Trolling Stones Trolling Stones
189
BLOG

Duda kontra PiS, czy może odwrotnie?

Trolling Stones Trolling Stones PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Przecieram oczy ze zdumienia. To niewiarygodne, jak z jakim oburzeniem czy nawet wściekłością dogmatycy PiS-u zareagowali na lekki powiew świeżości z lufcika w pałacu prezydenckim.

Prezydent jest integralną częścią obecnego obozu władzy i tej pozycji spróbował nieco poszerzyć spektrum myśli politycznej PiS-u, odświeżając przy tym nieco retorykę polityczną władzy. Po prostu wniósł swój wkład – a to nieomal zbrodnia.

Czytam (https://www.salon24.pl/u/benevolus/800754,prezydent-duda-rozciaga-prawice-a-wyborcy-pis-nie-sa-z-gumy) , że elektorat tego nie zniesie, bo ma umysły ciasne i sztywne, a nie elastyczne, z gumy – więc nie można go męczyć nadmiarem myśli politycznej. Skoro PiS dopracował się sztancy do wykuwania typowego myślenia politycznego w głowach swoich zwolenników, to nic już nie wolno – poza pobrzękiwaniem tych kajdan intelektualnych. Piszę tak, bo gdzie indziej czytam (https://www.salon24.pl/u/gargangruel/800682,pogadac-jak-zelazny-z-zelaznym), że PiS-owcy to ludzie Żelaźni, więc wewnętrzna dyskusja musi się ograniczać do postukiwania Żelazem w Żelazo, tak jak je odkuto.

Koniec. Kropka.

Żadnych nowinek, bo w PiS-ie już wymyślono co było do wymyślenia i koniec z kreatywnym myśleniem. Potrzebne są tylko ręce do głosowań i podpisów, oraz oczy i usta do do odczytywania i wygłaszania prawd dawno ustalonych. Wszystko to należy wykonywać automatycznie oraz bezkrytycznie – te czynności nie wymagają niczego innego jak odruchów na poziomie instynktu, a myślenie i próba obiektywnego oglądu rzeczywistości tylko szkodzą.

Klapki na oczy, ściągawki w dłonie i tuby do ust – oto jak suwerenny elektorat ma się zachowywać w konfrontacji z otaczającym go światem. Elektorat ma budować wokół siebie mur, który nie przepuści z zewnątrz żadnej myśli, a w owej twierdzy ma strzyc uszami na rozkazy grupy przywódczej – rozczłonkowanej na poszczególne wieże obronne.

Ta zamknięta twierdza ideowa, coraz bardziej funkcjonalnie podzielona na sektory zarządzane przez samowładnych paladynów, trwa tylko dzięki przekonaniu, że wkoło są tylko wrogowie, a wewnątrz mogą znajdować się tylko dogmatyczni realizatorzy kanonu.

Dziś obrońcy twierdzy zastawiają się jak wyrzucić poza jej mury pałac prezydencki, bo jego główny lokator poważył się na dyskusję z paladynami. Imperium mentalne i ideowe PiS nie może się rozszerzać, może się co najwyżej zacieśniać i kurczyć.

Tymczasem „uniwersalne” założenia ideowe tej twierdzy nie bardzo korespondują z istotą świata zewnętrznego. Ten brak kompatybilności można oczywiście ukryć za zasłoną propagandy o złu i degeneracji świata zewnętrznego – i wewnątrz będzie to prawda o tyle niezbita, że nie podlegająca weryfikacji.

W zasadzie Twierdza PiS może tak sobie trwać i trwać, nawet wtedy, gdy będąc przy władzy stanowi prawa także dla Polski zewnętrznej i zechce je krzewić za murem posłusznymi sobie organami państwa. Polska za murem jest obszarem otwartym i nie da się zawrócić Wisły kijem, nie uda się jej zamienić w obszar narzucanych idei, poglądów i rygorów.

Oczywiście PiS nie zburzy muru wokół siebie, nie uchyli też furt i bram – no może poza dwiema – jedną z napisem Canossa, drugą dla wygnańców. Dzieje się tak, bo ani elektorat, ani trzon PiS-u nie są gotowi na swobodne przebywanie w otwartym świecie, ba, panicznie się tego boją.

Ostatnie stwierdzenie nie jest wcale przesadą. Reakcje na „lufcik” Prezydenta dowodzą tego najdobitniej. Nie wiem zresztą czemu naczelni kapłani polityki PiS-u i ich medialni proboszcze boją się, że wiara elektoratu miałaby się rozwiać w przeciągu świeżego powietrza i w efekcie zaniknąć.


To zwątpienie jest znamienne, ale to nie moja sprawa. Ja wiem, że na zewnątrz muru postawionego przez PiS jestem wolny i mogę swobodnie wspierać myślą co chcę i kogo chcę – nawet PiS, co uczyniłem tą notką. Jej intencją jest bowiem wspomożenie autorefleksji w tej formacji.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka