kemir kemir
3984
BLOG

STOP dla marszów LGBT!

kemir kemir LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 344

Trudno o bardziej cyniczny i fałszywy pogląd od tego, który upublicznił Donald Tusk swoim wpisem:
image

Z jednym jednak się zgadzam - wszyscy przyzwoici Polacy, niezależnie od poglądów, muszą powiedzieć: stop marszom LGBT!


Należy sobie wreszcie jasno i otwarcie powiedzieć, czemu  i komu te marsze służą. Skrajną naiwnością jest forsowanie tezy, iż środowiska LGBT walczą w ten sposób o zrównanie swoich praw z prawami większości, ponieważ w polskim prawie nie ma ani jednego zapisu, który osoby LGBT w jakikolwiek sposób by dyskryminował. Pole do dyskusji otwiera się natomiast w momencie, w którym hasła tolerancji dla homoseksualizmu ewidentnie podważają fundamentalny model tradycyjnych relacji między mężczyznami i kobietami.


Jest poza dyskusją, iż prawa tradycyjnej rodziny, tworzonej przecież w zgodzie z naturą, muszą być chronione jako bezwzględny priorytet, nawet gdyby naruszało to prawa mniejszości LGBT. Chociaż powszechnie przyjęte jest, że bycie mężczyzną i kobietą zostało określone przez naturę, to dzisiaj LGBT podejmuje próby wmówienia ludziom, że sami o tym decydujemy. Tego rodzaju brednie służą jedynie umożliwieniu otwarcia bram dla różnych ruchów politycznych, różnego rodzaju grup nacisku i biznesu, wspierające swoimi działaniami środowiska LGBT. Pod płaszczem troski o równość, wolność, tolerancję i pluralizm społeczny, próbują one niszczyć nie tylko ( i chyba nawet nie przede wszystkim) etos rodziny, ale wpływać w ten sposób na politykę: polityczne wybory, polityczny układ sił, polityczne priorytety i polityczną świadomość społeczeństwa.


Polityczna wojna "antypisu" z wynikami demokratycznych wyborów w 2015 roku, przybierała różne formy - od prowokowania ulicznych "zadym", przez okupację Sejmu, po żebranie w UE o wywieranie presji na rząd Prawa i Sprawiedliwości. KOD i zadymiarze z "Obywateli RP" to kompletnie wypalone projekty, które dziś w porywach gromadzą około stu osób, opozycja bardziej śmieszy niż jest groźna, Europa wreszcie powoli dostrzega, iż są ważniejsze sprawy niż zajmowanie się bredniami Róży Gräfin von Thun und Hohenstein. Już dość dawno, w jednej ze swoich notek napisałem, że po wyczerpaniu środków z arsenału "ulicy i zagranicy", punkt ciężkości ataków na PiS przeniesie się na sprawy światopoglądowe. I właśnie to się dzieje: od bezprececensowych ataków na Kościół Katolicki ( będący duchową podporą PiS), po równie bezprecedensową falę marszów LGBT w polskich miastach. Nie trzeba być orłem analitycznych rozważań, żeby zauważyć, że tak jak KOD i plemiona "OTUA" zgromadziłby (może) na ulicy kilkadziesiąt najbardziej pomylonych aktywistów, tak na marszu gejów i lesbijek daje się zebrać kilka tysięcy osób, przy czym - co jest właściwie zabawne -  geje, lesbijki, transy i biseksualni stanowią może kilka, najwyżej kilkanaście procent ogółu maszerujących. Cała reszta, czyli przytłaczająca większość to młodzi, albo bardzo młodzi ludzie, zmanipulowani chwytliwymi hasłami, propagandą, głośną muzyką i atmosferą radosnego festynu.


Marsze LGBT służą wyłącznie prowokacji. Parafrazując Grzegorza Schetynę, który mówił o pisowskiej szarańczy, którą trzeba strząsnąć z polskiego drzewa, czas powiedzieć, iż trzeba z tego zdrowego, wyrosłego na etosie rodziny drzewa, strząsnąć LGBT - owską szarańczę, służącą pogłębianiu polskich podziałów, wywoływaniu zamieszek i sabotowaniu postępującej normalizacji politycznej w Polsce. Czas na konieczne zmiany w prawie, które musi chronić prawa zdecydowanej, "normalnej" większości Polaków. Konieczna jest nowa ustawa, która chroniłaby sumienia Polaków przed ideologiczną urawniłowką narzucaną przez środowiska LGBT, polityków i samorządy miast, które LGBT jawnie promują - za pieniądze wszystkich podatników. Potrzebne jest prawo, które w przypadku drastycznego naruszania reguł – kiedy ulice miast są areną ekscesów kłócących się z zasadami współżycia społecznego, (a tym jest opowiadanie się przeciw zasadom prawa naturalnego i naigrywanie się z symboli religijnych) – pozwoliłoby karać lub domagać się odszkodowań od oszustów i prowokatorów spod tęczowych flag LGBT. To jedyny sposób, by otrzeźwieli.


Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie tropić gejów dla samego tropienia. Geje i lesbijki, dopóki nie demonstrują publicznie swoich preferencji seksualnych, mogą spać spokojnie. Ich upodobania giną i tak wśród heteroseksualnej większości, dla której  gej czy lesbijka jest swojego rodzaju ciekawostką i seksualną egzotyką - bo przecież coraz rzadziej zboczeniem czy chorobą. Tolerancja dla tego rodzaju upodobań zwiększyła się w Polsce skokowo, ale tolerancja nie oznacza, że należy gejów obdarzać przywilejami i prawem do ulicznych prowokacji.


A panu Tuskowi najwyraźniej coś się myli. Człowiek, który już od dawna nie odróżnia rzeczywistości od swojego politycznego otępienia, kolejny raz się kompromituje i obraża Polaków. No cóż... tonący brzydko się chwyta. Na pocieszenie panu Tuskowi napiszę, iż będąc już na dnie, na pewno usłyszy pukanie od spodu. Problem w tym tylko, żeby do pukającego sam nie dołączył, czego mu serdecznie życzę.



kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo