Zdjęcie ilustracyjne, każdy może przypisać mu inne znaczenie. Zdjęcie własne
Zdjęcie ilustracyjne, każdy może przypisać mu inne znaczenie. Zdjęcie własne
Aleksandra Aleksandra
278
BLOG

Apel do "zwykłych ludzi"

Aleksandra Aleksandra Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Poprzedni  mój wpis był długi i "akademicki". Ten będzie krótki (mam nadzieję) i emocjonalny (mam nadzieję, że znów nie tak bardzo). Wynik wyborów już w zasadzie jest znany, choć na oficjalny trzeba będzie zaczekać. Już teraz pragnę pogratulować zwycięzcy wygranej, a drugiemu kandydatowi bardzo dobrego wyniku, ale jeszcze też nieoficjalnie, bo PKW jeszcze nie ogłosiła oficjalnych wyników. Ale nie o wyborach mam zamiar pisać, lecz o relacjach międzyludzkich.

Niestety wiąże się to z moimi osobistymi sprawami, o których nie będę pisać szczegółowo z uwagi na ochronę prywatności. Pragnę tylko zaapelować tym razem do tzw. "zwykłych ludzi", wyborców z różnych opcji politycznych, choć nie ukrywam, że bardziej dotyczy to osób, które głosowały na Pana Rafała Trzaskowskiego, który, jak wskazują wstępne wyniki, wyborów nie wygrał, ale apel odnosi się do kolejnych wyborów w przyszłości.

Z całym szacunkiem dla obu Kandydatów oraz wszelkich innych polityków, którzy działają obecnie lub będą działać w przyszłości, ŻADEN polityk (ani inna osoba publiczna, nawet najszlachetniejsza) nie jest wart tego by zrywać wieloletnie przyjaźnie, a nawet zwykłe znajomości. Różnice w poglądach politycznych to normalna sprawa. Normalnie było przy wyborach z 1990 r., kiedy to prezydentem został Lech Wałęsa, mógł być lubiany lub nie, ale nikt nie zrywał znajomości z powodu tego, że ktoś głosował na tego czy innego kandydata. Większy opór był z zaakceptowaniem zwycięstwa Aleksandra Kwaśniewskiego, jako, że reprezentował formację, która, jak się wydawało, odeszła w przeszłość, ale też nawet wielkim przeciwnikom tegoż prezydenta (do których należałam i należę) nie przyszło do głowy przenosić swą niechęć na wyborców. Co takiego stało się teraz? 

W kampanii wyborczej pisze się różne bzdury, ale teraz czas na rozsądek. Andrzej Duda nie prowadzi dyktatury, nie będzie dożywotnim prezydentem, nie zacznie też masowo ułaskawiać przestępców by zrobić miejsce dla oponentów politycznych (celowo przesadzam). Z kolei jeśli za 5 lat prezydentem będzie Rafał Trzaskowski nie zmieni polskiej flagi na biało-tęczową i nie zmieni nazwy Świąt Bożego Narodzenia na "Przesilenia Zimowego" (tu też przesadzam, wolę tak napisać, bo później będzie komentarz, że nikt nic takiego nie mówił). 

A co zrobić, jeśli już się znajomość zerwało, a "honor" nie pozwala odezwać się do osoby, której się powiedziało, że się nie chce mieć z nią nic do czynienia. Szanowni Państwo, to żaden honor. Jeśli jednak nie przejdzie komuś przez gardło czy palce przyznanie się do tego, że działało się pod wpływem emocji, wyślijcie osobie, z którą zerwaliście jakiś ładny obrazek (np. takiego koguta jak za zdjęciu ilustracyjnym), napiszcie coś miłego. I pamiętajcie: Wasi znajomi, przyjaciele, rodzina są wokół Was, a politycy z reguły nie wiedzą nawet o Waszym istnieniu...


Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka