Aleksandra Aleksandra
243
BLOG

Białoruś - niebezpieczny precedens

Aleksandra Aleksandra Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Dziś miałam zamiar napisać o czymś innym (decyzji TSUE w sprawie Turowa i ogólnym problemie jakim jest brak przejrzystość przepisów dotyczących działań Trybunału), ale wydarzyło się coś, co powinno nas wszystkich przerazić, ale i zjednoczyć. Coś, co od dawna, a właściwie to nigdy nie miało precedensu, może jedynie napaść na ambasadę amerykańską w Teheranie w 1979 r. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kryzys_zak%C5%82adnik%C3%B3w_(Iran) . Chodzi o zmuszenie do lądowania samolotu Ryanair Sun w Mińsku. Przebieg wydarzeń opisano już w Salonie (https://www.salon24.pl/newsroom/1137348,bialorus-zmusila-samolot-ryanair-do-ladowania-w-minsku-na-pokladzie-wrog-lukaszenki https://www.salon24.pl/newsroom/1137381,nowe-fakty-o-samolocie-ryanair-w-minsku-reakcje-morawieckiego-i-tuska ), więc nie będę powtarzać, ale od razu przejdę do komentowania.
Dlaczego to właśnie wydarzenie jest bezprecedensowe i bezprecedensowa powinna być również reakcja na nie, tak aby skutecznie odstraszyć wszystkich przywódców państw małych i dużych od popełniania podobnych zbrodni. Tak zbrodni, używam tego słowa świadomie.
Czy faktycznie nie było precedensów? Premier Morawiecki wspomniał o zestrzeleniu samolotu południowokoreańskiego przez siły powietrzne ZSRR. Były też (nawet niedawno) sytuacje porwań własnych lub obcych obywateli z terytoriów innych państw. Były zamachy przeprowadzane przez siły specjalne innych państw na obywateli własnych lub obcych. To wszystko prawda, ale w pierwszym przypadku oficjalnym (mniejsza o to na ile wiarygodnym) tłumaczeniem była pomyłka, a w przypadkach operacji sił specjalnych różnych państw działania takie dotyczyły pojedynczych osób (zwykle podejrzanych o terroryzm czy zbrodnie wojenne), a nie całych obiektów (samoloty, statki, budynki ambasad), a jeśli już dotyczyły np. statków to były to sytuacji, gdy kraje te były w stanie wojny lub przynajmniej miały zerwane stosunki dyplomatyczne. Dlatego przyszło mi na myśl porównanie z zajęciem ambasady amerykańskiej w Teheranie i wzięciem zakładników, choć i to porównanie może nie jest najlepsze, bo przypuszcza się, że jednak tamta akcja początkowo był spontaniczna, a władze Islamskiej Republiki Iranu poparły ją później, widząc dla siebie korzyści.
Natomiast akcja Łukaszenki była od początku przez niego (lub jego współpracowników) wymyślona, kierowana i przeprowadzona. Celem akcji było zatrzymanie jednej osoby – opozycjonisty Ramana Pratasiewicza, ale do Mińska sprowadzono i zatrzymano cały samolot, powodując przy tym zagrożenie dla ruchu powietrznego. Raman Pratasiewicz pisał niepochlebne artykuły na temat Łukaszenki, ale przez władze Białorusi uznany został za terrorystę i grozi mu kara śmierci. Białoruś pozostaje bowiem jedynym w Europie krajem, w którym kara ta jest orzekana i wykonywana. Do tej pory przeprowadzane egzekucje nie dotyczyły osób oskarżanych o przestępstwa natury politycznej, ale niedawno jeden z opozycjonistów zmarł w więzieniu. Czy Pratasiewicza czeka podobny los, czy władze zdecydują się na egzekucję? Trudno powiedzieć. Porwanie samolotu i zatrzymanie Pratasiewicza niewątpliwie miało być pokazem siły i nieliczenia się z opinią światową. Czymś na kształt powiedzenia „co mi zrobicie?”.
Teraz świat, Europa i Polska (bez względu na barwy partyjne, różnice światopoglądowe itp.) musi odpowiedzieć jednym głosem: „OTÓŻ ZROBIMY”, i ogłosić dotkliwe sankcje. Oczywiście, Rosja czy Chiny do sankcji się nie przyłączą i będą się starać niwelować skutki sankcji, ale całkiem nie zniwelują. Był moment kiedy notowania Łukaszenki poprawiały się, z uwagi na jego rolę w mediacjach w sprawie Ukrainy, ale to już przeszłość.
Jakiego rodzaju powinny być sankcje? Oczywiście sankcje dyplomatyczne, ale też gospodarcze. Trudno mówić o szczegółach, ale na pewno powinny obejmować połączenia lotnicze. Już nie w ramach sankcji, ale w trosce o bezpieczeństwo powinno się zakazać lotów nad Białorusią. Sankcje powinny trwać do czasu uwolnienia Pratasiewicza, a w przypadku jego ewentualnej śmierci powinny trwać przez czas nieokreślony, najchętniej do momentu upadku reżimu.
Piszę o sankcjach z bólem, gdyż z tym krajem jestem w pewien sposób związana osobiście. Sankcje (te skuteczne) zawsze w jakiś sposób godzą w społeczeństwo, choć skierowane są przeciw rządzącym. W tym przypadku chodzi nie tylko o Białoruś. Jeśli Łukaszence ujdzie na sucho, co stoi na przeszkodzie by inni rządzący nie działali w ten sam sposób?
Z ostatniej chwili: samolot został zwolniony, leci już do Wilna https://www.money.pl/gospodarka/bialorus-porwany-samolot-ryanair-w-minsku-urzad-lotnictwa-cywilnego-jest-w-kontakcie-z-przewoznikiem-6642848894036704a.html
Nie ma jednak informacji o Pratasiewiczu. Jeśli nie zostanie on zwolniony, sankcje należy ogłosić.

Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka