Zdjęcie ilustracyjne - kwiaty na Dzień Nauczyciela
Zdjęcie ilustracyjne - kwiaty na Dzień Nauczyciela
Aleksandra Aleksandra
1047
BLOG

Ile osób musi umrzeć by można było zamknąć szkoły?

Aleksandra Aleksandra Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Tym razem temat krajowy i dotyczący właściwie wszystkich, a także krótki (nietypowe dla mnie). Jak wiemy padł kolejny rekord co do liczby zakaźonych Covid-19 - 6526, a także rekord liczby zgonów - 116. Wprawdzie liczba osób, które wyzdrowiały też jest stosunkowo duża - 1843, nie zmienia to jednak ogólnego obrazu - jest źle, a według prognoz może być jeszcze gorzej. 

Tytuł brzmi może nieco dramatycznie, ale takie właśnie pytanie pragnę zadać w Dniu Nauczyciela Panu Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, Panu Ministrowi Edukacji Narodowej Przemysławowi  Czarnkowi, a przede wszystkim  Panu Przewodniczącemu Stałego Komitetu Rady Ministrów Łukaszowi Schreiberowi. Pan Minister Schreiber już stwierdził, że problemu nie ma, bo nauczyciele giną też w wypadkach, ale może jest jakaś liczba, która pozwoliłaby mu zmienić zdanie.

Nie zaliczam się do "totalnej opozycji" i nie zależy mi na przedstawianiu rządu w złym świetle. Większości posunięć rządu raczej broniłam. Uważam jednak, że pomysł otwarcia szkół przy rosnącej liczbie zakażeń był błędem, ale jeszcze błędem do wybaczenia, gdyż ciśnienie społeczne by powrócić "do normalności" było duże. Poza tym w przypadku choroby poruszamy się niejako po omacku, władze miały więc prawo sądzić, że podjęte środki ostrożności (maseczki, płyny do dezynfekcji itp.) wystarczą. Niestety nie wystarczyły. Teraz już to wiemy. 

Dziś pod notką informującą o śmierci nauczyciela (https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-nie-zyje-kolejny-zakazony-nauczyciel-6564597762009760a) znalazłam taki oto komentarz: 

image

Nie jest to może komentarz elegancki i osoby, które mogą się poczuć urażone z góry przepraszam (choć to nie ja pisałam ten tekst), ale w dużej mierze trafny. Dzieci mogą przechodzić zarażenie bezobjawowo, ale same zarażają. Ponadto dzieci trudno zmusić do zachowania dystansu. Właśnie dlatego jestem za tym by zamknąć właśnie szkoły,  a nie kawiarnie, kina czy ośrodki kultu religijnego.

Innym argumentem za zamknięciem szkół jest to, że nauka w szkołach może odbywać się zdalnie. Władze oświatowe nie stoją więc przed dylematem - płacić nauczycielom "postojowe" czy wysłać na bezpłatne urlopy, lub wręcz przeciwnie - płacić pełną pensję za nic. Może przydałaby się jakaś kwota na laptopy dla dzieci z rodzin biedniejszych, ale będzie to tańsze niż walka z Covid-19 w sytuacji 10 tysięcy nowych przypadków dziennie.

W przeciwieństwie do szkół restauracje, kawiarnie czy kina by istnieć muszą generować zyski, ich zamknięcie może doprowadzić do ruiny finansowej wielu ludzi. Być może trzeba będzie wrócić do sytuacji z marca i kwietnia, ale to byłaby ostateczność.

Podobną ostatecznością może też być też zamykanie kościołów czy drastyczne ograniczanie liczby wiernych. Jest tu jeszcze jedna różnica: do kościoła (czy innego miejsca kultu) idą te osoby, które chcą. Jeśli ktoś obawia się zakażenia może bez konsekwencji nie iść do kościoła, kawiarni, kina itp. Do szkoły jednak iść musi, bo jest obowiązek szkolny. Można wprawdzie uczyć dzieci w domu, ale chęć taką trzeba zgłosić wcześniej, większość rodziców nie ma więc wyboru.

Dlatego zwracam się do Pana Premiera i Panów Ministrów o to by nie czekali na kolejne przypadki zakażeń w szkołach, które i tak wtedy będą musiały być zamknięte.

A na koniec, by nie było tak pesymistycznie - najlepsze życzenia (zdrowia przede wszystkim, ale też pomyślności i sukcesów zawodowych i osobistych) dla Nauczycieli wszystkich szczebli.

Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości