kemir kemir
1126
BLOG

Największe kłamstwo w historii ludzkości

kemir kemir LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

TematykaLesbian, Gay, Bisexual, Transgender, czyli LGBT, za sprawą haniebnej i groźnej deklaracji Trzaskowskiego, z jednej strony jest już tak wyeksploatowana i rozdmuchana, że pisanie o tym środowisku do dobrowolne łamanie sobie karku - zwłaszcza, kiedy jest się osobą szczerze przeciwną temu towarzystwu, z drugiej -  tęczowa zbieranina i środowiska temu przychylne przemyciły do świadomości społecznej tyle fałszywych mitów i kłamstw, że każdy artykuł te kłamstwa obnażający jest na wagę złota.


Jaki byłby ze mnie bowiem pisowski, ciemny, moherowy, skołtuniony hejter, albo "naziol" nawet,  gdybym nie przyłączył się do "pisowskiej szczujni", prześladującej biednych, uciśnionych i prześladowanych "homosiów" - bo głównie na tej grupie mam zamiar skupić swoją uwagę w poniższym tekście. Tekście -  z góry uprzedzam - podszytym porcją nienawiści i - jak już wspomniałem - autentycznej niechęci. Dla jasności: nie jest moim zamiarem sianie takiej niechęci,  ale z góry obrońcom "homosiów" podsuwam słowa-klucze, które tak chętnie się używa wobec "hejterów", którzy ważą się zajrzeć za kulisy homoseksualizmu.  Pewnie w chwili gdy piszę ten tekst,  niejedna para gejów radośnie -  w domowym zaciszu przy romantycznej muzyce - uprawia swój gejowski/lesbijski seks, będąc na swój gejowski/lesbijski sposób szczęśliwymi. Czy mnie to przeszkadza? Oczywiście, że nie, ale granicą mojej tolerancji jest gruba, czerwona linia gwarantująca, że nikt nie próbuje mi wepchnąć swojej tęczowej, radosnej ideologii ani do głowy, ani do innej części ciała. Niestety, w dzisiejszych czasach nawet najbardziej poważni ludzie muszą brudzić się seksualnymi gawędami z pogranicza Sodomii, ponieważ gruba, czerwona linia graniczna ulega naciskom coraz bardziej rozzuchwalonych miłośników "pracy tłoka w rurze wydechowej" – mimo, iż człowiek przyzwoity z natury sprawy łóżkowe zostawia dla siebie. Co ciekawe - osoby poddające się stosunkom homoseksualnym sporadycznie i hobbystycznie, zasadniczo nie są zaangażowane w lobby LGBT i nie manifestują swoich niecodziennych preferencji. Znacząco odróżnia to ich od zbieraniny sodomitów, którzy ubrani w kolorowe szmaty, maszerują ulicami miast próbując obwieścić całemu światu jak bardzo ich tęczowy świat jest piękny, uśmiechnięty i kolorowy - przy okazji robiąc z siebie ofiary losu napiętnowanych przez złych, heteroseksualnych, skołdunionych nienawistników. Problem w tym, że ci spokojni, nie wadzący nikomu geje i lesbijki chcąc nie chcąc dali się wpleść w sodomistyczno -lewacko- polityczną ideologię LGBT. 


Ale zostawmy emocje -  rzeczą najważniejszą jest tutaj postawienie tezy i rzucenia światła na rzeczy, które w tematyce "homosiów", są przemilczane i omijane. Wbrew oficjalnej wersji - a w przeciwieństwie do tęczowej demagogii -człowiek rozsądny, zapoznany z wynikami nauki musi uznać, że homoseksualizm jest nie tylko zboczeniem seksualnym: homoseksualizm to choroba psychiczna. I to jest punkt wyjścia do jakichkolwiek rozważań. Nie jest to z mojej strony obelga, lecz czysto medyczna, naukowa diagnoza. Otóż mózg osoby homoseksualnej charakteryzuje się niezwykłym przerostem spoidła wielkiego, co powoduje zaburzenie przepływu i prawidłowego odczytu części informacji i bodźców dochodzących do mózgu. Jest to bezpośrednia przyczyna powstawania zachowań homoseksualnych - w taki sposób też WHO argumentowało kiedyś umieszczenie homoseksualizmu na liście zaburzeń psychicznych. Ale tu pojawia się kluczowe pytanie: co się wydarzyło, że w ostatecznym rozrachunku WHO wykreśliła homoseksualizm z listy zaburzeń psychicznych? A jest to przecież fundamentalny  argument środowisk sodomickich, mający wskazywać na pełnię ich zdrowia i całkowitą normalność.


Hucpa wydarzyła się już dawno, bo w 1974 roku, kiedy to gejowski aktywista Frank Kameny, raz z grupą bojówkarzy  wdarł się na zamknięte spotkanie psychiatrów (dzięki podrobionym dokumentom) podczas Kongresu Amerykańskich Psychiatrów. Kameny – jak na marksistę przystało – zabrał mikrofon i powiedział: “Psychiatria jest wcielonym wrogiem. Psychiatria wypowiedziała bezlitosną wojnę w celu naszej eksterminacji… Odrzucamy was, jako naszych właścicieli. Możecie to uznać za deklarację wojny". Oczywiście był to tylko godny pożałowania finał całej kampanii, wymierzonej głównie w APA - Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. Lewactwo,  mające wpływ na przebieg głosowania miało jeszcze jednego asa w rękawie – zamaskowanego mężczyznę podającego się za psychiatrę ( dr. Anonymus), który podczas Kongresu ogłosił, że jest homoseksualistą i zagroził ujawnieniem 200 innych homoseksualnych członków APA -  jeżeli wynik referendum nie będzie korzystny dla LGBT. Podsumowując – w wyniku zmasowanego lobbingu, zastraszania i łapówkarstwa, APA usunęło homoseksualizm z listy chorób psychicznych, a w ślady za nimi poszło WHO. Jeżeli ktoś jest zainteresowany szczegółami dotyczącymi całej tej farsy, znalezienie odpowiednich artykułów w internecie nie będzie problematyczne. Można łatwo się przekonać, że bez wątpienia dokonano wtedy jednego z największych kłamstw i oszustw w historii ludzkości. To, że skandalicznie wylazła z tego środowiska gigantyczna hipokryzja, polegająca na powoływaniu się na naukę, odrzucając jednocześni jedną z jej najważniejszych gałęzi, to przy tym pikuś - mały pikuś.


Homoseksualiści argumentują podając przykłady rzekomo naturalności swojego schorzenia. Deklarują, że zjawiska homoseksualne są obecne także w królestwie zwierząt. Owszem, homoseksualizm jest naturalny -  tak jak każda inna choroba. Homoseksualizm wśród zwierząt? Ależ tak -  jak najbardziej istnieje - tak samo jak kanibalizm i zabijanie potomstwa -  ale nie jest zjawiskiem częstym i nie występuje z powodu takich samych pobudek jak w przypadku sodomitów. Szympansy karłowate angażują się z różnego rodzaju zachowania homoseksualne po to, by określić swoją pozycję w stadzie, ale na litość boską -  nie w celu zaspokojenia swoich zboczonych potrzeb seksualnych! Co do samej Matki – Natury: czy homoseksualne związki są zgodne z jej prawami? Gdyby jednoznacznie nie, to zapewne zesłałaby na homoseksualistów jakąś śmiertelną chorobę która by ich zdziesiątkowała. Ale zaraz - a AIDS? 60 procent chorych na AIDS to osoby homoseksualne. Co ciekawe, pierwotną nazwą AIDS było GRID – Gay-Related Immune Deficiency, czyli “Zespół Niedoboru Odporności Gejów”. Nie ulega wątpliwości, że to właśnie osoby oddające się praktykom homoseksualnym są w największej mierze odpowiedzialne za tak szybkie rozprzestrzenianie się AIDS, tym bardziej, że w środowiskach gejowskich nie ma miejsca na monogamię – statystycznie jeden gej ma aż ośmiu partnerów seksualnych rocznie! A mowa tu tylko o gejach deklarujących zaangażowanie w stały związek.


No dobrze, po co zatem sodomici łamią bezpieczną dla wszystkich granicę grubej, czerwonej linii? Dwóch gejów czy dwie lesbijki w domowym zaciszu, przy romantycznej muzyce uprawiający seks po swojemu nikomu nie przeszkadza - co najwyżej wypada im współczuć, jak każdemu choremu. Tu jednak chodzi o zniszczenie tradycyjnego modelu rodziny i doprowadzenie nie tylko do legalizacji “małżeństw homoseksualnych” ale również adopcji dzieci przez takie "związki", co właśnie potwierdził Rabiej. Co do samych “związków partnerskich” czy nawet tych "małżeństw", problemem jest nie tylko zniesmaczenie ludzi zdrowych, kwestie religijne i moralne - jest to  wytrych umożliwiający parom homoseksualnym adopcję dzieci. To jest akurat skandaliczne i niedopuszczalne, a wszelkie debaty nad tym pomysłem winny być uznawane za niepoważne i obrzydliwe. Oczywiście LGBT to także biznes i żądania finansowo -  socjalne na równi z tradycyjnymi, normalnymi rodzinami. No i polityka - LGBT to świetne narzędzie do walki z Kościołem i tradycyjnie rozumianymi narodami - ze swoimi tradycjami i kulturą. George Soros i jego pieski w osobach timmermansów, verhofstadtów, trzaskowskich i rabiejów mieliby tutaj naprawdę wiele do powiedzenia.


Każdej z tych kwestii należałoby poświęcić osobny artykuł,  ale na jedną rzecz zwrócić trzeba uwagę koniecznie. Czy ktoś zadał sobie pytanie, z jakiego powodu - zwłaszcza ostatnimi czasy - rozpętano niebywałą kampanię przeciwko Kościołowi Katolickiemu, utożsamiając właściwie ludzi Kościoła z pedofilią i tylko z pedofilią? Odpowiedź jest bardzo prosta - trzeba  było stworzyć zasłonę dymną nad zarazą LGBT, która jakoś starannie unika kwestii związku sodomitów z pedofilią - bo ta "wstrętna" nauka i psychiatria jasno dowodzi, że pary homoseksualne są w większości parami pedofilskimi.


 
 Cóż, wychodzi  na to, że zbieranina LGBT, to  wyjątkowo niebezpieczny, lewacki ruch w ramach szaleńczego "porządku nowego świata". Niechęć wobec homoseksualistów skupionych wokół wszelakich tęczowych stowarzyszeń jest jak najbardziej zrozumiała, ale nie namawiam do nienawiści wobec tych, którzy są po prostu chorzy. Nie mogę powstrzymać wobec nich swojej niechęci graniczącej z pogardą, ale jestem jako człowiek zobowiązany do tolerancji - jak każdy zresztą -  i tu nie ma o czym dyskutować. Tolerancja "ksenofobicznych nazioli" i "ciemnego luda PiS" jest ogromna i nie o niej należy rozmawiać. Tolerancja nie oznacza jednak rezygnacji z grubej, czerwonej linii - granicę należy utrzymać zw wszelką cenę, a nawet ją wzmocnić.


Kemir


https://www.homoseksualizm.edu.pl/co-mowi-nauka/34-psychologia/181-dlaczego-homoseksualizm-zosta-wykrelony-z-listy-chorob-psychicznych

https://parezja.pl/klamstwa-ruchu-lgbt-homoseksualizm-okiem-medycznym/

 


kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo