Baruch z Tharsis Baruch z Tharsis
114
BLOG

JAK PO LUDZKU MÓWIĆ O ZABIJANIU

Baruch z Tharsis Baruch z Tharsis Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Władza postanowiła w czas zarazy zorganizować ludowi igrzyska, i wypuściła na arenę Kaję Godek i jej akolitów. Z przeciwnego jej krańca, ruszyły lwice lewicy z pod znaku czerwonej błyskawicy.... "Widziałem, wyrywali sobie ścierwo zębami , Widziałem, grozili sobie karabinami" 1.... Dlaczego akurat teraz? Zastanawiam się.... Co państwo o tym myślą?

Skoro jednak już do tego doszło.... Od razu można darować sobie rozważania która ze stron walczy w słusznej sprawie, jak to bywa na arenie - żadna. Proszę wybaczyć grube słowa, ale oba te projekty są do dupy, ponieważ powstały w ciasnych zakamarkach umysłu "skrajniuchów". Ja chciałbym natomiast zwrócić uwagę na retorykę i argumentację, której używa strona umownie zwana "zwolennikami dopuszczalności przerywania ciąży" . Myślę że punktem wyjścia do wszelkiej dyskusji na temat prawa regulującego przerywanie ciąży, jest pogodzenie się z faktem iż aborcja sama w sobie to nic dobrego. To fundament na którym powinniśmy budować dalszą narrację jako zorganizowane cywilizowane społeczeństwo. Podobnie jak w przypadku kary śmierci, świadomość iż odbieranie komuś życia jest czymś zasadniczo złym, być może uniemożliwi nam ostateczne rozstrzygnięcie sporu pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami stosowania kary głównej, ale chroni nas przed pójściem na skróty i przekroczeniem granicy między cywilizacją a barbarią, a tą granicą jest m.in. szacunek dla ludzkiego życia. Ten szacunek zaczyna się na poziomie frazeologii. Nie jest łatwo kogoś zabić, aby "oswoić" zabijanie należy wpierw odrzeć istotę ludzką z człowieczeństwa. Stąd określenia w stylu: "zlepek komórek", tożsame z będącym synonimem akcji T4 : "życie niegodne życia" itp. To swoiste wytrychy pozwalające włamać się do naszego sumienia, o ile takowe posiadamy oczywiście. Wytrychy to narzędzia podejrzanej proweniencji, więc lepiej ich nie używać. Dla mnie znaczącym jest fakt umieszczenia na sztandarach ruchu feministycznego hasła o aborcji "na żądanie". Być może hasło to nie robi na co dzień takiego wrażenia, występując pośród innych odwołujących się do szlachetnych pobudek. Zaprawdę nie idźmy tą drogą. Egoizm jest cechą przyrodzoną ludzkości, cechą która napędza cywilizację w połączeniu z niezależnością i niepodległością jednostki. Niemniej aby możliwa była ludzka egzystencja w zorganizowanych społecznościach, to egoizm i wolność nie mogą gwałcić praw i wolności innych jednostek. Nie próbujmy omijać tego szemraną ideologią. Nadto jako istoty obdarzone świadomością i inteligencją, musimy się poddać konsekwencji własnych działań. Było nie było mamy XXI wiek, od wynalezienia pigułek antykoncepcyjnych i prezerwatyw minęły dekady, mamy pigułkę "dzień po" . Kobiety obecnie nie są w sytuacji "panny służebnej zbrzuchaconej przez dziedzica". Aby uprzedzić "tu ciebie mamy" - zdaję sobie sprawę jak wygląda sytuacja w Polsce apropo dostępności antykoncepcji i edukacji, niemniej odrzucam ten argument ponieważ doświadczenia krajów w których kobiety mają nieograniczony dostęp zarówno do edukacji w tej materii jak i szerokiej gamy środków, jasno pokazują że feministki nie zamierzają "wygumkować" tego postulatu ze swoich sztandarów. Domaganie się prawa do "zabijania na żądanie", to już chyba lekka przesada drogie panie. Mnie na przykład czasem wkurwiają sąsiedzi, albo niemili urzędnicy, jednak ich nie zabijam :) Zadziwiającym jest stawianie tego postulatu w taki sposób jakby kobietom próbowano odmawiać jakiejś przyjemności, toż to zupełne wariactwo, to tak jakby ulec argumentacji dzikusów okrutnie kaleczących dziewczynki. Usunięcie ciąży wiąże się z pewnymi konsekwencjami.....Dla kobiet, bo one zazwyczaj ten zabieg przeżywają. Nie można tego stawiać na równi z połknięciem tabletki czy nawet antykoncepcją mechaniczną, rozumniej jest unikać drastycznych rozwiązań. Tymczasem mam wrażenie, że dokonanie aborcji w pewnych kręgach wręcz nobilituje i predysponuje do osiągnięcia wyższej pozycji w "towarzystwie". Przeróżne celebrytki i aktywistki rzucają to wyznanie swym adwersarzom w twarz oczekując zapewne w zamian propozycji spalenia na stosie, co pozwoli złożyć im swe "męczeństwo" na ołtarzach medialnych. Walka postu z karnawałem budzi demony, i zagania rozum do kąta. W takiej atmosferze trudno rozmawiać, zwłaszcza że panie feministki uzurpując sobie prawo do wypowiadania się w imieniu wszystkich kobiet, gotowe są rozmawiać jedynie same ze sobą samców dopuszczając do głosu tylko warunkowo( warunkiem jest stuprocentowa kompatybilność ideologiczna). Cóż że biologia..... Tymczasem sprawa jest taka, że musimy po ludzku porozmawiać o zabijaniu. "Niebo gwiaździste nade mną......" Kobiety i mężczyźni o otwartych umysłach i kręgosłupie moralnym. Nie możemy zostawić tego skrajniuchom. Te nieliczne lecz agresywne koterie dążą jedynie do narzucenia nam (najlepiej przemocą,) swoich skrajnie zdogmatyzowanych wizji. W tej sprawie nie ma prostych rozwiązań, życie nasze codzienne zazwyczaj nie poddaje się prostym rozwiązaniom. Potrzebujemy kompromisu, a do jego wypracowania potrzebna jest odpowiednia atmosfera, głęboki namysł i właściwy język. Jak mógłby taki kompromis wyglądać, to temat na osobny post, pozwolę sobie tutaj jedynie na krótką dygresję. Punktem wyjścia powinno być obowiązujące obecnie prawo, plus szeroki dostęp do metod zapobiegania ciąży i edukacji młodzieży w tej materii. Moim celem było przede wszystkim zwrócenie uwagi na hasła którymi posługuje się środowisko "pro-choice" , jako pozbawione logiki i niebezpieczne. Po pierwsze dlatego że pod pozorem obrony praw kobiet promują ryzykowne i mogące mieć negatywny wpływ na zdrowie zachowania, a po drugie że zagadywanie i oswajanie zabijania jest jak stukanie przez ścianę do piekła. Pamiętajmy o tym bo historia już nieraz to pokazała, że wystarczy przewrócić jedną kostkę.....

1) Kult "Hej, czy nie wiecie"


Człowiek rozsądnego kompromisu,moje motto:"Lękaj się (...), proroków i tych, którzy gotowi są umrzeć za prawdę, gdyż pociągają za sobą na śmierć licznych, często przed sobą, czasem zamiast siebie" Pasjonuję się fotografią i historią. Ludzie mnie raczej lubią :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka