nie błąd, to ewidentne naruszenie procedur.(..) . Decyzja o podjęciu próby lądowania była całkowicie irracjonalna. (…)  Presja na dowódcę załogi związana była z obecnością w kabinie dowódcy sił powietrznych gen. Andrzeja Błasika.
 
Dla Radia Zet:
 
„Pan gen. Błasik był w kabinie i to jest dowodowo udowodnione, i tutaj nie ma dyskusji żadnej”.
 

 

Waldemar Kuczyński
7 czerwca 2011 r. w programie Tomasza Lisa:
 
„(…) Wszystko w samolocie  przebiegało normalnie dopóki  nie doszła do Głowy Państwa wiadomość, że warunki panujące w Smoleńsku mogą uniemożliwić lądowanie. I uważam, że w tym momencie, w tym samolocie, załamał się system kierowania statkiem powietrznym”.
Stefan Niesiołowski TVP INFO(z red Gałczyńską):
„…ta PiSowska impreza konkurencyjna wobec wizyty premiera…”
„ ..a generał Błasik po co tam wszedł? Przez okno chciał sobie popatrzeć?”
„…Była presja na pilotów. Pamiętamy wydarzenia w Gruzji”
„..Decydująca wina pilotów”

 

Leszek Miller
w „Super Expressie”:
 
„Generał Błasik nie otrzymał medialnego strzału w tył głowy. Strzelił sobie w nią sam, pijąc alkohol i wywierając presję na pilotów”.

 

Tomasz Hypki
(bodaj najczęściej wypowiadający się „ekspert”):
 
„Każdy, kto miałby za plecami szefa, od którego zależy cały jego los, jego przyszłość, zachowywałby się inaczej, niż jak nie mając tego szefa” .

 

Portal gazeta.pl
w dniu 7 lipca 2010 r. serwuje taki oto przegląd prasy:
 
„Ostatnio media opublikowały fragmenty wypowiedzi jednego z członków załogi prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia rozbił się koło Smoleńska. ‘Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)’ – miał powiedzieć najprawdopodobniej major Arkadiusz Protasiuk.”

 

TVN24 Joanna Komolka
w dniu 14 lipca 2010:
 
„TVN24 dotarła do kolejnego fragmentu odczytanego stenogramu z ostatnich minut lotu prezydenckiego TU-154. To nieoficjalne informacje.”
 
„Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabiją/zabije” – tak mają brzmieć słowa wypowiedziane przez kapitana Arkadiusza Protasiuka. Nie wiadomo, w jakim kontekście padły te słowa.”

 

„POLSKA”
 
w dniu 16 lipca 2010 r. w artykule o znamiennym tytule  „Czy pilot powiedział: „Patrzcie, jak lądują debeściaki”?  Łukasz Słapek informuje:
„Jak udało się ustalić „Polsce”, na nagraniach czarnych skrzynek, które obecnie są analizowane przez polskich ekspertów w Warszawie i w Krakowie, jest więcej tego typu wypowiadanych zdań. Jedno z nich – według osoby zbliżonej do śledztwa – nie zostało jednak zawarte w stenogramie upublicznionym 1 czerwca. Miało ono brzmieć: „To patrzcie, jak lądują debeściaki”. Prawdopodobnie stwierdzenie to padło tuż po tym, jak załoga samolotu Jak-40 poinformowała prezydenckiego Tu-154 o pogarszającej się pogodzie i nieudanej przez to próbie posadzenia na pasie startowym w Smoleńsku wojskowego Iła.”
 
Podchwytuje GAZETA WYBORCZA:
 
„Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabiją/zabije” – tak mają brzmieć słowa wypowiedziane przez kapitana Arkadiusza Protasiuka.
„Polsce The Times” udało się ustalić, że na nagraniach z czarnych skrzynek, które obecnie badają polscy eksperci w Krakowie i Warszawie, pada znacznie więcej tego typu zdań. Jedno z nich nie zostało zawarte w stenogramie opublikowanym 1 czerwca. Miało brzmieć: „To patrzcie, jak lądują debeściaki”.
Innym razem „Gazeta Wyborcza” (Agnieszka Kublik, Wojciech Czuchnowski i Paweł Wroński):
„Jest świadek, który słyszał, jak tuż przed wylotem prezydenckiego Tu-154 dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik zwymyślał kapitana samolotu Arkadiusza Protasiuka”(nikt nigdy tej informacji nie potwierdził! Autorzy oczywiście nie sprostowali).

 

Prezydent Bronisław Komorowski
w wywiadzie w dniu 3 stycznia 2011 r. :
 
 
„W katastrofie smoleńskiej najważniejsze było to, że podjęto próbę lądowania w warunkach klimatycznych braku widoczności, w których absolutnie ta próba lądowania nie powinna mieć miejsca. Wszystkie inne kwestie są to sprawy dodatkowe. One mogły utrudnić sytuację. Ale to jest podstawowy powód i radziłbym nie szukać jakiś ekstra nadzwyczajnych wytłumaczeń, bo niestety – w moim przekonaniu – sprawa jest w sposób arcybolesny  prosta ”.

 

Jan Osiecki
 
(współautor książek o Katastrofie) na swoim blogu z Salonie 24 w ostatnich dniach :
„Eksperci z Krakowa przypisali wszystkie wypowiedzi konkretnym osobom przebywającym w kokpicie Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. Będzie zatem wiadomo, co mówił Błasik. Będzie też dowód, że nie wpadł do kabiny pochwalić się zegarkiem ani zapytać pilotów, nomen omen, jak leci”
 

 

To tylko niektóre cytaty z  wypowiedzi, które udało nam się znaleźć.
 

 

Zapamiętajmy nazwiska  autorów tych wypowiedzi!
 

 

solidarni2010.pl
 
 
 
 
 

Chcielibyśmy pokazać, jak bardzo kastowy charakter ma dzisiejsza Polska, jak wielu ludzi „trzymających władzę”, i to nie tylko w polityce, ale również i w mediach (a to media są dziś „pierwszą władzą, to ludzie wywodzący się ze starych skompromitowanych kręgów komunistycznych, często najgorszego stalinowskiego chowu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości