kemir kemir
3909
BLOG

Krótka rozprawka o neolemingach

kemir kemir Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 176

Polska jest rozdarta. Linii podziałów jest mnóstwo, ale zasadniczo polski "Rów Mariański" oddziela dwa wrogie sobie obozy: zwolenników Prawa i Sprawiedliwości z jednej strony, z drugiej - wrogów rządzącej partii, dla których PIS to istny koniec świata. Świata, w którym nie ma już Tomasza Lisa, a w Święto Niepodległości w ich biurze pojawiają się polskie flagi. Wrogom PiS jest smutno, bo ich poukładany świat ciepłej wody w kranie runął jak domek z kart - a teraz wszędzie tylko biało-czerwono, Żołnierze Wyklęci, patriotyzmy i inne takie "faszyzmy".

W czasach platformianych (nie)rządów, popularną stała się "instytucja leminga" - tym mianem określano wyborcę PO, lub osobę popierającą tuskową wizję państwa "bezpaństwowego" - wchłoniętego w absurdy wspólnej Europy. Leming nakarmiony został wizją pracy za granicą, tanich kredytów we frankach, super pracą w zagranicznej korpo i nowoczesnością w chałupie i w zagrodzie. W oczach prawicowych krytyków platformianych (nie)rządów, leming jawił się jako stworzenie głupiutkie, które bezmyślnie podąża za resztą i tak tupta sobie ku przepaści, w którą niechybnie spadnie. Po wyborach 2015 lemingi rzeczywiście w przepaść spadły, a pojęcie leminga przykryło się kurzem, balansując na krawędzi zapomnienia. Stało się tak z powodów prozaicznych, bo część lemingów - ta, która poczuła się oszukana i wykorzystana - zerwała z lemingozą i w jakimś sensie "przejrzała na oczy". Zatem albo straclii zainteresowanie polityką, albo też  przeszli na zwycięską stronę. Pozostali, nie przyjmując do wiadomości klęski tuskowej wizji Polski, pozostali wierni apologetom III RP, tworząc "neoleminżerię", w której ideę ciepłej wody w kranie zastąpiła idea wojny z "kaczym państwem" w każdym możliwym obszarze. Wszak kredyt we frankach ciśnie jak za mały but, niespłacone jeszcze auto na kredyt już się psuje i rdzewieje, a na dokładkę dziecka do przedszkola nie przyjęli. Ze świetlaną karierą w korpo też nie jest tak jak obiecali i gdzie ten nowoczesny świat z Iphona oglądany z każdym łykiem kawy w Starbucksie, zagryzaną kiełkami sushi... ? Jak tu żyć w pisowskiej rzeczywistości? Nie ma już orła z czekolady, nie ma fajnego świętowania. Okazuje się, że patriotyzm to coś znacznie więcej. To znajomość historii i tego wszystkiego, co jest elementem składowym naszej polskiej kultury i tradycji.


I tak -  czytając dyskusje na portalach internetowych, zadaję sobie pytanie, jak można być tak bardzo zaślepionym nienawiścią do PiS, nie dostrzegając pewnych oczywistych - zdawałoby się- związków przyczynowo skutkowych. Neoleming nie dość, że zachował wszystkie swoje cechy minionych czasów, to na dodatek przyjął wszelkie atrybuty politycznych trolli, bo te umiejętności są jemu niezbędne do walki ze znienawidzonym PIS. Czy da się z neolemingiem dyskutować o polityce? Niestety nie. Zawsze się on uprze przy swoim i nie ma sensu prowadzić z nim konkretnej, rzeczowej konwersacji. Wiem, co napisałem, ponieważ nie jeden raz próbowałem podczas takich dyskusji pokazać, jak bardzo jego myślenie jest błędne, przedstawiałem argumenty, ale w efekcie można usłyszeć tylko jeden kontrargument: – Nie, bo nie i koniec rozmowy, pisołku.

Bo neoleming zawsze myśli, że pozjadał wszystkie rozumy. Zawsze wszystko najlepiej wie, ma wyrobione zdanie w każdym temacie. Na pierwszy rzut oka może wydać się inteligentny, oczytany, kompetentny... Jednak bardzo szybko wychodzi na jaw, że jego jedynym źródłem wiedzy są media, a szczególnie pewna stacja telewizyjna...  Według neeoleminga katastrofę w Smoleńsku spowodował pijany generał Błasik, prezydent Kaczyński i polscy piloci. Nie dopuści do siebie myśli, że może winni są Rosjanie. Powoła się przy tym na odkurzony w TVN "ałtorytet"  rodem z III RP. Językiem nienawiści posługuje się - według niego - PiS i Kościół katolicki, bo tam jest źródło faszyzmu, nacjonalizmu, antysemityzmu, homofobii itd... Kościół  dla neoleminga jest w ogóle czymś bardzo wyjątkowym, bo to przecież to "ciemnogród i obciach, twierdza moherowyh beretów, wróg nowoczesności, ostoja wszelkich wad społecznych, pedofilii i sił wsteczności" - można używać ile wlezie. A Ojczyzna? Polska? Ojczyzną neoleminga jest przecież Unia Europejska, przyjaciółmi są Niemcy i brukselscy dygnitarze, z "troską" odnoszący się do polskich spraw. Krytyka książek Tomasza Grossa to dla leminga czysty antysemityzm, a dezaprobata homoseksualizmu i adopcji dzieci przez związki jednopłciowe to objawy homofobii.

Neoleming jest pojęciem umownym, pewnym opisem zjawiska, zbiorem cech, które sprawiają,  że taki człowiek nieświadomie wyłącza się z życia publicznego, chociaż jest święcie przekonany że nim uczestniczy i wszystko wie, bo czytał portale internetowe i oglądał "Fakty". Czyli jednak - jakby nie było -  coś tam słyszał i coś tam wie. Może zatem nie jest stracony dla zdrowej części społeczeństwa... Problem w tym, że elity III RP i sprzyjające tym elitom media, pasożytują na neolemingu i nim perfidnie manipulują. Paradoksalnie walka prawicowców z neolemingiem jest tak naprawdę paliwem dla manipulatorów i tak toczy się owe błędne koło. A przecież neolemingom nic się nie proponuje! Absolutne nic! Wszak za hasłami "konstytucja” i “demokracja” nic się nie kryje. Unia trzeszczy w szwach, jedyne co może podarować neolemingom, to “uchodźców” w dowolnych ilościach. Berlin z rosnącym zdenerwowaniem patrzy na projekt Miedzymorza, Rosji to też nie w smak, bo nie życzy sobie innych poważnych graczy w tym rejonie. Nie zapominajmy też o lokalnych układach, baronach III RP, sprzedajnych sędziach czy mafii paliwowej. Im neoleming jest potrzebny jak rybie woda, bo daje nadzieję, że może jeszcze będzie tak jak było.

Polska jest rozdarta. Upraszczając, mamy z jednej strony neolemingów popijających latte ze Starbucksa i przegryzający kiełki sushi - z drugiej symboliczne "podkarpacie" z tradycyjną kiełbachą i kawą parzoną w kubku. Spór z neolemingami nie jest bowiem z gatunku tych lekkich i niewinnych. Jest to jedna z najważniejszych kwestii do rozwiązania w Polsce i śmiem twierdzić, że  od rozwiązania tej kwestii zależeć będzie przyszłość naszego kraju.


kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo