kemir kemir
2489
BLOG

Dekadencja

kemir kemir LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 112

Dekadencja oznacza chylenie się ku upadkowi. Upadek zwykle spowodowany jest zbyt długim okresem bogactwa i sprawowania władzy, egoizmem, pociągiem do pieniędzy i utratą poczucia obowiązku. Upadkowi sprzyja sobiepaństwo, prywata, brak autorytetów i zwykła głupota. Kandydatka na męczennika "pisowskiego reżimu”, Elżbieta Podleśna, która sprofanowała wizerunek Matki Boskiej, jest żywym obrazem wynaturzonej rzeczywistości, która nas otacza. Czegóż na tym obrazie nie ma -  jest zanik dobrych obyczajów, jest upadek moralności, jest coraz większy wpływ postaw sodomistycznych, jest rozwiązłośc, jest profanum które w morderczym uścisku dusi sacrum, jest obłęd, który zastąpił rozwagę i jest nieograniczona głupota, napędzająca szaleństwo. Nie ma natomiast niczego z roztropności, dystansu, powagi i szacunku - w tym do samego siebie. Można odnieść wrażenie, że ludzie bardziej przejęci są tym, co jeszcze da się wymyślić, żeby rozgrzać społeczeństwo - spalić kukłę, zmobilizować pluton Jażdżewskich, czy naruszyć nietykalną (dotąd) świętość - obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, niż niż własnym dobrostanem, który nierozerwalnie związany jest z dobrostanem Polski. Czym trzeba być (bo przecież nie kim), żeby ikonę Rzeczpospolitej - po herbie i fladze - wkomponować w opary sodomistycznego absurdu, którym  brzydzi się sama Matka Natura. Barbarzyńca przy autorze tej kompozycji wizualnej to człowiek wysokiej kultury i ogłady.


Bo to nie tylko i nie przede wszystkim profanacja świętości - z tym ciężko, ale jednak dałoby się sobie poradzić. Ot - wybryk nieodpowiedzialnego głupca, chociaż tym gorzej, jeżeli głupcem jest kobieta. Ale to porwanie się na całe wieki historii Polski, bowiem Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania Sanktuarium na Jasnej Górze uznany został za niezwykły, otoczony powszechnym kultem przez wiernych (m.in. przez polskich królów), którzy składali Jej liczne dary i wota. Jan Długosz nazywa Jasnogórską Bogurodzicę, Najdostojniejszą Królową świata i naszą. Już w drugiej połowie XVI wieku Grzegorz z Sambora sławił Ją po raz pierwszy jako Królową Polski. Król Jan Kazimierz, składając śluby we Lwowie 1 kwietnia 1656  nazwał Matkę Bożą Patronką i Królową Polski. Jako pierwszy uhonorował Obraz koronami i srebrnymi złoconymi blachami Władysław Jagiełło po restauracji sprofanowanego Wizerunku w 1430 r.  Dwa wieki później (przed 1642) król Władysław IV przekazał dwie nowe korony. W drugiej połowie XVII wieku ofiarowywano też inne korony dla Cudownego Obrazu, których kształtu bliżej nie znamy. W 1671 koronę ofiarowała królowa Eleonora Habsburżanka, żona króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, w latach 1710-1716 o. Konstanty Pawłowski, definitor prowincji paulinów i zakrystian jasnogórski, następnie w 1717 król August II Mocny, który złożył swoją diamentową koronę jako wotum dziękczynne za traktat z konfederacją tarnogrodzką. Przed Cudownym Obrazem modliło się wielu polskich królów i książąt, m.in: Kazimierz IV Jagiellończyk, św. Kazimierz królewicz, Zygmunt I Stary, Stefan Batory, Zygmunt III Waza, Władysław IV Waza, Jan Kazimierz, Michał Korybut Wiśniowiecki, Jan III Sobieski, August II Mocny, August III Sas.


Dekadencja. Ten upadek jest nieuchronny, ale upadający raz pochyla się ku upadkowi szybciej, a innym razem wolniej – niekiedy tak powoli, że można odnieść wrażenie, jakby upadek został powstrzymany. Ale to tylko pozory - takie błyskawiczne zmiany na dobre to ostatnie podrygi umierającego ciała. Dekadenckiego ciała chorej z nienawiści tłuszczy, pozbawionej rozumu, duszy i wszelkich wartości, których z braku rozumu nie są w stanie pojąć. Tłuszcza wrzeszczy o tolerancji i demokracji, szafuje wolnością, prawdą i sprawiedliwością i sprzedaje towar o jakości najgorszej padliny. Wtedy pojawiają  się sępy rożnej natury – drapieżne i bezlitosne. Chociaż tylko tylko sępy. A w sępach nie ma nic z uroku orła, który szybuje wysoko i który nie zadawala się grzebaniem w życiowych śmietnikach.


Dekadencja. Jednym z jej symptomów jest stawianie na pozycji autorytetów przeróżnych "celebrytów” i wyciąganych ze śmietnika "autorytetów". Bohaterowie czasów upadku są zawsze podobni - to moralne i intelektualne zera, idące na czele triumfalnego pochodu dekadencji. Krzykiem i kolorowymi banerami zasłaniają rzeczywistość, której poznanie wymaga jednak pewnego wysiłku. A dekadencja to także lenistwo - po co się trudzić, kiedy jest telewizja, która oferuje uniwersalną papkę. Nie jest ważne, że papka już trzy razy przeżuta, że przetrawiona nawet i jest już tylko ładnie opakowanym gównem. Spokojnie - tłuszcza zje, nasyci się, wykreuje nową ofiarę "reżimu", "pedofilskiego" Kościoła i kto wie - może Matkę Boską obsadzi nawet w jakimś soft-porno, albo ckliwej opowieści o miłości gejów.


No chyba,  że do tego czasu upadek dokona się ostatecznie.




https://pl.wikipedia.org/wiki/Obraz_Matki_Boskiej_Cz%C4%99stochowskiej

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo